Pra zvalnieńnie ź Biełsata i raniejšy kanflikt z kiraŭnictvam kanała (00:38)

— Davaj pačniom z «Biełsata»…

— Ja dumaŭ, ja zakončyŭ z «Biełsatam» (śmiajecca).

— Nie, ja chaču pačać našu hutarku z «Biełsata». Što ty adčuŭ, kali pračytaŭ namieśnicu dyrektarki, jakaja tabie napisała: «Vali ŭ Biełaruś i tam ciešsia svabodaj słova»?

— Ja adrazu zrazumieŭ, što ciapier u mianie nie musić być nijakich emocyj, bo heta budzie publičny skandał: heta zaskryniać, pra heta napišuć. Tamu ja pačaŭ dziejničać akuratna, pakidać vyvieranyja kamientary pra svabodu słova. Heta nie tyja emocyi, jakija ja adčuvaŭ, ja b prosta jaje pasłaŭ, zrazumieła, mnie b tak chaciełasia, bo ja sapraŭdy pierastaŭ krychu lubić kiraŭnictva «Biełsata». Ale dziejničaŭ akuratna, bo razumieŭ, što zaŭtra buduć skryny z hetymi kamientarami, tamu adkazvaŭ pra svabodu słova, vielmi akuratna i dalikatna.

— Jak ty adkazvaŭ, my bačyli, ale mnie cikava inšaje. Ty bačyš kamientar: «Vali ŭ Biełaruś».

— Nasamreč, nie toje što «vali ŭ Biełaruś». Miełasia na ŭvazie, jana dumała, što ja pracuju ŭ Varšavie. Na «Biełsacie» pracuje 250 čałaviek (kali heta nie sakret, raptam, ja nie ahient Kramla, ahučvaju hetuju infarmacyju). Jany razumiejuć, što kali vyhaniajuć čałavieka ŭ Biełaruś, to jon hublaje varšaŭski kredyt, jeŭrapiejskuju budučyniu svaich dziaciej, jon nie znojdzie rabotu žurnalista ŭ Polščy, bo tam nie ŭsie vialikija prafiesijanały i heta budzie składana zrabić. Tamu jana takim čynam dumała pakazać, što jana maja načalnica, moža sa mnoj razarvać kantrakt. Naŭrad ci heta było mienavita pra Biełaruś-Biełaruś. Jana prosta dumała, što vyžanie mianie z varšaŭskaha ofisa, mnie pryjdziecca jechać u Biełaruś, zarablać našmat mieniej. Ale ja prosta i tak u Biełarusi, voś u čym była detal, jana nie viedała pra heta.

— U ciabie nie było dumki: moža być, nie varta hety skandał raskručvać, varta prytrymacca? «Biełsat» płaciŭ tabie narmalnyja hrošy, ty pracavaŭ amal dva hady.

— Spytaješ kolki?

— Toje, što ja čuła, heta paradku 20 tysiač dalaraŭ za dva hady dzieści nabiehła.

— 24.

— Heta realna kłasnyja hrošy. Heta košt adnapakajovaj kvatery, napeŭna, u tvaim rodnym Salihorsku. Blizka kala taho.

— Nie, u Salihorsku kvatery daražej kaštujuć.

— U ciabie nie było dumki: treba pramaŭčać, ja hublaju kłasnaje pracoŭnaje miesca, kamu ja jašče patrebny? Heta ž było vielmi prosta — pramaŭčać, i praź dzień pra heta nichto ŭžo i nie zhadaŭ by.

— Pasłuchaj, kali ščyra, ja nie dumaŭ, što straču pracoŭnaje miesca na niejkim etapie, bo heta było b vielmi biazhłuzda ź ich boku zvolnić mianie publična za publičnuju łupcoŭku. U nas adbyŭsia publičny kanflikt, ludzi pracujuć u miedyja, jany musiać razumieć, što zaraz publična zvolnić — heta nie toje rašeńnie, jakoje treba prymać. Možna heta zrabić praź miesiac, praz dva. U mianie praz čatyry miesiacy zakančvaŭsia kantrakt. Bolš za toje, ja nie źbiraŭsia jaho pradaŭžać: mianie dastała na kahości pracavać.

Ščyra, krychu stamiŭsia ja. Hod tamu, napeŭna, pramaŭčaŭ by, a ciapier… Nu 24 tysiačy, tysiaču ŭ miesiac. Treba pačynać pracavać samomu. Heta važny momant. U mianie niama kredytu, dziaciej, nie treba dumać, jak pradoŭžyć kartu pobytu ŭ Varšavie, tamu ja nie byŭ źviazany z «Biełsatam» mocna. Plus jany mianie praŭda dastali hetymi kamientarami. Nabiehli ŭsie supracoŭniki, pačali mianie pavučać, što ja nie mahu heta pościć. U nas heta nidzie nie prapisana. Bolš za toje, ja i raniej pościŭ pra Dudu, što jany zrabili Isusa karalom Polščy, što realna heta niejki bułšyt. Tady ŭsio prajšło ok. Voś. A kali kazać jašče pra niejkija insajdy, to ŭ mianie ž była padobnaja situacyja z «Biełsatam», z Ahnieškaj, takaja ž, z kamientarami, kali ja post vydaliŭ.

— Raskažy pra heta.

— Heta było paŭtara hoda tamu, mabyć, ja tolki pačynaŭ pracavać na «Biełsacie». Prosta dla razumieńnia taho, što ja častka karparatyŭnaj kultury.

Tady roźnica była ŭ tym, što ja krychu pakrytykavaŭ «Biełsat» u kamientarach. Ja nie źbiraŭsia jaho krytykavać, krytykavaŭ biełaruskuju dyjasparu. Nu jak krytykavaŭ? Prosta zadziraŭsia, jak zvyčajna. Ładna, tut pojdzie niejki kantekst niezrazumieły.

