«Było dva vypadki, kali brat zdavaŭ za mianie ispyty»

«Naša Niva»: U jakoj siamji vy raśli?

Siarhiej Zikracki: U zvyčajnaj biełaruskaj siamji. Maje baćki byli inžynierami, tata pracavaŭ na zavodzie, maci — u instytucie. Potym jana zrazumieła, što joj tam nie padabajecca, syšła i doŭhi čas zajmałasia vyklučna siamjoj.

«NN»: Z bratam vy najlepšyja siabry?

SZ: Tak, my ź im časta sustrakajemsia i abmiarkoŭvajem usio, što ŭ našym žyćci adbyvajecca. My ź dziacinstva siabravali, zaŭsiody byli razam — u škole, va ŭniviersitecie.

My pastupili na adnu śpiecyjalnaść. Pakolki jon i ja jurysty, u nas prafiesijnyja intaresy supadajuć. I pakolki my bliźniaty, časam navat klijenty nas błytajuć. Padychodziać da mianie: «Dźmitryj, dobry dzień». 

Zaraz brat mieniej viadomy za mianie, bo pracuje zvyčajnym jurystam, nie chodzić u sudy, u miedyja nie śviecicca. Ale jon dobra viadomy ŭ prafiesijnym asiarodku — Dzima pracuje ź biznesam. U jurydyčnaj spravie jon značna raniej za mianie i bolš daśviedčany, bo syšoŭ tudy adrazu paśla ŭniviersiteta.

«NN»: Va ŭniviersitecie vy karystalisia svaim padabienstvam?

SZ: Tak. Jość dva vypadki, kali Źmicier zdavaŭ za mianie ispyty. Ja nikoli jamu nie dapamahaŭ z vučobaj — jon mnie dapamahaŭ. Chutčej za ŭsio z-za taho, što ja byŭ bolšym hultajom. Brat siadzieŭ za padručnikami, a ja na trecim kursie ščylna zaniaŭsia hramadskaj dziejnaściu i na vučobu nie zaŭsiody zastavaŭsia čas. Kali kazać pra prafiesijnyja pradmiety, ja na ich źviartaŭ uvahu surjozna, a niepatrebnyja na moj pohlad prapuskaŭ.

Byŭ pradmiet «biaśpieka žyćciadziejnaści». U mianie kanśpiekta nie było, u Źmitra była treciaja častka. Uviečary pierad zalikam my pačali rychtavacca. Źmicier paśpieŭ svaju častku vyvučyć, a ja ničoha. Pajšli zdavać. Brat vyciahnuŭ bilet pa nieznajomaj temie, zapisaŭ, što jamu padkazali, atrymaŭ svoj zalik. Vychodzić z kabinieta, kažu: pojdzieš za mianie? «Nu pajdu».

My pamianialisia švedrami. Jon zachodzić, vyciahvaje bilet jakraz z treciaj častki kanśpiekta, pa jakoj padrychtavaŭsia. Cudoŭna adkazvaje. Vykładčyk stavić zalik i chvalić: «Vy padrychtavalisia značna lepiej za brata» (śmiajecca).

I druhi raz — jon pajšoŭ zamiest mianie na pierazdaču pa matematyčnaj statystycy. Ja naprykancy siemiestra zachvareŭ i patrapiŭ u špital. A dziela taho kab atrymać aŭtamat, mnie treba było pierazdać adnu temu. U vykładčycy, jakaja viała hety pradmiet, była meta — navučycca nas sa Źmitrom adroźnivać. Na zaniatkach jana prabiahałasia pa śpisie, kab adznačyć prysutnych, dachodziła da proźvišča Zikracki i kazała: «Pačakajcie, Dźmitryj — heta vy», — i pakazvała na mianie. Na nastupny raz užo pakazvała na brata. Uličvajučy, što my vučyli matematyčnuju statystyku, toje, jak jana sprabavała ŭhadać, jakraz układvałasia ŭ teoryju. 

