Hetyja navahodnija śviaty mnohija biełaruskija siemji sustrakajuć z tryvohaj i smutkam u dušy. Paśla padziej 19 śniežnia sotni synoŭ, dačok, bratoŭ i baćkoŭ adarvanyja ad domu, ad śviatočnaha stała. Spatykajuć Kalady ŭ viaźnicach i balnicach. Dyj tyja, čyje radziny nie začapiła biada, tryvožna ŭsłuchoŭvajucca ŭ naviny. Žorstkaść raspačataha teroru suprać inšadumstva ŭraziła navat tych, chto trymaŭsia ŭbaku ad palityki.
Ale siemji, što zastalisia biez rodnych, nie samotnyja. Sotni i tysiačy ludziej — nieznajomych, ale nie čužych — pieražyvajuć za ich los. Niečuvanaja salidarnaść i spačuvańnie achinuła krainu. Ludzi niasuć srodki źniavolenym, šukajuć sposabaŭ dapamahčy paciarpiełym, samaarhanizujucca, vystojvajuć la izalataraŭ ź pieradačami zusim nieznajomym ludziam. Siła dabryni i salidarnaści ŭražvaje. Pad jaje znakam my ŭvachodzim u novy hod.
A što ž «Naša Niva» ŭ
Budziem razam, razam nas nie złomiš.
Ščaślivych Kaladaŭ i svabodnaha Novaha hoda!