Krychu pakrytykavaŭ biełaruskuju dyjasparu, a ŭ pryvatnaści, što moj adnakłaśnik Ryhor Astapienia pajšoŭ na «Biełsat» i na «Biełsacie» davaŭ intervju pa-polsku. Heta zaškvarčyk, tak? U studyi byŭ palak, i jany vyrašyli, što tak budzie zručniej: na biełaruskim kanale razmaŭlać pa-polsku, kali ŭžo my ŭ Varšavie i kab naš hość pačuvaŭsia svabodna. Ja hetuju situacyju krychu vyśmiejaŭ. Heta było nie zusim pra «Biełsat», ja prosta havaryŭ pra dyjasparu: jak drenna ŭpłyvaje toje, što ty źjazdžaješ ź Biełarusi i navat u takich situacyjach razmaŭlaješ pa-polsku, chacia, zdavałasia b, heta biełaruski kanał.

Źjaviłasia ŭ kamientarach Ahnieška, zapytałasia, ci razumieju ja, dzie pracuju (jak i ciapier — dakładna takaja ž situacyja). Ja razumieŭ tady, dzie pracuju, tamu hetuju halinu vydaliŭ biez skandałaŭ. Bo tut ja kankretna parušaŭ svoj kantrakt: ja nie mahu pisać niehatyŭna pra «Biełsat». Navat mohuć być roznyja traktoŭki, ja nieŭśviadomlena heta rabiŭ, meta była inšaja, ale tady ja ŭsio vydaliŭ.

Ja nie čałaviek, jaki skandalić prosta zaŭsiody.

— Navošta ty pačaŭ raskručvać hety skandał, cudoŭna razumiejučy, što biełaruskaja prapahanda heta vykarystaje, što heta vykarystaje rasijskaja prapahanda? Kali ty ŭbačyŭ, što pra ciabie kaža Dźmitryj, praści hospadzi, Kisialoŭ…

— Ale ž jon nie skazaŭ. My siadzieli, ja čakaŭ, što jon skaža: «Iiivan Šyła», jak jon heta robić, ale nie.

— Heta zaškvar. Ciabie realna vykarystała, pa sutnaści, prapahanda. Albo tabie heta spadabałasia?

— Nie, pasłuchaj, heta nie moj zaškvar, na samaj spravie. Kali ty robiš drennuju reč… To bok heta nie kramloŭski naratyŭ, heta naratyŭ hłupstva. Kali ty čałavieka zvalniaješ za toje, što paspračałasia ź im u kamientarach. Dalej heta nie maje spravy, ja nie raźvivaju skandał. Skandał hasicca jakim čynam? Prynosiacca vybačeńni, što my nakasiačyli, robicca maleńkaja zajava na sajcie «Biełsata» — usio, na hetym usio zakančvajecca. Abo mnie piša chacia b niechta pryvatnaje paviedamleńnie. Tut nastolki «mocnyja» kiraŭniki akazalisia, što nivodzin ź ich da hetaha času pryvatna mnie ničoha nie napisaŭ. Prosta dla razumieńnia. Pryjści kryknuć u kamientarach, adrazu zvolnić… Možna było nie kryčać u kamientarach, možna było krychu akuratniej.

Bolš za toje, kantekst taki: ja siadžu ŭ Francyi, nočču, krychu vypivaju, Ahnieška źjaŭlajecca ŭ kamientarach — 2 hadziny nočy, — pačynaje pisać na dziŭnaj biełaruskaj movie: «Zrazumieŭ ci nie?».

Ja ŭvohule joj nie adkazvaju (dla razumieńnia, jak ja reahavaŭ na skandał), ja dumaŭ: ja nie budu ŭ heta leźci. Ja vypiŭ, pasplu, moža, zaŭtra heta ŭsio skončycca. 20 łajkaŭ, 30 kamientaroŭ — pa sutnaści, skandału jašče niama. Jana pračynajecca rankam i znoŭ pačynaje «zrazumieŭ ci nie» pisać. Na kolki ja znajomy ź situacyjaj, nie było tady pytańnia ab zvalnieńni. Prosta ŭsie ž ludzi emacyjnyja, navat kali vy kirujecie takoj vialikaj kampanijaj, karparacyjaj, jak «Biełsat», dzie 250 supracoŭnikaŭ. Prosta vielmi šmat ludziej adnačasova napisała Ahniešcy, što jana vielmi padobnaja da redaktara «Sovietskoj Biełoruśsii». Ja dumaju, heta tryhiernuła, i jana pačuła niekatorych svaich supracoŭnikaŭ, jakija joj raili mianie zvolnić.

— Čamu za ciabie nichto z žurnalistaŭ «Biełsata» nie zastupiŭsia?

— Blin, zaraz ja pavinien adčuć, što zrabiŭ niešta niapravilnaje, bo nichto nie zastupiŭsia. Ja jak skažu: ja čałaviek nie idealny.

Kali ja pryjšoŭ pracavać na «Biełsat», jašče było recha zvalnieńnia Kaci Baruška — vielmi niepryjemnaja situacyja i vielmi padobnaja. Jana dla «Al-Džaziry» zdymała film pra mihracyju ŭ Polščy, i tak atrymałasia, što PIS tam pakazany drenna. PIS paśla pakryŭdziŭsia (PIS — heta partyja «Prava i spraviadlivaść», jakaja ciapier maje bolšaść u parłamiencie). Jaje pačali krytykavać: voś my navučyli čałavieka pracavać, dali jamu pracu ŭ Polščy, Kaciarynie Baruška, a jana zdymaje kiepska filmy pra nas. Ahnieška Kaciarynu Baruška zvolniła. Kali ja pracavaŭ, byŭ niejki list. U pryncypie, taksama možna było pabadacca ź imi, ale ž ja nie zrabiŭ hetaha. Narmalny ž zarobak byŭ, viedaješ, kudy leźci. Taksama ŭsie aburalisia, usie byli niezadavolenyja. Krychu abmiarkoŭvali miž saboj, ale akuratna. Ja dumaju, ciapier padobnaja situacyja.

Ja viedaju čałavieka, jaki pastaviŭ podpis 14-m — źbirali ŭnutry «Biełsata» podpisy. Žyvy čałaviek byŭ 14-y. Što dalej stała z hetymi podpisami…

— Podpisy za što? Kab ciabie nie zvolnili?

