— Vy byli ŭ sudovaj zali, kali Mikałaj raskazvaŭ pra źbićcio?

— Tak, ja nie prapuskaju nivodnaha pasiadžeńnia. Ja siadzieŭ za paŭtara mietra ad Mikałaja, uvažliva słuchaŭ jaho vystup i bačyŭ, jak ciažka jamu heta davałasia. Paru razoŭ jon byŭ na miažy zryvu, ale Kola małajčyna — umieje siabie strymlivać. Ja tady ŭbačyŭ svajho syna kali nie miesijaj, to kimści blizkim da hetaha. Čałaviekam, jaki śviadoma idzie na pakuty dziela navat nie ŭłasnych pierakanańniaŭ, a inšych ludziej, kab tyja mahli žyć svabodna. Jon sam u kancy skazaŭ, što jahonaja meta — pabudova svabodnaha hramadstva. Paśla Mikałaj, choć jon i nie pryznaje vinu, pahadziŭsia davać pakazańni i adkryta raskazaŭ na sudzie pra svaje pierakanańni. Na pytańnie, ci prytrymlivajecca jon hvałtoŭnych taktyk, Kola adkazaŭ: «Nie, ale liču, što kožny maje prava sam vybirać, jak abaraniaca, kali na jaho napadajuć, i jak adstojvać svaje pravy». A ŭsie pytańni dziaržabvinavaŭcy byli nakiravany na toje, kab vyratavać krajnie słaboje abvinavačvańnie — jon navat interpretavaŭ adkazy Mikałaja tak, jak jamu chaciełasia.

— Jak heta — baćku słuchać pra katavańni syna?

— Jak ni dziŭna heta prahučyć, ale strymać siabie mnie dapamoh Mikałaj. Ja bačyŭ jaho tvar padčas vystupu i dumaŭ, što niechta z nas musić strymacca krychu bolš, chacia mianie mocna padmyvała ŭstać i skazać, što ja dumaju pra ŭsich hetych miarzotnikaŭ. Asabliva ciažka było ŭ momanty, kali sam Mikałaj byŭ na miažy, i ja bačyŭ, jakija vysiłki jon prykładaje, kab praciahnuć. Bačyć heta było navat ciažej, čym pieražyvać toje, što adbyvałasia. Ale praz chvilinu paśla vystupu ja zrazumieŭ, nakolki važna toje, što jon vyrašyŭ heta skazać. Ja, kaniešnie, nie ŭsie pramovy našych palitviaźniaŭ viedaju, ale mnie padajecca, takoj mahutnaj jašče nie było.

— A ci skazaŭ Mikałaj na sudzie niešta, pra što vy padumali: «Daremna»?

— Nie. Kali b jon razumieŭ, što ździejśniŭ złačynstva i jamu treba ŭchilicca ad adkaznaści za jaho, jon moh admovicca davać pakazańni, i ŭsie b tam zastalisia ni z čym. A Kola, skazaŭšy toje, što chacieŭ skazać, hetaksama ščyra i prosta pačaŭ adkazvać na pytańni. Ja ni siekundy nie sumniavaŭsia, što jon usio robić pravilna. U mianie była mahčymaść skazać jamu: «Maŭčy, budź strymaniej», — ale ja hetaha nie zrabiŭ.

 A ci skazaŭ jon tady niešta, čaho vy nie viedali?

— Što ź im adbyvałasia ŭ noč z 11 na 12 listapada, ja viedaŭ amal całkam. Adzinaje, čaho ja nie viedaŭ, heta proźviščy siłavikoŭ, jakija tak abychodzilisia z maim synam. Jon taksama kankretyzavaŭ niejkija detali, naprykład, što jaho prymušali plavać i brać u rot byccam by kaktejli Mołatava byccam by znojdzienyja ŭ jaho ŭ kvatery.

— U vas z synam było spatkańnie?

— Tak, pa zaviaršeńni papiaredniaha rasśledavańnia śledčy daŭ nam adno spatkańnie. My razmaŭlali amal paŭtary hadziny. Jaho pryviali apošnim, i jon byŭ adziny ź viaźniaŭ u kajdankach, dobra prynamsi, što tolki ŭ naručnych.

— Jak jon u cełym ciapier trymajecca?

