Maks Ščur. Rańni zbor: vieršy; Stakholm, Arkona, 2006. 288 star., nakład nie paznačany.

Hady dva tamu ja pabačyła ŭ tavaryša hetuju knihu. Ruka instynktyŭna paciahnułasia da tomika. “O, Ščur, – kažu, – vydaŭsia, – kažu, – daj, – kažu, – pačytać”. Ale tavaryš knihi nia daŭ, supravadziŭšy admovu dziŭnym tłumačeńniem: “Ja pryvioz z Prahi niekalki asobnikaŭ. Aŭtar paprasiŭ mianie pieradać ich asabista ŭ ruki kankretnym asobam. Ciabie ŭ śpisie nie było”. Takim čynam moj šlach da hetaj knihi raściahnuŭsia na paŭtary hady. Pakolki hara nie pajšła da Mahameta, daviałosia samoj vypraŭlacca pa jaje ŭ Prahu. Tak ja, niachaj i zapoźniena, stałasia adnym ź niešmatlikich ščaślivych ułaśnikaŭ adnoj z samych niaprostych biełaruskich paetyčnych knih apošniaha času.

i

Hety litaraturny fenomien, vidać, daŭno maje niejkuju nazvu.

Znajomy polski piśmieńnik pakazvaŭ knihu, jakuju čytaje, – memuary adnaho švajcarskaha intelektuała. Švajcarski intelektuał pisaŭ knihu ŭsio žyćcio, a pierad śmierciu vydaŭ nakładam 15 asobnikaŭ – dla rodnych i siabroŭ. Pazyčyć pačytać knihu ad kahości z koła ŭładalnikaŭ ličycca ciapier za honar. Falijant u prostaj čornaj vokładcy biaz nadpisaŭ, adsutnaść vychodnych dadzienych. Całkam vierahodna, u testamencie aŭtara tak i napisana: “Nie davać krytykam”.

Śviadoma ci padśviadoma, “Rańni zbor” Maksa Ščura stylizavany pad hetaki ezateryčny rarytet, nieprystupnuju cytadel.

Prajšoŭšy praz peŭnyja pieraškody (jak minimum – dziaržaŭnyja miežy) i ŭrešcie razharnuŭšy čorna-bieły tomik, mižvoli zadumajeśsia, ci varta analizavać toje, što dastałasia tak niaprosta.

I ŭsio ž ja liču, što niechta z nas, ščaślivych ułaśnikaŭ, musić urešcie parušyć niemaŭleńnie pra paeziju Maksa Ščura. Chacia b tamu, što abstrahavanaść paeta ad biełaruskaha litaraturnaha pracesu – zmušanaja sytuacyja. Maks Ščur nahadvaje pryhažuniu-pryncesu, zatočanuju ŭ vysokaj viežy złoj čaraŭnicaj. Pryncesa bavić čas u čakańni pryŭkrasnaha prynca, jaki pieramoža cmoka, daskočyć da jaje balkonu, raźvieje čary pacałunkam. Maks Ščur, u jakoj ź viežaŭ “załatoj” Prahi jon ni byŭ by zamkniony, choča pazbycca svajoj samoty, mienavita tamu pieradaje na radzimu knihi.

ii

“Rańni zbor” źmiaščaje vieršy, napisanyja Ščurom z 1991 pa 2006 hod, z 16 hadoŭ da 30-ci. Pračytać hetyja 288 staronak varta chacia b dla taho, kab razabracca ŭ niaprostaj Ščuravaj hieahrafii. Ščur abviaščaje siabie “paetam biez hramadzianstva”, nośbitam “kasmapalityčnaj kultury”. Naradziŭsia jon u Bieraści, baviŭ letnija vakacyi ŭ babuli ŭ Kareličach, vučyŭsia ŭ Miensku, ciaham adnoj nočy apynuŭsia ŭ Čechii, napałochany pieraśledam uładaŭ. Nia moža viarnucca dadomu, bo ci to źjeŭ, ci to spaliŭ, ci to vykinuŭ u Vłtavu biełaruski pašpart. Abjechaŭ Eŭropu ad Stakholmu da Rymu. Śnić Abisiniju i Arhientynu. Žyvie niedzie pad Prahaj... I tym nia mienš, radzima ŭ Ščura jość. Kali vyznačać krainu, u jakoj mieścicca jaho “nievidočnaje miesta” (niamiesta.net – partał, jaki Ščur administruje), – to heta, biezumoŭna, Iślandyja.