— Nie viedaju, nasamreč, jak jany sfarmulavali. Nakolki ja viedaju, usie syšlisia, što Bieata vinavataja. Ahniešku nadta niebiaśpiečna, a voś Bieatu možna pnuć, heta kamfortnaja situacyja dla ŭsich. Nakolki ja razumieju, ich nie addali. Krychu vypluchnuli emocyi.

Ale čamu jašče nie padtrymali? Jany skazali, što ja niecharošy čałaviek, bo apublikavaŭ asabistuju pierapisku. Viedaješ, jak byvaje: ty adčuvaješ siabie nie zusim kamfortna ŭ niejkaj situacyi. Chočacca skazać i zrabić, ale strašna, šukaješ maleńkuju začepku, kab u ciabie byŭ niejki bujok, za jaki ty čaplaješsia i dumaješ: ja ŭžo nie taki i mudak nasamreč, toj čeł taksama nie idealny, tut takaja situacyja, ja lepiej pramaŭču. Takim bujkom stała toje, što ja apublikavaŭ list.

— Pryvatnuju pierapisku.

— Nu jak pryvatnuju? Rabočuju pierapisku, heta nie była pryvatnaja razmova. I heta, nakolki ja razumieju, taksama mocna paŭpłyvała. U astatnim usio ž zrazumieła: jość doma chaładzilnik, jaho treba napaŭniać, heta rabota, važna. Nie ŭsie tam vialikija prafiesijanały — składana budzie ŭładkavacca paśla niekudy. Tamu kamfort važniejšy. A samaje važnaje — ja ž nikoha nie abvinavačvaju, nie patrabuju być hierojem. Usio ok, usio kłas.

Mnie napisała dastatkova šmat ludziej, bo na «Biełsacie» prosta šmat ludziej, tamu maleńki pracent — heta ŭžo dastatkovaja ličba. Napisali, pazvanili — usio kłas, usim dziakuj!

Pra adličeńnie sa škoły (11:01)

— U ciabie nie było adčuvańnia dežaviu z tym, jak ciabie adličyli sa škoły?

— Krychu.

— Ja prosta čytała, što ciabie adličyli sa škoły, ale ty ŭsio ž pryjšoŭ na vypuskny.

— Oŭje!

— Raskažy! Heta ž realna niejkaja kinošnaja navat situacyja: ciabie adličvajuć sa škoły, tabie, pa sutnaści, pakazvajuć, što ciabie tut nie čakajuć, ale ty nabiraješsia nachabnaści i prychodziš na vypuskny.

— Słuchaj, heta było nie nachabstva, heta była pamyłka maładości i žadańnie paŭdzielničać u hetym rytuale sustrečy śvitanku.

Praz 10 hod ja hladžu na heta, mnie nie treba było chadzić, heta była słabaść z majho boku, heta było nierazumieńnie, jak treba dziejničać. Ale było prykolna, viedaješ, bo…

— Ale tam taksama za ciabie nichto nie zastupiŭsia.

— Nie, chłopcy napilisia, maje adnakłaśniki, uziali mikrafon, pačali tam usio kazać, ślozy lić, što «kłas, my z taboj». Plus ja byŭ čałaviekam u brani: kali ŭ dziaciej zakončyŭsia ałkahol, a ŭ darosłych na stale jon stajaŭ, jak treba było zrabić, kab jon pieramiaściŭsia da nas? Heta moh zrabić tolki ja. Ja prosta išoŭ, ustavaŭ, nie chavajučysia, braŭ skryni ź vinom, prynosiŭ, i my jaho vypivali. Mnie nichto ničoha nie moh skazać.

— Čamu dežaviu? Ty kažaš, što było dežaviu z hetaj situacyjaj.

— Bo tam taksama ŭsie razumieli, što mianie nie musili vyklučać, ale im treba było taksama dumać pra siabie, nichto publična ničoha nie zrabiŭ.

Byli niejkija namahańni: niechta kazaŭ, što ja pryjdu chacia ŭ majcy niejkaj, — mnoha ž było maładafrontaŭcaŭ u majoj paraleli, — niechta abiacaŭ, što my štości zrobim. Na samaj spravie, nichto ničoha nie zrabiŭ.

Paśla padobna było tym, što prajšła bura. Praŭda, tady dyrektarka zvolniłasia, ciapier, bačyš, nie vielmi vyjšła (śmiajecca). Tady dyrektarka i jaje namieśnica zvolnilisia, niekaha zvolnili. I padobna było krychu potym, bo mnie jašče hady try časam pisali baćki, što, maŭlaŭ, «ty mudak, razvaliŭ takuju dobruju škołu», bo nastupnym dyrektaram stała žančyna pa imieni Stalina.

Dla razumieńnia: u nas była dobraja škoła, dzie vučyli anhlijskuju, pryjazdžali amierykancy, abmieny z datčanami, jana ličyłasia vielmi libieralnaj. I ŭ haradskoj administracyi vyrašyli jaje narmalizavać i ŭparadkavać, pryjšła inšaja administracyja, mnohija dobryja nastaŭniki zvolnilisia ŭ hetaj situacyi. I mnohija baćki byli niezadavolenyja, što z takoj dobraj škoły jana stała takoj drennaj.

A ciapier abvinavačvali, što ja «Biełsat» chistaju i razvalvaju.

Pra pieršaje zatrymańnie ŭ 10 hod (13:42)

— Ciabie ŭpieršyniu zatrymali ŭ 10 hod — ty jechaŭ na rovary z ulotkami. Ja, kali heta pieračytała, padumała: blin, realna, jamu było 10 hod, jon vučyŭsia ŭ 4 kłasie, što jaho mahło nie zadavalniać u Biełarusi, kab razdavać niejkija ŭlotki, za štości ahitavać? Ty pomniš hety stan, pomniš, jak ciabie pryviali ŭ milicyju? Što heta było? Suprać čaho ty byŭ abo za što?

— Nu, usio prosta. Nasamreč, 10-hadovyja dzieci, jakija rasklejvajuć ulotki, — heta niapravilna. Tak nie pavinna być. Jak ja akazaŭsia hetym 10-hadovym dziciom? Vielmi apazicyjnyja nastroi byli ŭ maich baćkoŭ, baćka, u pryvatnaści, va ŭsim braŭ udzieł, u čym tolki možna.

