12 śniežnia Śviatłanu Č. zatrymali prosta ŭ padjeździe. Śviatłana — mama Siarhieja Mironava, aŭtara kultavaj pramovy pra «chłopotnoje dielcie» i «haniać va ŭsiu moc».

Paśla zatrymańnia byŭ RAUS, Akreścina, sud — i žančyna druhi raz za miesiac trapiła na sutki. Hetym razam joj prysudzili 12 dzion.

24 śniežnia Śviatłana vyzvaliłasia i raspaviała «Našaj Nivie» pra siabie i svaje pryhody.

Čytajcie taksama:

«Bastovať — chłopotnoje dielcie». Što viadoma pra chłopca, jaki zatroliŭ milicyju ŭ kultavym videa i atrymaŭ 15 sutak

Mamu Siarhieja «Chłopotnoje dielcie» Mironava druhi raz za miesiac adpravili na sutki. Ciapier — za ściah u aknie

«Vyhladaje, što mianie sapraŭdy čakali ŭ toj dzień. Bo ja vyjšła z kvatery z sabakam — i ŭ padjeździe stajać dvoje, adzin, zdajecca ŭ formie. Kažuć: chto haspadar kvatery? Adkazvaju, što ja.

Pytajucca: što za ściah u vas visić? Ja kažu: heta ŭ mianie štorka, kali vam nie padabajecca jaje koler, to dajcie hrošy i ja kuplu inšuju.

Ja nasamreč dumała źniać toj ściah. Ale ruki nie dachodzili: prychvareła, paśla dva dni lažała płastom, a na nastupny dzień mianie jakraz i zatrymali, — pryznajecca Śviatłana Alaksiejeŭna. —

Nu i my vyjšli na vulicu z tymi milicyjantami. Ja ich papiaredziła — u mianie karanavirus».

«Karonu», miarkuje Śviatłana, jana padchapiła padčas pieršaj adsiedki na sutkach. Bo vyjšła z-za krataŭ jakraz za 5 dzion da novaha zatrymańnia.

«Čamu ja miarkuju, što ŭ mianie byŭ kavid: dziaŭčaty, ź jakimi ja siadzieła ŭ pieršy raz, pa vychadzie zrabili testy, u ich pakazała, što chvoryja.

Nu i ja kali prychvareła, to pajšła da doktara, jon paviedamiŭ: u vas vostraja reśpiratornaja infiekcyja, a analiz doraha kaštuje, dy i navošta vam viedać, karona toje albo nie.

Tempieratury ŭ mianie nie było, ale dva dni było ciažka, ja prosta lažała. Paśla na karotki termin źnik niuch», — tłumačyć žančyna.

Paśla papiaredžańnia pra karonu milicyjanty kudyści pazvanili, zhadvaje Śviatłana, a zatym skamandavali: zavodźcie sabaku i pajechali.

Žančyna adviała sabaku ŭ kvateru, paśla čaho Śviatłanu advieźli ŭ RUUS, uziali tłumačeńni.

«Pratakoł skłali za ściah. Paśla troje sutak na Akreścina, sud, zatym advieźli ŭ Baranki. Usio pa šabłonie.

Stavilisia da mianie narmalna. Moža, bo žančyna, to trochi jość pasłableńni.

U RUUSie ja papiaredziła, što chvareju — ale ž balničny nie brała, bo piensijanierka, test mnie taksama nie rabili… Tamu reakcyi nie było.

Na Akreścina i ŭ Baranavičach siadzieła z narmalnymi sukamiernicami. Nas admysłova nie mučyli. Nu tak, spać nielha, karystacca matracami ŭdzień nielha, unačy śviatło nie vyklučajuć — ale ž heta im, napeŭna, prychodziać takija dyrektyvy, ja tak razumieju, heta inicyjatyvy nie naziralnikaŭ. A ŭ cełym było ciarpima.

Adzin byŭ momant, ale nie z nami: my pačuli kryki «Na kaleni! Mordaj u padłohu!» i ŭdary. Paśla ŭžo da nas dajšli čutki, što heta za toje, što niechta prykuryŭ ad kipiacilnika, ale nakolki heta praŭda, ja nie viedaju».

Śviatłana trapiła za kraty druhi raz za miesiac, pravioŭšy na voli mienš za tydzień. Ale, kaža, druhi raz siadzieć i nie ciažej, i nie lahčej.

«Ja zajmałasia ŭ maładości turyzmam, na bajdarkach spłaŭlałasia, chadziła ŭ pachody. Dla mianie adsiedki nie stali asablivaj niejkaj traŭmaj, — kaža Śviatłana Alaksiejeŭna. — Tym bolš majo znajomstva ź siłavikami i ich sistemaj adbyvałasia pastupova.

Spačatku mianie prychapili na Hrušaŭcy, ale tam žančyn adpuścili, zabrali tolki mužčyn. Paśla mianie zabrali na Žanočym maršy, advieźli ŭ Partyzanskaje RUUS — ale tam było ŭsio vielmi miła, nas zhruzili ŭ aktavuju zalu, my siadzieli z žančynami, hutaryli, chichikali. Usim prynieśli pieradačy — ale paśla adpuścili. Skłali pratakoły, u vyniku byŭ sud, ale maju spravu adpravili na dapracoŭku, a tam i dva miesiacy prajšli.

Nu i zatym mianie zatrymali 22 listapada. Heta było ŭžo paśla mitynhu: moładź raźbiehłasia, a ja pierachodziła darohu. Stała na astravok biaśpieki na prajeznaj častcy, i na mianie jedzie mašyna DAI. Kažuć: adychodź! Ja adkazvaju: nie adydu, bo čyrvonaje!