Samaja paŭnočnaja eŭrapejskaja kraina, ultima thule. Kraina, jakaja mieścicca na vyśpie vulkaničnaha pachodžańnia. Kraina, dzie jaduć vulkaničny chleb i tuchłaje akułavaje miasa. Kraina, dzie adzinaje vojska – bierahavaja achova. Kraina samadastatkovaja i dla nas, ličy, hiermetyčnaja. Mahutnaja, raźvitaja kultura, maje vytoki ŭ skandynaŭskich sahach. Kažuć, na 300 000 čałaviek nasielnictva ŭ Iślandyi najbolšaja ŭ śviecie kolkaść tvorčych asobaŭ, ź jakich śvietu dobra viadomaja tolki śpiavačka Bjork.

Maks Ščur – adzinaasobny (liryčny) hieroj svaich vieršaŭ, isnuje niby na kamianistaj vyśpie. Vyśpie, abmalavanaj im nia nadta pryvabna, – hetak, kažuć, vikinhi apisvali Iślandyju, kab inšym nie zakarcieła pasialicca na hetaj rajskaj ziamli. Jon nasialaje hetu vyspu tolki tymi persanažami, jakich choča tam bačyć – spres tvorčymi papiarednikami: Šekśpir, Kartasar, Borches, Łorka, Skaryna, Bach, Vahner, Kjerkjehar, i sučaśnikami, šmatlikimi adrasatami i adrasatkami jaho vieršaŭ. Aŭtar kryčyć pa-za miežy hetaj vyspy, jak iślandzkaja śpiavačka Bjork – niezdarma ŭ adnym z tekstaŭ jon nazyvaje jaje muzaj, jakaja “pryjšła, ubačyła i pieramahła / sterylnaść [Eŭropy] / čyścinioj svajho kryku, / sapraŭdnaściaj hnievu”. Sumaj svaich vieršaŭ jon stvaraje svajo, paralelnaje tvorčaje vymiareńnie, u jakoje čytač zanurvajecca z hałavoju, jak zanurvajuccca ŭ spaścižeńnie Iślandyi jaje niešmatlikija, ale apantanyja fanaty va ŭsim śviecie.

Iślandcy – eŭrapiejski narod, jaki raźvivaŭsia adasoblena ad astatnich eŭrapiejcaŭ. Maks Ščur – paet, jaki piša pa-biełarusku, ale ŭ indyvidualnaj tradycyi. Navat abaviazkovaja prahrama luboha palituciekača – hramadzianskaja liryka – pazbaŭlenaja paznavalnaj paetyki nacyjanalnaha adradžeńnia. Hetaja nieŭłaścivaść vieršaŭ Ščura biełaruskaj paezii adnačasova pryciahvaje da ich i ŭ ich naściarožvaje. Pierad nami absalutna niezaštampavanyja temy, vobrazy i navat ryfmy – toje, što dadziena žyćciovym dośviedam, talentam i litaraturnymi nastaŭnikami. Ale ŭ toj ža čas vidavočna: Ščur piša ŭ vakuum, dla siabie i dvuch-troch blizkich jamu ludziej, jon absalutna nie adčuvaje čytača, jaki sfarmavaŭsia na radzimie ŭžo bieź jaho. Padobnaje ŭražańnie robiać vieršy vilenčuka Aleha Minkina. Byćcio rečču-ŭ-sabie – naturalny stan tvorcy ŭ emihracyi – nakanavanaje i aŭtaru “Rańniaha zboru”.

iii

Jašče adna

terytoryja, na jakoj pačuvajeśsia, kali čytaješ Ščura, – heta Zona bratoŭ Struhackich, terytoryja paranarmalnych źjavaŭ. Jość ustojlivaje ŭražańnie, što słovy, traplajučy ŭ vieršy Ščura, pačynajuć pavodzicca anamalnym čynam:
u radkach skačuć naciski, adbyvajucca zboi ŭ rytmie. Heta pavalnaja źjava, sustrakajecca amal u kožnym vieršy:

Pomniu, čužy, adyli ŭtulny łožak,

kimści za ŭsich zapłočany hatel,

navokał – proćma drobiaziaŭ pryhožych,

a prosta cieraz vulicu – bardel.

Miarkujučy pa ŭsim, vieršy hetyja nikoli nie čytali ŭhołas. Nie było, vidać, kamu. Jany napisanyja dla vačej. Kniha nieadredahavanaja i niavyčytanaja – ale heta čamuści nie vyklikaje dyskamfortu i abureńnia. Poŭnaja rastuzanaść stylu i pravapisu jašče bolš zhuščaje vakoł aŭtara farby samoty.