Byŭ 2001 hod, vybary, ZUBR. Tady šmat 10-hadovych chadziła pa Salihorsku, vielmi šmat, chadzili natoŭpy. Chalezin i kampanija zrabili najlepšaje na palityčnym poli z ZUBRom, z nalepkami «Čas vybirać». Kłasnaja atrybutyka była.

Niejak my pryjechali z baćkami z Polščy, u Breście da nas padbiehła niejkaja dziaŭčyna, dała prosta nalepki: «Parasklejvajcie, dzieci chaj parasklejvajuć». Mnie spadabałasia, było ŭśviedamleńnie, što ty suprać Łukašenki, što heta niejkaja dziejnaść, heta cikava. Ja paśla viarnuŭsia ŭ Salihorsk, skazaŭ baćku (darečy, my siadzieli, tam jašče bieł-čyrvona-bieły ściah byŭ namalavany na domie — 2001 hod, Brest), što chaču dalej kleić nalepki. Jon mnie skazaŭ, kudy schadzić, kab mnie hetyja nalepki vydavali. Tudy chadzili dziasiatki čałaviek. Ja pabačyŭ staršakłaśnikaŭ sa svajoj škoły.

ZUBR sapraŭdy byŭ topavym rucham, adzinym vialikim moładzievym, «Małady front» paśla nikoli takim nie byŭ, i tady nie byŭ. Paŭhorada chadziła ŭ majkach ZUBR. I ja tudy prosta prychodziŭ, nichto navat nie hladzieŭ, braŭ hetyja nalepki. Usio ž było adnosna svabodna, heta byŭ ofis u centry horada. Kleiŭ nalepki, raskidvaŭ haziety. Tady nie było damafonaŭ, usio było praściej.

Bolš za toje, ja jechaŭ na rovary, na bahažniku stajaŭ moj brat, jamu było 8, tamu jaho vyrašyli navat nie zatrymlivać (śmiajecca), typu niejak nie vielmi. A zatrymaŭ mianie niejki supracoŭnik u cyvilnym, jon byŭ biez formy. Pryčym ja navat nie razumieŭ, što mianie za heta mohuć zatrymać. To bok ja razumieŭ: jość Łukašenka, jon drenny, treba niešta zrabić. Usio było vielmi adkryta: my prosta chadzili, heta byŭ centr horada, ja zalez na niejkuju tumbu, kleiŭ hetyja nalepki. Unizie, kali ja złaziŭ, užo stajaŭ niejki mužčyna. Mnie, u pryncypie, było strašna, što my idziom u milicyju, — a išli my pieššu, bo ja byŭ z rovaram: jon jaho kaciŭ, ja išoŭ pobač. Jon mnie, 10-hadovamu chłopčyku, pahražaŭ (krecin niejki, realna) i kazaŭ, što, «kali ty pojdzieš u vojska praz vosiem hod, tabie budzie vielmi drenna, ty razumieješ, što zrabiŭ pamyłku?». Ja dumaju: łoł, što? U płanie, mnie było strašna.

Ivan Šyła prymaje prysiahu. Archiŭnaje fota, zdymak Julii Daraškievič.

Ivan Šyła prymaje prysiahu. Archiŭnaje fota, zdymak Julii Daraškievič.

My pryjšli, i jany pačali rabić dopyt, nie čakajučy baćkoŭ. Ja amal usio skazaŭ, kali ščyra, hety byŭ ledź nie adziny raz, kali ja ŭvohule niešta kazaŭ milicyi (mabyć, ja heta dva razy rabiŭ). Tady ja sprabavaŭ padmanuć niejak, ale ŭ mianie nie vychodziła, mnie było tak strašna. «Dzie ty ŭziaŭ nalepki?» — mnie chočacca prosta skazać: voś taki adras. Jany i tak jaho viedali, ale maja śviadomaść ciahnuła mianie ŭ hety rajon, i ja prosta nazvaŭ stadyjon, jaki prosta z hetym ofisam ZUBRa pobač byŭ. Krychu parazmaŭlaŭ ź milicyjaj, potym pryjšoŭ pravaabaronca ź Biełaruskaha chielsinskaha kamiteta (u jaho byŭ dyktafon — heta mianie, 10-hadovaje dzicia, mocna ŭraziła), pryjšła maja mama, baćka tady naziraŭ za vybarami ŭ siabie ŭ vioscy (heta było, mabyć, 8 vieraśnia), — i ŭsio. Jany skazali, što jon nie daje bolej nijakich pakazańniaŭ, usio, što jon nahavaryŭ, my padpisvać nie budziem, i my chucieńka-chucieńka syšli.

Paśla pra mianie napisali ŭ haziecie. Hazieta nazyvałasia «Salidarnaść», jakaja ciapier gazetaby.com, jana raniej vychodziła ŭ Salihorsku. Tam jašče była cudoŭnaja rubryka z aholenymi dziaŭčatami (ja ź dziacinstva vychoŭvaŭsia, čytaŭ na biełaruskaj movie i hladzieŭ na roznych pryhažuń (śmiajecca)). Maja nastaŭnica anhlijskaj pračytała hetu natatku i skazała: «Słuchaj, u nas tut haradski konkurs śpičaŭ pa-anhlijsku, ci nie chočaš pajści raskazać pra hetuju situacyju». Nie pamiataju, jakaja była maja reakcyja, adnym słovam, ja tudy pajšoŭ. Tam siadzić administracyja haradskaja, adździeł adukacyi, kuča nastaŭnikaŭ z usich škoł, vychodziać školniki, raskazvajuć, jak jany pryviali leta abo kim jany chočuć stać… A tut vychodzić niejki 10-hadovy čeł i raskazvaje, što jamu pahražali tym, što praz vosiem hod u jaho buduć prablemy ŭ vojsku. Usie prosta afihieli, kaniečnie. Mnie druhoje miesca dali.

— Ci nie było ŭ ciabie dumki ŭ milicyi: dy nu nafih, lepš ja budu haniać ź siabrami ŭ futboł i bolš nikoli ŭ heta ŭsio nie ŭłazić?