Ale chutčej za ŭsio, pad kaniec siemiestra vykładčyca navučyłasia nas adroźnivać. I kali Źmicier pryjšoŭ na pierazdaču, jana doŭha ŭhladałasia. «Vy Dźmitryj». — «Nie, Siarhiej». — «Nie, vy Dźmitryj. Idzicie adsiul, ja nie budu prymać u vas temu». A tam naša adnahrupnica siadzieła, vielmi sumlennaja. I vykładčyca spytała ŭ jaje: «Śvieta, ja viedaju, ty nie budzieš chłusić. Heta Dźmitryj ci Siarhiej?» Taja nie vydała nas: «Kaniečnie, Siarhiej».

«NN»: A pa charaktarach vy padobnyja?

SZ: Vielmi roznyja. Dzima bolš spakojny, a ja bolš inicyjatyŭny, ryzykoŭny.

«Nas u aśpirantury było čałaviek 5-6, zbolšaha chłopcy, jakija chacieli syści ad vojska»

«NN»: Vy byli ŭ Zadzinočańni biełaruskich studentaŭ, uznačalvali kamisiju pa abaronie pravoŭ. Zadavali žaru administracyi?

SZ: U svaim ŭniviersitecie nie — ja zadavaŭ žaru ŭ inšych. U BDEU usio było cicha, spakojna, davoli demakratyčna. A voś u inšych u studentaŭ uźnikali prablemy. Heta byli tyja časy, kali možna było prosta zajści da rektara i aburycca: što vy tut robicie?! 

Adnojčy my pajechali ŭ Bieraście — tam studentam pavialičyli košt navučańnia, kali siemiestr užo pačaŭsia. My ź Minska sabrali kamandu, try ci čatyry čałavieki. Pryjšli ŭ pryjomnuju da rektarki — jana nas paviała ŭ płanava-ekanamičny adździeł. Tam ciotački sprabavali nam niešta patłumačyć, a my im pakazvali zakony. Pašumieli narmalna. I ŭ vyniku admianili toj zahad ab pavyšeńni koštu navučańnia, i padniali košt tolki z nastupnaha siemiestra.

Pamiataju, jak chłopcaŭ z Horak vyklučyli z univiersiteta. I my taksama pajechali tudy. Dekan fakulteta sprabavaŭ nam niešta patłumačyć — ja nie ŭjaŭlaju, kab zaraz chtości z administracyi ŭniviersiteta pačaŭ sa studentami razmaŭlać. A tady heta było absalutna narmalna, kiraŭnictva apraŭdvałasia pierad nami. Heta byli 1999-2001 hady.

«NN»: A čamu tady heta było mahčyma?

SZ: Tamu što sistema była inšaja. My ŭ hetaj sistemie žyviom 26 hod, i hajki zaciskali pastupova. My i pikiet studentami ładzili, aficyjna atrymali dazvoł. Listavalisia ź dziaržaŭnymi orhanami, pisali, što jany niezakonna raźmiarkoŭvajuć studentaŭ.

«NN»: Udałosia kahości vyratavać ad pajezdki va ŭmoŭnuju Žabinku?

SZ: Nie. Heta zaŭsiody vielmi składana. Kali pracuješ nad niejkaj prablemaj, možna vyrašać jaje źvierchu, a možna źnizu — kali my biarom kankretny kiejs i na prykładzie jaho pakazvajem usiu niapravilnaść sistemy. I pracavać źnizu davoli efiektyŭna, praź los čałavieka ty pakazvaješ usiu prablematyku. Šmat jakija pravaabarončyja arhanizacyi ŭ śviecie na takich kiejsach i pierałomlivajuć situacyju, a paśla raspaŭsiudžvajuć dośvied na ŭsie pravaadnosiny.

Ale nieabchodna, kab byŭ toj achvotny. U našaj situacyi takuju achviaru my nie znajšli. Na toj momant raźmierkavańnie jašče nie było prapisana ŭ zakonie, my prapanoŭvali studentam abskardzić rašeńnie ŭ sudzie. Ale nichto nie pahadziŭsia.

«NN»: A što za historyja była, kali vy zmahli vyjhrać sud u vajenkamata?

