Uviečary na Rastvo, 7 studzienia, Alaksandr ź siabram zavitaŭ na piva ŭ miascovuju kaviarniu «Tapolka». Zatym siabar pajšoŭ, a Alaksandr zastaŭsia.

«Jon pryjšoŭ niezadoŭha da zakryćcia, moža, a dziasiataj viečara. Nastroj u jaho byŭ cudoŭny, — kaža rabotnica kaviarni Valancina Michajłaŭna. — Jon ža amal nie piŭ. Moh zajści na butelku piŭka chiba, i ŭsio. Kali raz na tydzień, a kali i radziej».

Alaksandr u toj viečar ničym nie vyłučaŭsia — klijent i klijent.

«Nie skazać, kab my siabravali — tak, znajomyja, — udakładniaje Alaksandr Zyrko, ź jakim zabity pierad śmierciu vypivaŭ. — Vypili. Ja pajšoŭ dachaty. Saša vyrašyŭ zatrymacca».

A ŭ vyniku Alaksandr źnik. Znajšli jaho ŭžo zabitym i tolki praź niekalki dzion.

Trup u lesie ŭ susiednim Ivanaŭskim rajonie zaŭvažyli leśniki. Na abharełym ciele byli šmatlikija ranieńni, u tym liku čatyry ad kulaŭ, jak mierkavali. Ekśpierty paśla ŭdakładnili: stralali nie z bajavoha pistaleta, a z traŭmatyčnaha. Ruki ŭ achviary byli źviazanyja skotčam. Pamiraŭ u pakutach…

Pryčynaj zabojstva nazyvajuć hrošy. Alaksandr byŭ vinien: chtości kaža pra dźvie tysiačy dalaraŭ, chtości — pra try.

Pa słovach viaskoŭcaŭ, jakija bačyli śledčy ekśpierymient, spačatku chłopca zaprasili na razmovu nakont daŭhoŭ. Zatym kala parku jaho ŭdaryli bitaj, zakinuli ŭ bahažnik aŭto i źjechali. Kažuć, u Małotkavičach chłopca źbivali dvoje, a treci ŭžo čakaŭ u lesie.

Padazravanych zatrymali chutka. Dvoje ź ich — baćka i syn — z tych ža Małotkavič. Pra treciaha viaskoŭcy ničoha nie viedajuć: vidać, nie ź vioski.

«Kvachtucha — voś viaskovaja mianuška taho baćki. Jon zapojny. Pje vielmi redka, ale niekalki razoŭ na hod zryvajecca. Jašče ŭ maładości trapiŭ technikam u kałhas pa raźmierkavańni. Adpracavaŭ — i ŭsio, potym tolki jeździŭ u Rasiju na zarobki. Ale z hrašyma prablem u jaho niama. Mašynu nabyŭ, pabudavaŭ dom niebłahi, nabyŭ kvateru ŭ Pinsku, — raspaviadajuć viaskoŭcy. — Troški za 40 hadoŭ jamu, synu 20 ci 21. Syn žyŭ u Pinsku, skončyŭ tam technikum, zatym pastupiŭ u niejki rasijski instytut. I tut złamaŭ sabie žyćcio. A jašče i čužoje adabraŭ».

Alaksandr zajmaŭsia fiermierstvam. Jašče ŭ 2008 uziaŭ ziamlu. Vyroščvaŭ morkvu, kapustu, kukuruzu. Niezadoŭha da śmierci nabyŭ u Polščy ščepy — chacieŭ pasadzić jabłynievy sad. Ale heta praca siezonnaja, i adsutnaść vopytu adbiłasia — vialikich hrošaj jon zarabić tak i nie paśpieŭ.

U vioscy jaho škadujuć. A ludzi nie mohuć zrazumieć, što padšturchnuła zabojcaŭ na hety strašny krok. «Hetamu ŭčynku niama apraŭdańnia», — kaža Valancina Michajłaŭna.

«Heta žach prosta niejki. Zaraz strašna pa vulicy chadzić, asabliva kala parku, dzie Sašu źbivali», — kažuć ciotački z Doma kultury. Jany navat źbirajucca pisać list Alaksandru Łukašenku, kab zabojcaŭ pakarali «maksimalna žorstka». Tolki pisać tre' było raniej. I nie kiraŭniku krainy, a ŭ milicyju. Jak vyśvietliłasia, pra pahrozy Alaksandru ludzi viedali.

«Tyja jaho daŭno ckavali. Pahražali. Pra heta Saša kazaŭ siabram. Ale ž nie vieryli.

A prykładna za tydzień da zabojstva jany jaho prycisnuli: spynili na mašynie i paviedamili, što zabjuć, — raspaviadajuć rabotnicy Doma kultury. — Było takoje, što Saša i na ŭciokach byŭ. Kala troch miesiacaŭ zdymaŭ kvateru ŭ Pinsku, chavaŭsia ad ich. Kazali, navat pradaŭ aŭto ajčyma, kab addać častku pazyki».

«Ni zabojcy, ni zabity nikoli nie traplali ŭ centr uvahi orhanaŭ. Zvyčajnyja zakonapasłuchmianyja ludzi. Nikoli nijakich prablem ź imi nie było», — koratka kanstatuje ŭčastkovy milicyjant Mikałaj Babič.

Ciapier hetym «zakonapasłuchmianym» pahražaje samaje surovaje pakarańnie — ažno da rasstrełu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?