— Ja rady tamu, što baču na sudach, za vyklučeńniem taho, što Kola blednavaty, ale heta z-za taho, što ŭ kamiery horača. U cełym psichałahična, maralna jon małajčyna. Jaho advakatka Natalla Mackievič trapiła na sustreču ź Mikałajem paśla abviaščeńnia prysudu Viktaru Babaryku, jakoha jana taksama abaraniaje. Jana pryjšła «ŭ rastrapanych pačućciach», i dalej, kaža, zdaryŭsia cud: «Mikałaj taki śvietły i čysty, jon staŭ mianie padtrymlivać i dapamoh vyjści sa stresavaha stanu». Ja ŭvieś čas namahajusia danieści: Kola nastolki hłyboka vieryć u svaje pierakanańni, što heta daje jamu siły. Zdavałasia b, heta advakat pavinien jaho padtrymlivać, ale jon, znachodziačysia ŭ turmie, ź niezrazumiełymi pierśpiektyvami na budučyniu, ličyć nieabchodnym i znachodzić siły padtrymlivać inšych. Žyćcio dziela inšych — heta hałoŭnaja jakaść jaho asoby.

— Na vašym spatkańni chto kaho padtrymlivaŭ?

— Vy viedajecie, uzajemna. Ja ŭpeŭnieny, Mikałaju patrebny našy sustrečy, navat ciapier, kali jon darosły čałaviek. U žniŭni jamu spoŭnicca 33 hady. Na spatkańni pierada mnoj siadzieŭ małady čałaviek, uśmiešlivy, z adkrytym pozirkam, jaki z ulikam taho, dzie znachodzicca, vielmi niabłaha vyhladaje. My ź im pra mnohaje havaryli, navat pra revalucyi, choć spačatku razmova i była krychu sumburnaja. Mikałaj skazaŭ, što dziavacca niama kudy i biez pakutaŭ dziela pieramien u hramadstvie nie abyścisia — kab niešta atrymać, treba niešta addać. Ja daŭno viedaŭ pra jaho takoje mierkavańnie, ale jon paćvierdziŭ jaho kankretnymi dziejańniami. Jon taksama ahučyŭ, što pavodle teoryi palitałohii paśla revalucyi zaŭsiody nastupaje reakcyja. Ja kažu: «A paśla reakcyi nastupaje revalucyja?» Jon adkazaŭ: «Tak». Jaho vystupy jašče da aryštu zaraz namahajucca pieraŭtvaryć u zakliki da hvałtoŭnych dziejańniaŭ i raspalvańnie varožaści, ale Kola palitołah, u jaho dva dypłomy, i jon zaŭsiody kazaŭ tolki pra teoryju revalucyi i pratestu. Jaho aśvietnickaja dziejnaść była nakiravana na toje, kab ludzi zrazumieli siabie, svaje pravy i mahčymaści. 

— Jak dumajecie, jaki prysud jamu vyniesuć?

— Termin Viktaru Babaryku ja pradkazaŭ dakładna (palityk atrymaŭ 14 hod - zaŭv. NN). Kali Mikałaju nachabna, biez dokazaŭ nie paviesiać čarhovy artykuł, a zastanucca tolki ŭžo ahučanyja try, to daduć 3-4 hady pazbaŭleńnia voli. Ja chaču być realistam. Ale vieru, što ni Viktar Babaryka, ni Mikałaj svaje terminy nie adsiedziać, navat blizka. Situacyja ŭ krainie chutka źmienicca, mianie ŭ hetym upeŭnivaje toje, što biełaruski narod mocna źmianiŭsia i davoli pierakanaŭča pakazaŭ, što nie choča być bydłam. Nu i potym nikudy nie dziecca ad ekanomiki, jakaja ciapier zahnanaja ŭ tupik i praciahvaje ŭ jaho zahaniacca. Chto b što ni kazaŭ pra sankcyi, ale kuračka pa ziernietku kluje, Jeŭropa razvaročvajecca nie chutka, ale kali raźvierniecca, mała nie pakažacca. Navat Rasija zrazumieła, što situacyja ŭ Biełarusi patrabuje kardynalnych pieramien. Ja nie kažu, što ŭsio źmienicca praź miesiac, paŭhady-hod, ale z ahladkaj u budučyniu — tak. U nas budzie mahčymaść pabudavać novuju krainu, i ja spadziajusia, mnie udasca pobač ź Mikałajem niešta ŭ joj zrabić.

— A Mikałaj uśviedamlaje ipastaś miesii, u jakoj vy jaho bačycie?