— Nie, dakładna nie było. Sprava hodnaja, baćki sa mnoj, Łukašenka drenny — usio kłas. To bok mianie krychu papužali, było strašna: realna nie chočacca iści ŭ vojska, kab u ciabie byli prablemy, ščyra.

Praz paru hod viarnuŭsia da hetaha ŭsiaho, mianie ž vybrali kiraŭnikom miascovaha «Maładoha frontu» salihorskaha, bo ŭ mianie adzinaha byŭ mabilny telefon. Sprava nie ŭ charyźmie, lidarskich jakaściach, prosta treba było zvanić Daškieviču ŭ Minsk. Ja viarnuŭsia i paviedamiŭ pra heta baćkam, i mnie baćka kaža: «Ty ž razumieješ, buduć prablemy, pryčym prablemy adabjucca na napaŭnialnaści chaładzilnika». I ja padumaŭ: blin, moža, realna nie zajmacca? Chočacca i aktyvistam być, i jeści smačna. Kab usio było jak raniej, tolki jašče i z «Maładym frontam». Ale hetuju dumku ja chutka adahnaŭ. Tam užo, kaniečnie, pačałosia… Darečy, chaładzilnik zaŭsiody byŭ ceły, u hetym płanie ŭsio ok.

— U Rasii dzieci vyjšli na pratesty. Što ty dumaješ: u Biełarusi mohuć vyjści takija ž 10-hadovyja Ivany? Što pavinna adbycca, kab ich adarvała ad videa Ułada Bumahi: «Uład Bumaha razdaje 5000 baksaŭ kurjeru»? Što ich moža natchnić, kab jany ŭstali i taksama, jak i ty, vyšli?

Rasijskich školnikaŭ zatrymlivajuć na prateście suprać piensijnaj reformy u Sankt-Pieciarburhu. Fota Davida Frenkiela.

Rasijskich školnikaŭ zatrymlivajuć na prateście suprać piensijnaj reformy u Sankt-Pieciarburhu. Fota Davida Frenkiela.

— Pasłuchaj, Uład Bumaha i pavinien heta zrabić, na samaj spravie. Prosta ŭ influensieraŭ musić źjavicca zapyt na palityku i moda. To bok Navalny — ok piersanaž dla jutuba. Siońnia ŭ Rasii repier Fejs, katory pra burhier i pałavy orhan raniej śpiavaŭ, zapisaŭ vielmi prykolny albom. Ciapier usie 10 piesień jon śpiavaje žorstka pra toje, što adbyvajecca ŭ Rasii. Fejs — kumir ludziej. Niejak źjaŭlajecca ŭ Rasii zapyt na toje, što ludzi kažuć pra palityku, krytykujuć uładu. Nahijeŭ u Dudzia davoli rezka havaryŭ pra heta ŭsio, Nahijeŭ taksama šmat kamu padabajecca.

Prosta treba, kab u Biełarusi Uład Bumaha niejak zacikaviŭsia tym, što adbyvajecca. Jak heta zrabić? Ja realna nie viedaju, praŭda. Zanadta składanaje pytańnie. My na jaho adkazvali ŭ «Maładym froncie», ale, jak viedaješ, nie atrymałasia (śmiajecca). Kali-niebudź, moža, niešta atrymajecca, a moža, nie atrymajecca ŭvohule. Niama ž takoha praviła, što pavinna być tak kali-niebudź.

Ivan Šyła. Fota palitviazni.info.

Ivan Šyła. Fota palitviazni.info.

Pra «Małady front», Daškieviča i relihiju (21:01)

— Chaču spytać pra «Małady front» — ty častkova pačaŭ, — jak tabie tam było z tvaimi pohladami? Jość Daškievič, vielmi relihijny, vielmi, i jość Šyła — ateist. Jość Daškievič — hamafob, i jość Šyła, katory kaža: blin, chaj chto kaho choča kachaje.

— Katory, moža, z chłopcami całavaŭsia?

— Jak heta sumiaščałasia?

— Pasłuchaj, ja ž nie byŭ takim z samaha pačatku.

U Minsku byŭ taki restaran «Krynica» nasuprać KDB, tam byli schodki «Maładoha frontu», usio pačynałasia z malitvy. Plus u mianie byli niejkija pošuki Boha. U suviazi z tym, što arhanizacyja ŭ nas chryścijanskaja, ja čytaŭ Pašu Sieviarynca, dzie ŭ jaho Boh 10 razoŭ na staroncy vialikimi litarami, i chadziŭ u kaścioł, dumaŭ, zaraz sa mnoj niešta adbudziecca, — nie adbyłosia. Paśla ja navat byŭ u pratestanckim letniku, dzie «aliłuja!» ludzi śpiavajuć, adčuvajuć, jak Isus u ich usialajecca, padajuć — prykolna. Ja źjechaŭ praz sutki, bo mianie zamanili tudy. Heta mnie ŭžo 16 ci 15 było. Tamu byli niejkija pošuki.

Ale kali tabie 16 hod, jość aŭtarytety: Daškieviču — 25, Sieviaryncu — 30, mabyć, na toj momant. Składana im skazać, typu: chłopcy, heta niejkaje hłupstva, ja dumaju inakš. Ty padparadkoŭvaješsia, prosta maŭčyš u mnohich situacyjach. Tak było da peŭnaha času. Paśla ja schadziŭ u vojska i padumaŭ, što ja ŭžo dastatkova darosły, kab kazać pra heta adkryta, jak ja ŭsio baču i adčuvaju. Z hetaha pačalisia skandały ŭ «Maładym froncie».

Daškievič prosta prychodziŭ i havaryŭ: «Nie drenna było b zapisać zvarot z nahody ŁHBT i ich tam pchnuć čarhovy raz». U nas było libieralnaje kryło, my ŭčyniali bučy prosta, błakavali hetyja rašeńni, vielmi mocna svarylisia — heta ŭsio, kaniečnie, biessensoŭna, usio roŭna hetyja ełhebetešnyja zajavy prymali.