SZ: Vielmi zabaŭnaja historyja. Apošni kurs univiersiteta, skončvajecca adterminoŭka ad vojska i nas pačynajuć vyklikać na miedkamisiju. My razumiejem, što jość try varyjanty nie pajści słužyć: pastupić u aśpiranturu, zarabić dzicia ci adkasić pa stanie zdaroŭja. U jakaści asnoŭnaha varyjanta abirajecca aśpirantura, ale treba mieć i zapasny. Było ŭ mianie niejkaje zachvorvańnie na vočy. Dali nakiravańnie ŭ špital na abśledavańnie i adrazu ž pozvu viarnucca ŭ peŭnuju datu ŭ vajenkamat. Ja prajšoŭ abśledavańnie i paśla ŭsich ispytaŭ vyrašyŭ ź siabrami zvalić u Čechiju. Heta adna z maich najlepšych vandrovak, bo była cudoŭnaja kampanija maładych ludziej. My, volnyja ptaški, elektryčkami dabiralisia da Prahi, žyli ŭ niejkim chostele… 

Viarnuŭsia — sudovy vykanaŭca vyklikaje na vypłatu štrafu. Idu da jaho, a jon: «Vas vajenkamat pryciahnuŭ da adkaznaści za toje, što vy nie pryjšli pa poźvie». U administracyjnym kodeksie prapisana, što spačatku musiać zaprasić na składańnie administracyjnaha pratakołu, paśla na razhlad spravy — ničoha z hetaha nie było zroblena. Ja pajšoŭ u sud asprečvać štraf.

Ad vajenkamata byŭ major Rynkievič: tros ankietaj, dzie na pytańnie, u jakich vojskach chočacie słužyć, ja napisaŭ «słužyć nie žadaju». Ja arhumientavaŭ: moža, ja i drenna pastupiŭ, što nie pryjšoŭ, ale vajenkamat niapravilna pryciahnuŭ mianie da adkaznaści. Pasvarylisia, ale sudździa vynies rašeńnie na maju karyść.

«NN»: U vojsku ŭ vyniku słužyli?

SZ: Nie-a. Płan A spracavaŭ — pastupiŭ u aśpiranturu. Potym spracavaŭ płan B — naradziłasia dzicia. I paśla hetaha mianie z aśpirantury vykinuli.

«NN»: Čamu?

SZ: Aśpirantura — heta navuka, vykładańnie i napisańnie dysiertacyi. I ŭ pryncypie mnie zaŭsiody było cikava vykładańnie. Ale ja cudoŭna razumieŭ, što treba niešta abirać — abo zastaješsia ŭ sistemie adukacyi, abo stanovišsia jurystam. Apošniaje mnie było bolš daspadoby. Pa-pieršaje, chaciełasia na praktycy prymianiać svaje viedy, a pa-druhoje, tam hrošaj bolš možna było zarabić. 

Prajšło dva hady, i z administracyi pačali chvalavacca: niešta aśpiranty ničoha nie robiać, nichto nie abaraniaje dysiertacyju. Nu i pajšli praviarać, chto čaho dasiahnuŭ, i vyklučać tych, chto ničoha nie zrabiŭ. A nas u aśpirantury było čałaviek 5-6, zbolšaha chłopcy, jakija chacieli taksama syści ad vojska. U maim asabistym płanie ŭsia aktyŭnaść pa padrychtoŭcy dysiertacyi stajała na druhi-treci hod. I faktyčna tyja ispyty, jakija byli zapłanavany na pieršy-druhi, ja zdaŭ, niekalki artykułaŭ napisaŭ, paśpieŭ źjeździć u navukovuju stažyroŭku ŭ Polšču. Što ŭ mianie nie było hatova, dyk heta pieršy raździeł dysiertacyi. Na pasiedžańni kafiedry ja skazaŭ: nie paśpieŭ raździeł skončyć, ale pišu, jašče ž miesiac u zapasie. Usio roŭna vyklučyli. I ja tady pajšoŭ na pryncyp — za hety miesiac napisaŭ pieršy raździeł i adnios svajmu navukovamu kiraŭniku.

«Patelefanavaŭ kłasnaj i prapanavaŭ pryjści raskazać dzieciam pra adkaznaść za narkotyki»

«NN»: Być baćkam troch dačok składana?