— Dumaju, nie, ja pabojvajusia pra takoje havaryć. Chaj lepš jon heta robić, čym pra heta dumaje, a svaimi dziejańniami jon taki vobraz paćviardžaje. Da padziej minułaha leta ja źbiraŭsia źjechać ź Biełarusi. A ciapier nie źjedu, bo baču, što patrebny tut — Mikałaju i ŭvohule krainie. Syn syhraŭ u maim rašeńni klučavuju rolu. Ja nie vieryŭ, što biełarusy źmieniacca, dumaŭ, što jany cierpiać-cierpiać i, moža, tak i treba. A Kola svaim žyćciom kaža, što my možam i pavinny heta źmianić. Ja liču, jon uziaŭ na siabie ciažki hruz — nie pabajusia hetych słoŭ, jon niasie kryž, jaki sam abraŭ, niahledziačy na bol i prynižeńni. I jon budzie jaho nieści. Ja b vielmi chacieŭ, kab ludzi razumieli, dziela čaho jon heta robić, tamu što ŭśviedamleńnie, što jość takija ludzi, jak Mikałaj, moža stać matyvam niejak źmianić svajo žyćcio i nie bajacca. Moj syn svajoj dziejnaściu namahaŭsia patłumačyć, što čałaviek vychodzić na vulicu, tamu što maje na heta prava. Ja niejak vykładaŭ va ŭniviersitecie i ŭ asnovu prahramy zakłaŭ, što treba zaŭsiody pomnić ab pravach čałavieka, pazbaŭleńnie voli — krajniaja miera, a parušeńnie pracesualnych normaŭ pavinna pryvodzić da prypynieńnia spravy. Praz hod u maich pasłuhach bolš nie mieli patreby.

— Vy sami vydavali śmiarotny prysud?

— Adnojčy.

— I jak heta?

— Vielmi ciažka, nikoli b u žyćci ja takoha bolš nie zrabiŭ, choć z punktu hledžańnia zakanadaŭstva ja tady pastupiŭ zakonna. Heta adbyłosia ŭžo paśla taho, jak ja napisaŭ zajavu na adstaŭku. Na toj momant ja byŭ hłyboka pierakanany, što pa-inšamu nielha. Ale potym ja pieraasensavaŭ heta i zrazumieŭ, što śmiarotnaje pakarańnie ŭ čałaviečym socyumie nadapuščalnaje. Čałaviek, jakoha ja asudziŭ, byŭ arhanizataram i vykanaŭcam žorstkaha zabojstva dvuch čałaviek z metaj zavałodańnia vialikaj sumy hrošaj. Kali duša zapatrabavała, ja z hetaj nahody byŭ u chramie — parazmaŭlaŭ sa śviatarom i mnie stała lahčej, ale hety ciažar usio roŭna zaŭsiody budzie sa mnoj. I nie tamu što ja pastupiŭ niapravilna, a tamu što možna było pastupić pa-inšamu.

— Ułada ŭžo nie pieršy hod metanakiravana paluje na anarchistaŭ. Na vaš pohlad, čamu? Chiba jany ŭjaŭlajuć dla jaje realnuju pahrozu?

— Sapraŭdnych anarchistaŭ u Biełarusi možna pieraličyć pa palcach adnoj ruki, tych, chto prytrymlivajecca anarchičnych pohladaŭ i razumieje, što heta nie palić mašyny, bić škło i kidać kaktejli Mołatava. Ułada choča zrabić z anarchistaŭ vobraz, jaki b daŭ padstavy dla represij, maŭlaŭ, voś jany chočuć pieratvaryć žyćcio ŭ piekła, a my dla hramadstva adzinaja abarona. Uvohule tearetyk anarchizma ŭ našaj krainie, napeŭna, adzin — heta Mikałaj. I jon adkryta kaža, što suprać hvałtu. Dzie ž tyja anarchisty, jakija palać mašyny i kidajuć kaktejli Mołatava? Ułada baicca Mikałaja — nie tamu, što jon supierčałaviek, chacia asabista ja dumaju, heta amal tak, a tamu što jon jasna tłumačyć pravy i mahčymaści čałavieka, i jaho aŭtarytet niepachisny. Tamu siłaviki śviadoma prynižali jaho, jašče i pakazali heta pa telebačańni.

— Jak u siamji śledčaha, prakurora i sudździ vyras hałoŭny anarchist krainy?

— Adkaz dastatkova prosty. U dušy ja byŭ i zastajusia sudździoj — čałaviekam, dla jakoha prava i spraviadlivaść hałoŭnyja ŭ žyćci. Moža, tamu ja i nie staŭ vialikim načalnikam u sistemie. I tak było zaŭsiody, kali Kola naradziŭsia i ros. Jon ź dziacinstva čuŭ, što čałaviek narodžany svabodnym, što treba pastupać pavodle sumleńnia. Spačatku hałoŭnym słovam dla jaho była «spraviadlivaść», potym jano trasfarmavałasia ŭ «pravy» i «svabodu». My pravodzili šmat času razam, mianie dobra viedali ŭ škole, ja navat maju hramatu «Baćka — stan dušy». 

— U vas davoli aptymistyčny prahnoz na budučyniu. Jak ličycie, ci budzie dadziena pravavaja acenka dziejańniam siłavikoŭ i sudździaŭ?

— Kali ja akažusia ŭ sudziejskim kreśle, zrablu ŭsio, kab taki praces adbyŭsia.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0