«Byli zapłanavanyja niekalki telefanavańniaŭ. Ale jany nie adbylisia. Nie viedaju čamu, my sprabujem heta vyśvietlić, ale dakładna viedaju, što tyja, kamu jon musiŭ telefanavać, jany čakali, — raspavioŭ padčas bryfinhu eks-advakat Babaryki Dźmitryj Łajeŭski. — Jość prablema ź listami. Jon ich atrymlivaje, ale jamu ich pieradajuć tolki niekalki razoŭ na miesiac.
Što tyčycca ŭmoŭ pracy, była prablema, jakaja źviazana z vysokaj tempieraturaj u piakarni, dzie jon pracavaŭ. Paśla zvarotu abarony pryjechała kamisija, jakaja abśledavała pamiaškańnie.
I nam viadoma, što na siońnia jość adkaz pradpryjemstva pry kałonii, što ŭmovy patrabavańniam adpaviadajuć. Ale my nie možam daviedacca, jakija mierapryjemstvy byli praviedzieny i jakim standartam hetyja ŭmovy adpaviadajuć».
