U piatnicu ŭ mieteabiuro siadzić prafiesar i dyktuje pryhožaj junaj dziaŭčyncy-łabarantcy prahnoz nadvorja na vychodnyja
— Zaŭtra pry pieramiennaj vobłačnaści miescami projduć karotkačasovyja daždžy. Čakajucca taksama mocnyja paryvy vietru.
— Oj! — uskrykvaje łabarantka.
— Što takoje?
— Dy my z chłopcam vyrašyli zaŭtra pahulać u parku...
Prafiesar uzdychaje:
— Dobra, pra daždžy i viecier vykreślivaj!..
0
0
0
0
0
0