SZ: Ja nie liču, što baćkam być składana. Heta zakładziena pryrodaj u kožnym. Ty pieradaješ svaje viedy, dośvied, śvietaŭsprymańnie tym ludziam, jakija tabie blizkija i jakich ty chočaš zrabić padobnymi da siabie. Na moj pohlad, heta absalutna naturalnaje žadańnie lubych baćkoŭ, kab dzieci vyraśli takija ž, jak jany.

Kab adkazać, ci składana parazumiecca ź dziaŭčynkami, treba ź niečym paraŭnać. U mianie takoha dośviedu nie było.

«NN»: Dočki ŭžo znajomyja z azami prava?

SZ: Starejšaja tak. Jana zaraz u apošnim kłasie liceja BDU, na fiłałahičnym profili. Što da małodšych… Razumiejecie, kali my vychoŭvajem dziaciej, my ŭžo faktyčna zakładajem u ich azy prava, tamu što my tłumačym, što dobra, a što drenna, što možna rabić, a što nie. 

Sa starejšaj dačkoj my davoli časta abmiarkoŭvajem kankretnyja situacyja i toje, jak jany rehulujucca zakonam. Kali joj spoŭniłasia 14 hod, ja ŭziaŭ Kryminalny kodeks i pakazaŭ joj artykuły, pa jakich nastupaje adkaznaść z 14. I Ańka tady pajšła ŭ škołu i zrabiła prezientacyju dla svaich adnakłaśnikaŭ ab tym, što nielha rabić. Tam ža ŭ tym liku i artykuł, źviazany z narkotykami. A heta byŭ toj hod, kali «maci 328» abviaścili haładoŭku. Taja situacyja mianie vielmi kranuła: kali maci ničoha nie mohuć zrabić, a ich dzieci siadziać u turmie z-za taho, što sprabavali zarabić chutkija hrošy i pracavali zakładčykami. Tady ja patelefanaŭ kłasnaj i prapanavaŭ pryjści raskazać dzieciam pra narkotyki i toje, što moža być u hetaj situacyi.

«NN»: U vas chapaje času i na sport. Jak zachapilisia tryjatłonam?

SZ: Ja nieprafiesijna hetym zajmajusia. Ja zaŭsiody lubiŭ płavać. Pobač z našym domam byŭ basiejn, i my ź dziacinstva chadzili tudy. Pamiataju hetyja čerhi, dzie treba było stajać hadzinu, kab nabyć abaniemient. Potym u maim žyćci źjaviŭsia viełasipied, mnie heta taksama spadabałasia. Na doŭhija vandroŭki pa 30-50 kiłamietraŭ ja pačaŭ vybiracca, kali pieršaja dačka naradziłasia. A potym u niejki pieryjad zacikaviŭsia bieham. Spačatku 10 kiłamietraŭ adoleŭ, paśla paŭmarafon. I ŭsio heta skłałasia razam.

«NN»: Ci časta trenirujeciesia?

SZ: Zaraz nie. Chadžu ŭ basiejn kožny tydzień. Zimoj nie biehaŭ, voś budu pačynać.

«NN»: Surjoznyja pieramohi byli?

SZ: Dy jakija tam… Jość małaja hrupka ludziej, jakija ŭdzielničajuć, kab pieramahčy. Dla astatnich heta spabornictva z samim saboj. Ty minuły raz dasiahnuŭ takoj płanki, prabieh dystancyju za taki čas, a ciapier chočaš zrabić lepš.

«Niekalki razoŭ dumaŭ: što było b, kali b mianie paklikali ŭ kamandu Babaryki?»

«NN»: Cikavy ŭ vas vid z akna (na Kalvaryjskija mohiłki — «NN»).

SZ: U hetym budynku vokny vychodziać abo na dziciačy sadok, abo na mohiłki. Mnie ŭsio roŭna, na što hladzieć: tam my žyćcio pačynajem, tut zakančvajem. Ale sa mnoj pracujuć jašče dziaŭčaty. I tamu spačatku my źniali ofis na inšy bok. Tady ofisy ź vidam na sadok byli na adzin jeŭra za kvadrat daražejšyja.