Ja ž jašče kuryŭ cyharety ŭ toj momant. Razumieješ, heta było nie vielmi dla arhanizacyi: pa-pieršaje, ja jašče dzicia, a pa-druhoje, heta chryścijanskaja arhanizacyja, a ja chadžu kuru papirosy. Mnohija maładafrontaŭcy tak rabili, navat znakamity Źmicier Chviedaruk, jaki amal śviaty, jon taksama pakurvaŭ cyharety, taksama vypivaŭ. I my chavalisia ad Daškieviča, my jak dzieci byli, kuryli realna za vuhłom. Byŭ niejki mitynh, my pakurvali, na mitynhu ŭžo nie kuryli: tam BT moža źniać, my razumieli nastupstvy, jak heta drenna.

Kali ja viarnuŭsia z armii, my pajechali z Daškievičam u Estoniju, u nas tam byli niejkija sustrečy ŭ parłamiencie, nam źniali numar adzin na dvaich. U nas pytajucca: numar dla kurcoŭ? Ja kažu: tak! Ja vyrašyŭ zrabić kamin-aŭt, što ja kuru cyharety (śmiajecca). Heta tak biazhłuzda! Ja zajšoŭ u numar, zakuryŭ cyharetu. Heta takoje dno, kaniečnie (śmiajecca).

— Što skazaŭ tabie Daškievič? «Adumajsia, Ivan, Boh ciabie lubić»?

— Prosta mnie zdavałasia, što ŭ 19 hod ty vyhladaješ darosłym, ale heta nie zaŭsiody tak. Daškieviču było 27 hod, jon prosta hladzieŭ: «Niejkaje dzicia. Zajšoŭ, kuryć cyharetu. Što jon choča pakazać, što jon pastaleŭ paśla vojska?» Mnie tak zdavałasia, što ja tut mahu svabodna kuryć. Daškievič ničoha nie skazaŭ.

Prahrama Kalinoŭskaha (24:21)

— Prahrama Kalinoŭskaha — nakolki jana była škodnaj dla Biełarusi?

— Ja dumaju, što nie, jana nie była drennaj. Vielmi kłasna, što šmat ludziej pajechała, pavučyłasia i niekatoryja viarnulisia. Uvohule, hetyja rachunki, padličvać, što karysna dla Biełarusi, niekarysna… Nu była prahrama, była inicyjatyva, ludzi pajechali pavučylisia.

— Heta praŭda, što pracentaŭ 90 siarod udzielnikaŭ byli fejkavyja aktyvisty, ludzi, jakija chutčej pa teliku bačyli pra represii, čym realna ŭdzielničali ŭ niejkich akcyjach, byli zatrymanyja?

— Nie dzievianosta, ale pracent byŭ vialiki. Skažam, 99% udzielnikaŭ prahramy Kalinoŭskaha — heta tyja ludzi, jakim nie pahražała vyklučeńnie ŭ Biełarusi.

U niejki momant pierastali vyklučać z univiersitetaŭ, heta byli adzinkavyja vypadki, pryčym vielmi časta hetyja ludzi ŭ Polšču nie jechali, naprykład, Taćciana Šapućka. Ale samyja praviły prahramy Kalinoŭskaha praduhledžvali, što takija ludzi mohuć tam być, bo jaje pašyryli da taho, što kali tvoj tata — aktyvist apazicyi ci navat žurnalist, ci pravaabaronca (vielmi šyrokija farmuloŭki), to dzicia moža pajechać u Polšču i pavučycca. Tamu, u pryncypie, vielmi i vielmi šmat dziaciej palityčnych lidaraŭ, i nie lidaraŭ taksama, vučylisia ŭ Polščy. A dzieci ž nie musiać adkazvać za svaich baćkoŭ, iści pa śladach? Tamu tak, kaniečnie, mnohija ludzi ničoha nie viedali, ničoha nie razumieli, zadavali dziŭnyja pytańni.

Usie ž viedajuć hetyja lehiendy pra toje, što prahramaj kiravaŭ (moža, i kiruje) spadar Malicki, supracoŭnik Varšaŭskaha ŭniviersiteta. Kali adbyvajecca nabor, jon niešta pramaŭlaje, i ŭstaje małady čałaviek, pytajecca: «A vy toj samy Kalinoŭski?» (śmiajecca). Tamu, kaniečnie, zdaralisia takija roznyja maleńkija situacyi. Ale, u pryncypie, ja ščyra nie chaču nikoha asudžać za heta.

— Byŭ Ivan Šyła — svajho rodu ikona zmaharstva, jakoha ŭ 16 hod mahli pasadzić za adstojvańnie nacyjanalnych intaresaŭ. I byŭ Ivan Šyła, jaki ŭ 27 hod napisaŭ: «Lubaja vajna — i mianie praz hadzinu ŭ Biełarusi ŭžo nie budzie». Ja chaču zrazumieć: byŭ toj Ivan i voś hety Ivan — u jaki momant adbyŭsia złom, pieraacenka kaštoŭnaściej?

— Nie było nijakich złomaŭ i pieraacenki kaštoŭnaściaŭ, bo žyćcio było zaŭsiody dla mianie važnym i pamirać nikoli nie chaciełasia. Siadzieć u turmie — ok, heta ničoha, možna na heta pajści. Pamirać za niešta abstraktnaje i ŭvohule pamirać ja nikoli nie źbiraŭsia, nie chacieŭ. Kali b u mianie ŭ 16 hod spytali, ci pajdu ja vajavać, — nie, nie pajdu. U mianie było vyraznaje ŭjaŭleńnie suprać usiaho militarnaha — u 16, 17… Ja pomniu, kali ja zakančvaŭ škołu, ja realna kazaŭ: nijakaha vojska, ja ŭvohule ŭ hetym nie chaču ŭdzielničać. Prosta tak atrymałasia, što ja ŭ vojsku apynuŭsia. A toje, što ja skazaŭ, tut niama supiarečnaściaŭ.

— Bajcy ATA pamirajuć za štości abstraktnaje?

— Tak, za abstraktnaje, ja dumaju.

