Pryčynaŭ moža być vosiem. Jak dać im rady?
1. Daśledavańni pakazvajuć, što ŭ mužčyn macniej raźvitaja łohika, a ŭ žančyn — intuicyja. Mužčynami macniej ruchaje matyŭ dasiahnieńnia pośpiechu i imknieńnie da liderstva. Tamu mnohija z mužčyn trymajucca vypracavanaha płana na žyćcio.
Mahčyma, u bližejšyja jaho zadačy ŭvachodziła skončyć navučańnie, kredyt, znajści vysokaapłatnuju pracu, zamacavacca na joj i dobra startavać u prafiesijnaj karjery. A pierśpiektyva šykoŭnaha śviata ŭ raskošnym anturažy i kaściumach i miadovaha miesiaca na ramantyčnym plažy značyć dla ich mienš, čym dla dziaŭčyny.
Takomu mužčynu važna adčuć siabie ŭ pieršuju čarhu zrealizavanym čałaviekam,
zdabyŭcam, ćviorda stajać na nahach, być niezaležnym. I tolki na druhim płanie ŭ pryjarytetach — być žanatym, h.zn. mieć stabilny rasparadak žyćcia i stabilny seks.

Z časam taki mužčyna «daśpieje» da šlubu. Ale hora jamu i jahonym žančynam, kali jon zabyvaje: bieź siamiejnaj apory, biez «pieraklučki» jon i ŭ karjery dasiahnie našmat mienšaha.

2. Niekatoryja sacyjołahi miarkujuć, što ad pryrody ŭ mužčyn i žančynach zakładzienyja roznyja prahramy.
Samica šukaje zdarovaha i nadziejnaha partniora, ź jakim stvoryć paru, kab naradzić dziaciej i sustreć staraść.

A samiec imkniecca padzialicca svaim bijałahičnym materyjałam (nasieńniem) ź jak maha bolšaj kolkaściu žančyn. Mienavita tamu jamu tak važna adčuvać siabie niezaležnym, a šlub jamu moža ŭ hetym pieraškodzić.

Taki

samiec imkniecca «pasprabavać» (niekatoryja nazavuć heta: «pierapsavać») čym bolš žančyn.
Navat kali taki mužčyna dziejničaje prystojna, kali jon «pieramienliva palihamny», žyvie z roznymi žančynami pa čarzie, a nie adnačasova, z takim mužčynam moža być ciažka. Taki moža ličyć siabie ŭ pravie chadzić naleva i ŭ šlubie. A žančynu heta budzie ranić, i dzieci buduć baluča reahavać na vašy sprečki.

Takija mužčyny časta akazvajucca niaščasnymi, samotnymi ŭ druhoj pałovie svajho žyćcia. Ale chto ž viedaje napierad…

Ale byvajuć i mužčyny, u jakich sacyjalnaje pačućcie, pačućcie spraviadlivaści dastatkova mocnyja, kab kantralavać seksualnyja matyvy. Taki mužčyna całkam pradumana choča nahulacca, pakul jon nie źviazany prysiahaj šlubu. A paśla zaviaža. Voś tak jon raspłanavaŭ sabie žyćcio. Ale bojsia, kali ty dla jaho — prachadnaja fihura. Dla jaho heta častka žyćciovaha płanu, dla ciabie moža być drama.

3. Mužčyna šukaje «zorku», daskanałuju žančynu.

Jana pavinna adpaviadać seksualnamu ideału, zakładzienamu ŭ jaho pryrodaj. A da taho ž, jana nie pavinna być durnoju, być dastojnaj jaho ŭ svaich zvyčkach, traplać u jahony ład žyćcia. Ale idealnych ludziej nie byvaje… Hetaja — lehkadumnaja, u hetaj rana hrudzi abviśli…

Takoje «błakavańnie» moža być vyklikanaje składanaj samaacenkaj mužčyny.

Z adnaho boku, u baćkoŭskaj siamji jaho mocna lubili, bierahli i pieścili. I jon vyras tałkovym, simpatyčnym i lubimym. Z druhoha boku, nie ŭsio mahli jamu dać i ŭ im raźvić baćki. Časam jon adčuvaje svaju niedaskanałaść: tancavać jon nie ŭmieje, na hornych łyžach nie koŭzajecca, a na pracy Siarhiej «siače» našmat lepš za jaho.

Jon choča znajści biezdakornuju žančynu, kab padniać svaju samapavahu.
Kab siabry padśviadoma pryznali: o, a ty jašče kruciejšy, čym my dumali, ty zavajavaŭ najlepšuju samku. Taki mužčyna choča zdabyć u vyhladzie žonki «lusterka», u jakim by adlustroŭvaŭsia jahony ŭłasny biezdakorny vobraz.
4. Mužčyna zanadta źviazany z mamaj, z baćkami.