Potym my pačali raści, treba było brać treciaha pamočnika i šukać bolšaje pamiaškańnie. Mnie chaciełasia taksama, kab pieramoŭny pakoj byŭ. I taki ofis znajšoŭsia tolki na hetym baku. 

Zvyčajna kali da mianie prychodzić klijent, jon siadaje tvaram da akna. Ty pytaješsia: nu raskazvajcie, jakija ŭ vas prablemy. A klijent hladzić na mohiłki i razumieje, što ŭ pryncypie nijakich prablem u jaho niama — jon prosta pryjšoŭ vyrašyć peŭnyja pytańni.

Heta pra toje, jak źmianiłasia majo śvietaŭsprymańnie ŭ 2020 hodzie. Kali ty zachodziš u SIZA, idzieš pa hetych kalidorach i bačyš kraty na voknach, sustrakaješsia z klijentam u maleńkim pakojčyku, ty ŭ im adčuvaješ siabie niajomka, a klijent kaža, što tut prastora. I paśla taho, jak ty vychodziš, razumieješ, što ŭ tvaim žyćci ŭsio kłasna. Kali ludzi, jakija ničoha nie zrabili, siadziać u SIZA, a potym ich kidajuć u kałonii, ty razumieješ, što ŭsie našy kłopaty ŭ paraŭnańni ź ichnimi — heta ŭvohule nie prablemy.

Nie maje roźnicy, zaraz jasna na vulicy ci idzie doždž, zdaryłasia ŭ ciabie pryjemnaść ci niepryjemnaść. Ty žyvy, zdarovy, z tvaimi rodnymi ŭsio ŭ paradku, usie majuć hrošy dla taho, kab charčavacca, i mohuć sustrakacca ź blizkimi — dyk pra jakija prablemy my kažam?

«NN»: Vam za hetyja miesiacy było strašna?

SZ: Mnie nie było strašna — ja maralna byŭ padrychtavany. Razumieŭ, što ŭ našaj krainie absalutna luby čałaviek moža trapić za kraty. I ja hatovy da taho, što mianie taksama mohuć schapić.

Trapić za kraty — heta vyprabavańnie dla luboha čałavieka. Ale žyćcio praciahvajecca. My viedajem, što my hetaje vyprabavańnie projdziem, i dalej nas čakajuć inšyja vykliki i dasiahnieńni. Tak, heta niepryjemna patrapić u turmu ci kałoniju, ale heta skončycca. I ŭ tych, z kim ja razmaŭlaju ŭ SIZA, toje ž samaje razumieńnie. Jany viedajuć, što rabili ŭsio absalutna pravilna, jany vyjduć, i budzie novaje žyćcio.

«NN»: Vy pisali Babaryku, kali jon tolki abviaściŭ ab namiery iści ŭ prezidenty, z prapanovaj jurydyčnaj dapamohi. Čamu jamu?

SZ: A kamu jašče? Vy ž pamiatajecie, jak heta ŭsio adbyvałasia. U nas byŭ Łukašenka, jaki idzie na vybary. Była hrupka kandydataŭ, jakaja ŭdzielničała ŭ prajmieryz, ale jany jak zvyčajna paśpieli pasvarycca, jašče nie dasiahnuŭšy ŭłady. Ja šmat kaho ź ich viedaju, i heta cudoŭnyja ludzi, jany žadajuć dapamahčy krainie, ale mnie nie chaciełasia ź imi pracavać u kamandzie mienavita z-za taho, što jany ŭžo paśpieli pasvarycca. Tut źjaŭlajecca Capkała — heta jak hrom ź jasnaha nieba. Usie pačynajuć abmiarkoŭvać, čyj heta prajekt.

I tut Babaryka. Čałaviek, za jakim ty peŭny momant naziraŭ, vielmi lubiŭ jaho intervju, jakija jon davaŭ apošnim časam, tamu što jaho śvietaŭsprymańnie na 90% supadaje z tvaim.

