Rassoŭvać uranicy firanki i bačyć u dvuch mietraŭ ad siabie hruzavik ci aŭtobus — sumnieŭnaja pierśpiektyva. Jak i bajacca adčynić vokny, kab nie zadychnucca ad vychłapnych hazaŭ pierahružanaj vulicy. Ale mienavita z takoj biadoj sutyknulisia žychary niekalkich staličnych damoŭ pa vulicy Majakoŭskaha.
«Spynicie ŭ nastupnym vaknie, kali łaska!».
Budaŭničaje susiedstva.
Mašyny źjeduć, pavietra zastaniecca.
A chtości ŭ takim pavietry navat vyvietryvaje bializnu.
Pamiarkoŭnyja vajskoŭcy
Maštabny ramont darohi z pašyreńniem kolkaści pałos da čatyroch u kožnym nakirunku pačaŭsia ŭ kancy 2008 hoda. Niekalki starych budynkaŭ stajali blizka ad prajeznaj častki — ich daviałosia puścić pad znos, a žycharam pradastavić inšyja kvatery.
Ciapier, kali ramontnyja pracy na Majakoŭskaha viaducca najbolš aktyŭna, daroha nahadvaje źvilistuju źmiejku. Mašyny i aŭtobusy vymušanyja skakać to naleva, to naprava, časam pryciskajučysia ŭščylnuju da damoŭ.
Adlehłaść pamiž prajeznaj častkaj i voknami damoŭ časam nie pieravyšaje dvuch mietraŭ. Paŭmietra ź ich składaje tratuar, pa jakim składana navat prosta prajści!To tam, to tut prychodzicca zachodzić na prajeznuju častku, abychodziačy słupy, i chucieńka viartacca nazad.
Pracy pavinny skončycca za
Načalstva skazała, što tak treba. Značycca, pryvykniem. Pieražyviom».Maładaja mama z vazkom była bolš havarkoj. «Što robim? Nie adčyniajem vokny ŭ pakojach, jakija hladziać na toj bok, hulajem ź dziciem tolki ŭ dvary… Ale my razumiejem, što, kali vulicu daramantujuć, ničoha pryncypova nie źmienicca. U niejkaj haziecie pisali, što pa hetaj vulicy kožnuju hadzinu prajazdžaje try tysiačy mašyn. Razumiejecie, što tut zaraz z ekałohijaj? A kali daroha stanie ŭdvaja šyrejšaj, to i mašyn budzie bolš».
Časovaje — dobra schavanaje pastajannaje
Vidać, da aŭtobusaŭ za dva mietry ad vakna žycharam pryjdziecca pryvyknuć. Adlehłaść pamiž dvuma damami, jakija stajać abapał darohi takaja, što, aproč vaśmipałosnaj darohi, ulezie chiba što dva tratuary šyrynioj pa mietry kožny.
U «Harremaŭtadory» zhadžajucca, što rekanstrukcyja pryniesła šmat niazručnaściaŭ žycharam vulicy, ale ličać ich časovymi:
«U nas niama inšaha vyjścia. Kali my nie chočam, kab praź niekalki hadoŭ minskija vulicy kančatkova spynilisia ŭ zatorach.Pryčym vy abaviazkova adznačcie, što niahledziačy na hihanckija abjomy pracy, my nie pierakryvajem ruchu całkam». Što datyčna narmatyvaŭ, jakija rehulujuć adlehłaść pamiž darohaj i domam, to tut parušeńniaŭ niama. «Niaŭžo vy dumajecie, što načalstva zaćvierdziła b prajekt z parušeńniami?» — zadajucca rytaryčnym pytańniem harremaŭtadorcy.
Budaŭnictva pad ziamloj i nad ziamloj
Padobnaja prablema ŭźnikła i ŭ inšaj častcy horada, u mikrarajonie Brylevičy.Tolki tut daroha prachodzić uščylnuju nie da zasielenaha doma, a kala budoŭli. Kampanija
Vulicu pavinny darabić u bližejšyja tydni, kab užo 1 śniežnia pa joj moh pajechać transpart. Katki raŭniajuć asfalt, darožniki ŭkładvajuć bardziury… A ŭ hety čas inšyja rabočyja praciahvajuć budoŭlu za niekalki mietraŭ, tolki vyšej. Niepadalok napahotovie staić viežavy kran.
«Biaśpiečnaja blizkaść viežavaha krana»?
Ci nie turbuje minskich čynoŭnikaŭ niebiaśpiečnaje susiedstva? Vidać, nie. Ale varta nahadać, što
paŭhoda tamu na ŭsialaki vypadak u stalicy byŭ źniščany prypynak hramadskaha transpartu, jaki znachodziŭsia pobač z budoŭlaj pieršaha biełaruskaha chmaračosa «Vietraź».U aficyjnaj farmuloŭcy tak i było napisana: «u suviazi ź niebiaśpiečnaj blizkaściu viežavaha krana».
U kampanii
Pakul u stalicy iduć dźvie «hramadska važnyja» budoŭli, čubyPakul što adnym zastajecca nie adčyniać voknaŭ, a druhim aściarožna prajazdžać i prachodzić uzdoŭž budoŭli, kab na ich ničoha nie zvaliłasia źvierchu.pa-raniejšamu traščać u zvyčajnych minčan.