Hladzi, ATA adbyvajecca ciapier. Vajavali ludzi try tysiačy hadoŭ tamu? Tak. Byli ŭ ich niejkija kaštoŭnaści? Tak. Jany niešta abaraniali važnaje? Biezumoŭna! Lubaja vajna jana pra niejkija kaštoŭnaści, ideały, abaronu, niešta pryhožaje. Ci maje siońnia sens, jak niechta niedzie ŭ staražytnaści, u Staražytnym Jehipcie, pamior? Nie! Značeńnie jość tolki, pražyŭ hety čałaviek 20, 40 ci 60 hod — dla jaho kankretna ŭ toj situacyi. Tamu nikoli nie treba vajavać.

Zrazumieła, što jość prosta častka ludziej, jakim chočacca pavajavać: kali niama vajny, jany iduć u AMAP słužyć. Chaj iduć i chaj vajujuć. Ich dastatkovaja kolkaść, kali im chočacca. Heta zusim nie pra mianie. Lubyja vojny — heta drenna. Mir va ŭsim śviecie — toje, što pavinna być, jak by banalna heta ni hučała.

Pra viartańnie ŭ Biełaruś i narkotyki (28:25)

— Čaho ty viarnuŭsia ŭ Biełaruś?

— Ja viarnuŭsia ŭ Biełaruś, bo ŭžyvaŭ vielmi šmat narkotykaŭ u Polščy, u mianie zdaryłasia pieradaziroŭka nievialikaja adnym rečyvam, ja ledź nie pamior. U Polščy vielmi dastupnyja narkotyki, ich prosta kupić, heta kaštuje niadoraha. Kali ja pačynaŭ paniuchivać, heta było tak: ja idu ŭ kłub, tam krychu paniuchaŭ, patusavaŭsia — usio kłas, niama ničoha takoha, ty bolš razmaŭlaješ ź ludźmi, u ciabie dobry nastroj. Ja znajšoŭsia nočču, u aŭtorak, z hramam amfietaminu. Niuchaju — mnie nie viesieła, ja nie idu ŭžo ni na jakija tancy. Ja zrazumieŭ, što heta zachodzić daloka, tak nie treba. Radykalny sposab byŭ źjechać tudy, dzie za narkotyki vialikaja adkaznaść, dzie kupić ich składana. Ja paniuchaŭ, kali siadaŭ na ciahnik, apošni raz.

Ja pryjechaŭ u Brest, mnie ŭkałoli trajčatku. Trajčatka — heta ad cisku, zaspakajalnaje i dla snu. Bo plus u mianie byli paničnyja ataki paśla hetaj pieradaziroŭki, to bok kali ja niuchaŭ, mianie pačynała treści, ja biehaŭ pa varšaŭskim vakzale, pakinuŭšy rečy. Paničnyja ataki — nie prydumanaja reč, heta absalutna nie žart. Ja prosta stajaŭ, u mianie pačałasia panika, ja nie viedaŭ, što rabić. Ja ledź vyjšaŭ ź ciahnika, ledź nie pavaliŭsia, u mianie treślisia nohi. Ja kinuŭ rečy, čałaviek paprasiŭ u mianie cyharetu — ja nie moh jaje dastać. Ja biehaŭ pa hetaj Varšavie, paśla niejak sabraŭsia, dajechaŭ da Bresta. Čym adroźnivajucca biełaruskija vakzały ad polskich? U nas jość miedpunkty. Dziakuj radzimie za heta! Ja pryjšoŭ tudy, jana mnie kaža: «U ciabie cisk 150 na niešta. Čamu tak?» Ja kažu: «Nu, ja ž student, siesija ŭ Polščy, nie spaŭ paru dzion, vypiŭ kavy, tamu zrabicie što-niebudź sa mnoj». Mnie ŭkałoli zaspakajalnaje, ja loh i spakojna spaŭ da Minska ŭ zručnych ciahnikach, dzie jość lažačyja palicy. Takaja historyja.

— I ty vystupaješ za lehalizacyju marychuany?

— Naturalna. Tak-tak-tak. I dekryminalizacyju inšych narkatyčnych rečyvaŭ.

— Čamu?

— U tym liku tamu, kab u ludziej nie zdaralisia pieradaziroŭki, bo tabie dyler nie raskaža, jak heta niuchać i jak heta ŭžyvać. Kali budzie heta pradavacca niejkim čynam i tłumačycca ludziam, tak budzie pravilna, kab heta nie było niejkaje tajamničaje rečyva.

Čamu marychuana? Nu marychuana — narmalnaja tema. Nu, narkotyk — ałkahol narkotyk, cyharety narkotyk. Ad marychuany dakładna nichto nie pamiraŭ. Ad marychuany stanovicca drenna ludziam, pamiać krychu hublajecca, pracazdolnaść padaje. Ale pracent ludziej, jakija pacierpiać ad narkotykaŭ, ałkaholu i ŭvohule pacierpiać u žyćci, jon zaŭsiody budzie.

— Ty buchaješ?

— Vypivaju, tak, vypivaju.

— Ty ž kidaŭ!

— Kaniečnie! 45 dzion nie piŭ.

— I što paśla adbyłosia?

— Učora piŭ, naprykład. Ničoha nie adbyłosia. Prosta sumna, nie viedaju, čym zaniacca. Nie, nie tak!

Ja šmat vypivaŭ raniej u pošukach dziaŭčyny, kachańnia, cudu. Ludzi pjuć, kab niešta źmianiłasia. U ciabie jość niejkaje žyćcio, i ty chočaš, kab bolej farbaŭ stała, bolš upeŭnienaści ci dumałasia pra budučyniu praściej. Ty idzieš u piatnicu ŭ kłub jaki-niebudź, — ja ŭ kłub nie chadžu, — u bar, dzie krychu tancujuć. Ty dumaješ: ja voś zaraz vypju — i adbudziecca (toje samaje z narkotykami) niešta, ja zmahu z kimści paznajomicca. Ciapier u mianie jość dziaŭčyna, i ŭ pryncypie ja pju mała i redka, bo mnie takoha cudu ŭžo šukać nie treba, i niejak stała narmalna.