Nu i paśla ja pierajšła na inšy bok darohi, tam pasvaryłasia z amapaŭcami, čyj busik na mianie ledź nie najechaŭ. Jeduć i kryčać: adydzicie! Ja kryču: Kudy vy praciesia?

Pajšła dalej i čort paciahnuŭ mianie pajści na prypynak praz šerah amapaŭcaŭ. I tam adzin ź ich kryčyć: hetu zatrymajcie, jana darohu pieraharodžvała! Nu i zabrali mianie.

Ale toje byŭ nie pieršy kantakt ź siłavikami, tamu adčuvała siabie spakojna. Strašna nie było.

Ci nie škaduju pra hetyja zatrymańni i adsiedki? Moža, škaduju, bo hłupa praz takija drobiazi sadzicca: kali ŭžo sadzicca, to za štości surjoznaje.

Što budu dalej rabić, ja pakul nie viedaju. U čym-niebudź udzieł prymu, heta dakładna».

Śviatłana raspaviała i pra svajo staŭleńnie da papularnaści syna.

«Kali jaho zabrali tady, kaniečnie, ja chvalavałasia. Ja ź im niejak na Marš chadziła — viedajecie, heta taki žach… Biažyć syn, za im AMAP, za AMAPam — ja, dumaju, jak dahnać i niejak spynić, kab nie bili syna.

Bo toje, što jamu daduć 15 sutak, ja nie bajałasia, bajałasia, što buduć bić. Bo roznyja vypadki jość, — tłumačyć Śviatłana. — Pry maim minułym zatrymańni ja sama bačyła ŭ Leninskim RUUSie: nas trymali ŭ haražy, i adzin chłopiec tam stajaŭ prosta bosy. U jaho byli ruki za śpinaju źviazanyja ściažkami, na śpinie namalavany kryž, i jon stajaŭ prosta bosy na chałodnaj padłozie taho haraža. Jamu zatrymanyja dziaŭčaty adzieli na nohi rukavicy i abviazali pakietami, paśla hetaha chłopca adnym ź pieršych vyvieli. Dalejšy los jaho nie viedaju: čuła, što jaho adšukali na Akreścina i jon nibyta byŭ u paradku.

Tamu voś takoha ja bajałasia, kali zatrymali syna. Ale kali ja ŭbačyła videarolik ź jaho «pryznańniem», to zrazumieła, što ź Siarhiejem usio narmalna.

Ničoha suprać jaho papularnaści ja nie maju. Ale, moža być, ciapier trochi nie toj čas dla takoj papularnaści? Ja prasiła znajomych asabliva nie raspaŭsiudžvacca pra Siarhieja, ale mnie adkazali, što praces užo nie spynić. Nu, pryjšłosia źmirycca i supakoicca.

Trochi, moža, i pryjemna. Papularnaść pajšła na karyść jašče i tym, što Siarhieju pačali pastupać prapanovy ab pracy i vučobie.

«Jon zajmajecca ciapier ź niejkim chłopca z Varhiejminha, ja jašče nie paśpieła ź im abhavaryć heta ŭsio narmalna. Nu i daj Boža — bo z pracy Siarhiej zvolniŭsia. «Intehrał» — tak sabie praca, ale kaliści ja dapamahła Siarhieju tudy trapić, kali jon vylecieŭ z univiera, bo raniej sama na «Intehrale» pracavała. Nu i Siaroža niejak tam zatrymaŭsia, a ciapier voś narešcie syšoŭ, — kaža Śviatłana Alaksiejeŭna.

Sama jana ŭžo na piensii. Piensija nievialikaja — 370 rubloŭ, ale, kaža, spraŭlajecca.

«Paśla «Intehrała» ja pracavała ŭ aptovym handli, bo muž byŭ navukovym supracoŭnikam i na toj momant jaho zarobak byŭ zusim mały. Treba było niejak krucicca.

Ciapier ja žyvu za piensiju, ale ja nie biedny čałaviek, kali što. Jość maleńkaja zanačka, dyj sprabuju niejak zarablać. Paśla śmierci muža ja adkryła nievialikuju internet-kramu pa prodažy samakataŭ (dziciačych, da elektryčnych moj biznes daraści tak i nie paśpieŭ). Ale jaje pryjšłosia prykryć. Bo tolki ja vyvieła tuju kramu ŭ nul, jak pačaŭsia karanavirus. Siaroža mnie skazaŭ: mama, ty ŭ hrupie ryzyki, spynisia pakul. Nu ja i spyniłasia.

A paśla pajšła ŭ naziralniki, zatym vybary, nu i pačałosia… Pakul, karaciej, dziejnaść kramy ja spyniła».

U naziralniki, kaža Śviatłana, pajšła ŭ asnoŭnym tamu, što była nie za kahości, a suprać adnaho kankretnaha kandydata.

«Ja była naziralnicaj u škole, u dzień hałasavańnia ja raskleiła ŭlotki z nazvaj artykuła KK, jaki parušajuć členy kamisii. Mianie nie pasadzili, ale vyhnali, — paśmichajecca Śviatłana Alaksiejeŭna. — Što da kandydataŭ — hałasavała za Cichanoŭskuju, bo jana abiacała pravieści novyja sumlennyja vybary. Hałasavała tak, bo adzin z kandydataŭ byŭ mnie vielmi i vielmi niesimpatyčny».

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0