Łancuh u Słabadzie 13 žniŭnia. Archiŭnaje fota.
«Siońnia viečaram asoby ŭ maskach biez apaznavalnych znakaŭ u zialonym napałi na žycharoŭ vioski Słabada, što stajałi ź bieł-čyrvona-biełymi ściahami na poli ŭzdoŭž šašy la Kurhana Słavy», — napisała žycharka vioski Jaŭhienija.
«Naša Niva» razabrałasia, jak heta było.
«Mnie kažietsia, na nas narvałiś sotrudniki kakoho-to śpiecpodrazdieleniia, kotoryje jechałi na viedomstviennoj tačkie v Minsk, — vykazaŭ «Našaj Nivie» svaju dumku śviedka. — Otsiuda i strannyj maršrut, i vid nie takoj, kak u obyčnych tichariej».
Jechali jany na džypie.
«U łancuhu ŭ toj momant stajała kala dziesiaci čałaviek. Adzin čałaviek stajaŭ pa adzin bok šašy, astatnija — z druhoha. Jechali z boku Smalavičaŭ i spačatku spynilisia kala taho chłopca (jon ajcišnik), što stajaŭ adzin. Praz adkrytaje akno ambał u mascy harknuŭ na jaho matam, i toj vyrašyŭ, što treba biehčy», — raskazała žančyna-śviedka.
Paśla hetaha mašyna, pa słovach žycharoŭ Słabady, cieraz raździalalnuju pałasu raźviarnułasia da astatnix.
«Zabrałi fłah i drievko, pieriejechałi drievkom po nohie. I odin mnie skazał: «Ja tiebia zapomnił, suka. Jeŝie raz uvižu — posažu!» — skazaŭ adnamu z mužčyn čałaviek z džypa.
«Vyrvałi ŭ žančyny z ruk telefon, ažno raździorłi skuru na ruce. Telefon nie stałi zabirać, a prosta špurnułi ŭ pole», — raskazała «Našaj Nivie» žančyna.
«Eti ludi viełi siebia kak bandity», — skazaŭ inšy śviedka.
Słabada, vialiki pasiołak u Smalavickim rajonie, pieražyvaje taki ž hramadzianski i patryjatyčny ŭzdym, jak i ŭsia kraina. Naprykład, miascovy historyk ciapier štotydzień čytaje adnaviaskoŭcam lekcyi pa historyi Biełarusi.
Ludzi, ź jakimi razmaŭlała «Naša Niva», źviartali ŭvahu na manieru pavodzin ludziej biez apaznavalnych znakaŭ, «nie charakternuju dla milicyjantaŭ», i ahresiŭnaje staŭleńnie da biełaruskaj nacyjanalnaj simvoliki.