U epochu kasmapalityzmu, razvažajučy pra śvietahlad “hramadzianina śvietu”, niebiaśpiečna absalutyzavać važnaść faktaru radzimy dla paeta i paezii. Ale što da “Rańniaha zboru” Maksa Ščura, to absalutna vidavočna: čym “raniej”, tym lepiej, čym hłybiej u emihracyju, tym słabiej i bolš blakła. Kulminacyja zbornika – najlepšaja, pa majoj versii, nizka “Tysiačahodździe”, vieršy 2000-2001 hodu. Mienavita tut źmieščana najbolš postmadernisckaha chulihanstva kanca 1990-ch, pa jakim ciapier, praz tuzin hadoŭ, užo nastalhuješ. U vieršy, jaki pačynajecca radkami “Dzień, kali ŭpała strała, / budaŭničaha krana...” paet pakidaje adkryty finał, prapanujučy čytaču samomu skončyć vierš, i navat vybrać jaho hałoŭnych hierojaŭ, padstaviŭšy ŭ vierš ryfmu z prapanavanaha im śpisu. Sam paet ličyć najlepšaj nizkaj “Amfiteatar” – vieršy mienska-praskija. U ich, za redkimi hramadzka-palityčnymi vyniatkami, viadziecca daloka nie pra Biełaruś. Biełaruski Ščur tryźnić antyčnaściu i Staroj Eŭropaj. Vieršy paźniejšyja, pa jaho ŭłasnych słovach, jon śviadoma robić mienš hiermetyčnymi. Ale ž, dalboh, “razhiermetyzacyja” nie pajšła na karyść hetamu samalotu. Mienšaja hiermetyčnaść prajaviłasia, vidać, u mienšym farmaliźmie i bolšaj pryviazanaści vieršaŭ da navakolnaj rečaisnaści.

iv

Čytajučy paeziju, ja časta ŭžyvaju dva pryjomy acenki jaje vartaści. Pieršy spracoŭvaje tolki adnosna ryfmavanych tekstaŭ i zapazyčany mnoj ad Alaksandra Puškina. Toj časta zachodziŭ u pieciarburhskija kniharni, i, praź niedachop času, čytaŭ u paetyčnych navinkach tolki ryfmy, paśla čaho vyrašaŭ, dobry paet ich napisaŭ ci kiepski. Ščur zdaje hety test usiaho na 50%: poruč z vyšukanymi ryfmami “ŭ ruce ptach – receptach”, “pejzažysta – piej za žyś-ta!”, “pseŭdanim – pseŭdanimb” my sustrakajem vieršy, pavodle ryfmaŭ absalutna pravalnyja. Razhiermetyzavanyja, tak by mović.

Druhi test prydumany mnoj, i jon vielmi prosty: ci jość u hetaha paeta vierš, za jaki jamu možna ŭsio daravać? U Maksa Ščura taki vierš jość. Vypadkova ci nie, vierš hety – sanet pad nazvaj “Cytadel”. Jon pra kachańnie, Rastvo, jon ź nizki “Tysiačahodździe”:

Na Kalady kožny horad pieratvarajecca ŭ Babilon.

Zataplajuć pierasochłyja vulicy natoŭpaŭ miortvyja mory.

U Betlejem, abstalavany pad handlovy parcalanavy paviljon,

pryjaždžajuć pa padarunki ažno z Sadomu j Hamory,

nakuplajuć, kolki źniasuć raby, imia jakim – lehijon.

Maci z novanarodžanymi jmknucca ŭciačy ŭ piačory,

i pa radyjo zadavolenym hołasam abviaščaje Synedryjon,

što pa kolkaści infektavanych ilha havaryć ab mory.

Žančyny, naležnyja bližnim, padbuchtorvajuć na kradziož.

Aholenaść uzimku vymahaje bolšaj śmiełaści z-za chvaroby

prastytutku nie adroźnić pa vopratcy, treba ŭvajści ŭ bardel.

Ja ŭryvajusia ŭ tvaju schovanku, niby zavajoŭnik, vidziož

majho šału ciabie ahałomšvaje: ty staiš i nia robiš sproby

zašpilić rasšpileny huzik na šyi, nieprystupnaja jak cytadel.

Mask Ščur – samy nievidočny paet sučasnaj biełaruskaj litaratury. Ale, jak pakazvaje praktyka turahiencyj, źjeździŭšy ŭ Čechiju, Turcyju dy Italiju, samyja zaciatyja vandroŭniki nie škadujuć hrošaj i na Iślandyju: niatanna, ale taho varta. Darečy, ja svoj asobnik “Rańniaha zboru” pačytać pazyčaju.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?