Byvaje, jany zajmajuć šmat miesca ŭ žyćci junaka i darosłaha mužčyny. Jon žyvie z baćkami abo časta byvaje ŭ ich. Jon maje paŭnavartuju siamju i ŭsio, što jana daje: spahadu, kamunikacyju, sardečnaść. Jon dapamahaje im, a jany — jamu. Zaŭždy jość čałaviek, jaki ŭ jaho zapytajecca: «Nu jak ty tam?».

Našto stvarać druhuju siamju? U takoha mužčyny patreba ŭ stvareńni siamji źmienšanaja.

Jamu dosyć i seksu «vachtavym mietadam». Abo jašče praściejšy varyjant — prosta «torhnuć-torhnuć» viečarkom.
Z časam seks vachtavym mietadam pieratvarajecca ŭ zvyčku.

Voś tolki baćkoŭskaja siamja nie viečnaja, a što budzie paśla? Časam mužčyna zadumvajecca pra heta zapozna.

5. Byvajuć i nastupstvy zališniaj zaležnaści ad mamy.

Mamy, jakaja rabiła ŭsio pa pryncypie «mama lepš viedaje». Jakaja zanadta apiekavałasia synam, zabiaśpiečvała jaho ad «a» da «ja», viała za saboj.

Takich baćki nie prosta lubiać, a ŭvieś čas niepakojacca za ich, žyvuć ich prablemami i intaresami. Dzicia robicca dla takich baćkoŭ alfaj i amiehaj.

Taki mužčyna vyrastaje ź nieśviadomaj bojaźziu, što kali jon dazvolić kamu-niebudź siabie kachać, padyści blizka, to jon zahruźnie ŭ patrebach hetaha čałavieka i znoŭ stracić svabodu, samastojnaść.

6. Niehatyŭny dośvied: niaŭdały šlub, niepadzielenaje kachańnie, padman ci zdrada
mahli paranić i adbić žadańnie ažanicca. Heta, zdajecca, tak banalna, ale časta tak jano i jość.
7. Pabytovyja ciažkaści, biednaść.

Heta, zdarajecca, strymlivaje mužčynu ad šlubu. Choć jon i nie pryznajecca ŭ tym žančynie.

8. Narešcie, mužčyna byvaje prosta saramiažlivy ad pryrody.
Jamu ŭ maładości i znajomicca było niaprosta — zrešty, a kamu heta było napačatku prosta?

U pobycie ŭ jaho zastalisia pieražytki junackich kompleksaŭ.

Što da intymnaha žyćcia, jon dahetul saromiejecca pakazacca pierad taboj hołym. Jon nikoli nie rabiŭ tabie kunilinhus...

Pierajści miažu junactva, padpisać šlub, upuścić u svajo žyćcio druhoha čałavieka — surjoznaje rašeńnie dla takoha mužčyny.

Nie bojciesia saramlivych.

Jak i maładość, saramlivaść — heta zahana, jakaja chutka minaje.
Z hadami saramlivaść najčaściej pierachodzić u takuju vysakarodnuju rysu, jak strymanaść. Paśla 25 ci 30 hadoŭ taki mužčyna robicca hatovy dla šlubu.
Jak dziejničać dziaŭčynie, ź jakoj doŭha siabrujuć, ale nie ženiacca?
Jana bačyć, što chłopiec dobry, i žyć razam było b dobra. Najpierš treba pastaracca zrazumieć hałoŭnuju pryčynu i znajści na jaje radu.

Kali vy kachajecie, kali adčuvajecie, što vam było b dobra razam, nie bojciesia prajavić nastojlivaść. «Pryznajusia tabie, ja chaču šlubu. Chaču bačyć ciabie kožny viečar. Chaču, kab ty kachaŭ mianie biez preziervatyva. Chaču, kab ty byŭ nakormleny kožny dzień. Ja zrazumieła, što chaču być dla ciabie. Chaču rabić dla ciabie ŭsio, kab tabie było jak najlepš. Pryznajusia tabie, ja chaču być z taboj usio žyćcio». Nie saromiejciesia skazać heta, kali vyčuvajecie: vy i jon budziecie dobra žyć.

Nie bojciesia ŭziać na siabie jahony pobyt. Časta heta moža być šturškom dla mužčyny.

Nie dumajcie, što mužčyna — heta cyničny miechanizm, chałodny, jak jahonaja «Aŭdzi». Jon ciahniecca — śviadoma ci nieśviadoma — da toj, jakaja adorvaje jaho ciapłom, jakaja choča dla jaho žyć. Akramia bieznadziejnych vypadkaŭ, mužčyna taksama choča ŭrešcie stvaryć siamju.

Siamja — heta tak dobra. Dobra i dla Jaho, i dla Jaje, i dla ichnych budučych dziaciej. Siamja vartaja vysiłkaŭ.

...A jak vy dumajecie, jakija pryčyny mohuć być jašče? Čamu mužčyny nie harać žadańniem ažanicca? I jak vy ci vašy siabroŭki vyrašali hetuju prablemu?

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?