Ja tady zrazumieŭ, što jość šaniec, što ŭ našym hramadstvie niešta źmienicca, i kali ja mahu choć niejkim čynam dapamahčy hetamu šancu ździejśnicca, ja mušu heta zrabić. Adziny kantakt, jaki ŭ mianie byŭ, heta fejsbuk Babaryki. Ja napisaŭ jamu ŭ miesiendžar: u vas, napeŭna, užo jość juryst, ale kali ja mahu čym-niebudź być karysnym, ja hatovy dałučycca da kamandy. Nie paklikali.

«NN»: A paviedamleńnie pračytanaje?

SZ: Nie. Chutčej za ŭsio, heta byŭ nie toj sposab kamunikacyi, jakim Babaryka ŭ toj čas karystaŭsia. I ja niekalki razoŭ viartaŭsia da toj situacyi i dumaŭ, što było b, kali b mianie paklikali. Maksim Znak, jaki pryjšoŭ u kamandu, zaraz siadzić.

«NN»: Paśla taho jak vas pazbavili licenzii, ci šmat prapanoŭ pa pracy atrymali?

SZ: Nie. Hladzicie: tyja klijenty, jakija sa mnoj pracavali, vielmi žadajuć praciahvać supracoŭničać. Ale im nie patrebny štatny juryst, tamu što ja braŭ peŭnyja prajekty — ja za miesiac moh vystavić 20-30 aktaŭ. Takich klijentaŭ, kamu patrebny štatny juryst majho ŭzroŭniu, na rynku vielmi mała. U mianie była svaja firma, i kali mnie iści pracavać u štat, treba pierachodzić kiraŭnikom jurydyčnaha adździeła bujnoha chołdynhu, dzie taksama buduć u padparadkavańni try-čatyry jurysty i vialiki achop kirunkaŭ. Heta nie taja pazicyja, jakaja źjaŭlajecca na rynku štomiesiac, — takija prapanovy źjaŭlajucca dobra kali dva-try razy na hod.

«NN»: Nie čakali, što pamočnicy daviadziecca vypłacić dadatak da dapamohi bolš za 1000 rubloŭ? (Siarhiej Zikracki napisaŭ, što za kožny repost paviedamleńnia ab pošuku pracy Aleny Łysakovaj zapłacić pa 1 rubli — «NN»)

SZ: Kali ščyra, ja zapłaciŭ tolki 500 (uśmichajecca). Ja viedaŭ, što repostaŭ budzie šmat i, kali zrabiŭ hety post, napisaŭ Alenie: ty ž viedaješ, što ja naŭrad ci tabie dam bolš za 500 rubloŭ. Jana adkazała: kłas. Dla čałavieka, jaki tolki što zhubiŭ pracu, heta davoli vialikija hrošy. Ale ja viedaŭ, što budzie bolš repostaŭ, bo heta kranalnaja historyja. Potym u kamienty pryjšła Branickaja i skazała, što pakryje astatniuju sumu. Tamu za ŭsie reposty Alena atrymaje hrošy.

«NN»: Jakija płany ŭ vas?

SZ: Źbirajusia adkryć svajo IP. Ja juryst, jaki pracuje ź biznesam. Tolki ŭ 2020 hodzie mnohija pačali zajmacca nie tym, čym raniej, — i ja taksama, bo raniej nikoli nie braŭsia za kryminalnyja spravy. Ja pačaŭ vykarystoŭvać svaju advakackuju licenziju całkam. Zaraz u mianie takoj mahčymaści nie budzie. Ale jość mahčymaść atrymać licenziju na jurydyčnyja pasłuhi — heta vyklučna kansultavańnie jurydyčnych asobaŭ.

A licenziju vydaje Miniust. Tamu pytańnie da ich: kali vy chočacie, kab Zikracki zajmaŭsia pracaj, dajcie jamu licenziju na jurpasłuhi. Mnie padajecca, mienavita hetaha vy chacieli, kali arhanizoŭvali pazačarhovuju atestacyi, kab pazbavić mianie licenzii. Vy hetaha dabilisia. Dajcie mnie mahčymaść dalej pracavać i zarablać hrošy.

Клас
1
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?