Byŭ na pracesie. Sudzili Pašu Arakielana, majho niaźmiennaha kalehu pa muzyčnych prajektach i siabra. Paša hraŭ kancert u dvary na Jasienina, potym papiŭ ź ludźmi harbaty. Parazmaŭlaŭ. Sieŭ u mašynu, kab jechać dadomu, aŭto spyniłasia na čyrvonaje śviatło, i tut nakinulisia čornyja tanton-makuty.

Viedajecie, što naściarožyła na pracesie? Nibyta poŭnaja adekvatnaść sudździ Śviatłany Bandarenka: i z advakatkaj Paša moža pieramovicca — kali łaska! I tłumačeńni jahonyja nibyta prychilna vysłuchoŭvaje: nie było simvoliki — dobra, nie vykrykvali łozunhaŭ — taksama vydatna. Jak ni dziŭna, heta paćviardžaŭ śviedka — kapitan Ch, jaki i vyklikaŭ AMAP. «Tak, — skazaŭ kapitan Ch, — nie vykrykvaŭ i nie było».

Ale ŭ pratakole napisana: hraŭ muzyku, čym vyražaŭ niazhodu ź isnujučym ładam. Tych, chto na hetych słovach zaśmiajaŭsia, vydalili z zały. Advakatka zapytałasia ŭ śviedki, ci padychodziŭ jon da Pašy ŭ pracesie kancertu, kab pierapynić akcyju? «Nie, — adkazaŭ kapitan, — nie padychodziŭ». — «A ludziam nie tłumačyli, što ich schod niezakonny?» — «Nie, nie tłumačyŭ».

Sudździa Bandarenka, paŭtarusia, nibyta vielmi prytomna staviłasia da ŭsich hetych dakładnych pytańniaŭ i niaŭciamnych adkazaŭ. Da idyjockaj błytaniny z pratakołam, napisanym roznymi počyrkami i vypraŭlenym karektaram. Da taho, što vymaloŭvajecca absalutna zyrkaja karcinka: łakalnaja dvarovaja akcyja, mini-kancert, kava-harbata-słodyčy, maładyja ludzi ź dziećmi… Nu, za što tut sudzić? Za što karać?

Dała pa maksimumie. 15 sutak!

Uvajšła ŭ historyju.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?