Fota Tut.by
Ad palitviaźnia Arcioma Sakava užo try tydni niama nijakich viestak. Pra heta «Viaśnie» paviedamili jahonyja baćki.
Łarysa Sakava miarkuje, što Arciom piša listy, adnak jany nie dachodziać: «Chutčej za ŭsio, nam ich nie adpraŭlajuć, ale pieradačy i pasyłki jamu pieradajuć».
Raniej listy ad Arcioma prychodzili rehularna — nie tolki baćkam, ale i inšym jahonym svajakam.
«Ciapier — ničoha. My zrazumieć nie možam. Rehularna adpraŭlajem jamu kanvierty, ručki, sšytki», — adznačyła Łarysa Sakava
Adziny raz, kali baćkam udałosia ŭbačyć Arcioma paśla jaho zatrymańnia — druhoha lipienia na administracyjnym sudovym pasiadžeńni ŭ Hrodzienskim abłasnym sudzie, jakoje prachodziła praź videa-suviaź.
«Kab niejak zirnuć na Arcioma, my jeździli ŭ Hrodna. Bačyli jaho, jon vielmi schudnieŭ. Pahutaryć [nam nie ŭdałosia], tolki pierahlanulisia [praź videasuviaź — zaŭv.] — i ŭsio…», — padzialiŭsia ŭspaminami baćka Arcioma Mikałaj.
U toj dzień sud vyrašyŭ pakarać Arcioma Sakava aryštam u piać sutak — za toj ža incydent, za jaki jon zatrymany ŭ ramkach kryminalnaj spravy pa častcy 1 artykuła 342 KK RB (Arhanizacyja hrupavych dziejańniaŭ, jakija hruba parušajuć hramadski paradak).