Raniej, kaniečnie, tak, vypivaŭ. Ale nie było zapojaŭ, mnie składana pić dva dni zapar, realna, maralna ja prosta nie mahu heta vytrymać, ale byvała. Ale kali pić, to pić šmat. Kali ja vypivaju 2 piva, imaviernaść taho, što ja vypju jašče 6, kałasalnaja. 8 piva za viečar — vielmi moža navat. Raz na tydzień. Tak šmat chto žyvie ŭ hetaj krainie («u hetaj krainie» — typu ja taki addalajusia), u našaj krainie. Uvohule, va ŭsim śviecie šmat chto pracuje, pje na vychadnych, paśla pakutuje, a ŭ paniadziełak znoŭ apynajecca na rabocie.

Pra adnosiny z ŁHBT-aktyvistkaj (32:58)

— Ja chaču krychu nazad viarnucca da prahramy Kalinoŭskaha. Kali ty vučyŭsia ŭ Polščy, u ciabie byli adnosiny z ŁHBT-aktyvistkaj Varvaraj Krasuckaj.

— Tak.

— Jana pisała apaviadańnie pra vašy adnosiny, jano było apublikavana…

— U mianie naha zatresłasia (śmiajecca).

— Ja pavinna heta spytać, prabač.

— Kaniečnie.

— Jana pisała pra toje, što zrabiła dva aborty, stała biaspłodnaj. Heta praŭda ci vydumka?

— Nie viedaju, kali ščyra. Pakaža čas, dumaju, pra apošniaje, pra biaspłodnaść. Pra aborty: adzin dakładna abort jana zrabiła, druhi, moža być, heta krychu vydumka. Jość vialikaja imaviernaść, što heta praŭda, ale pra adzin — 100%.

— Ciabie heta turbuje niejkim čynam?

— Nu tak, heta niepryjemnaja situacyja, było b dziŭna, kali b ja skazaŭ, što mnie ŭsio ok, biez roźnicy. Naturalna, heta byli vialikija pieražyvańni. Ja voś zaraz skazaŭ — u mianie ruka zatuzałasia, naha zatuzałasia. Heta nie toje, pra što ja mahu kazać z abyjakavaściu. Ale ŭ pryncypie, ok situacyja, dobra, što tak usio atrymałasia.

— Toje, što jana heta apublikavała, ciabie aburyła?

— O tak! Ja byŭ prosta raźjušany, kali ščyra. Pryčym razumieješ, jak było. Jana kaža: «Ja chaču što-niebudź napisać, kab stać skandalnaj». Jość tema: treba pisać pra prahramu Kalinoŭskaha. Bo mnohija hetych kalinoŭcaŭ nie lubiać, treba pisać.

— Ty staŭ pradziusaram. 

— Treba napisać usio jak jość: pra narkatu, ałkahol, levych ludziej. Jana kaža: «Tak, słuchaj, dobraja ideja». I paśla jana heta napisała, tolki ja jašče tam akazaŭsia (śmiajecca). Ej, ja tak nie płanavaŭ, prabačcie.

Napisała i napisała, ale ŭ Polščy jašče ž pastavili śpiektakl.

Adarja Huštyn.

Adarja Huštyn.

— Pastavili?

— Tak, byŭ śpiektakl, jaho pakazvali ŭ horadzie, dzie ja vučyŭsia. Niejki čeł hraŭ mianie. Ale ja nie čytaŭ — adrazu kažu. Ja vielmi šmat viedaju, mnie skidvali ŭryŭki, u mianie pytalisia…

Heta cikavaja tema była, bo ŭ fejsbuku pra heta nie pisali.

— Tady asabliva heta nie było raźvita.

— Usio było ŭžo top z fejsbukam, ale prosta nichto nie viedaŭ, ci leźci ŭ heta, jak reahavać. Čytała vielmi šmat ludziej, vielmi šmat! Sa mnoj razmaŭlała kuča ludziej, ale nichto nie napisaŭ post: što ŭvohule adbyvajecca?

— Čytać heta vielmi składana. Heta na miažy z parnahrafijaj.

— Ja, moža, kali-niebudź pračytaju, kali ščyra. Chacia, słuchaj, padmanvaju: ja chacieŭ pračytać — vydaliła ž, niama. Ciapier užo nie znojdzieš. Ciaham apošniaha hoda dumaŭ: treba, treba pračytać. Nie znajšoŭ.

— Ale, u pryncypie, publična abmiarkoŭvać stasunki dla ciabie narmalna? Dla ciabie narmalna, bo ty sam maješ taki hrech. Zaraz mahu pamylicca, papraŭ mianie. «Cikava, čamu majoj dziaŭčynie nie padabajecca, što mnie padabajecca inšaja dziaŭčyna?» I ŭsie viedajuć, chto adna dziaŭčyna, chto druhaja.

— Ja taki mudak! Vybačajusia adrazu pierad Volhaj Harapučyk. Ja tady prosta piŭ.

— Ty vyrašyŭ usio ž jašče raz nahadać.

— Ja kazaŭ pra heta paśla, było intervju na «Kuku» pra niaŭdałyja spatkańni. Ja skazaŭ: u toj situacyi ja byŭ vialikim mudakom.

— Hetuju praktyku «Doma-2» skončyŭ ci budzieš praciahvać?

— Ja prosta pierastaŭ kachać adnu dziaŭčynu i pačynaŭ kachać druhuju. I mnie strašna było heta razarvać, zakončyć, tamu ja pačaŭ ciahnuć. Heta nie byli fizičnyja zdrady, ale heta taksama zdrada.

— Čamu pra heta musiła viedać tysiača čałaviek?

— Nu tamu što ja mudak, u hetaj situacyi mudak. Viedaješ, jak tady było jašče: adna mianie zabłakavała, druhaja zabłakavała, i ja byŭ pakryŭdžany na ŭvieś śviet.

— Ty sprabavaŭ dahrukacca praz toje, što pišaš publična?

— Heta ž terapija, ty pišaš pra toje, što tabie balić, fatahrafuješ siabie, kali ty sabie nie vielmi padabaješsia. Tut niama čaho havaryć, niama apraŭdańniaŭ prosta. Tak rabić nielha. Kali vy adčuvajecie, što pačućciaŭ bolš niama, treba ŭsio zakančvać, nie ciahnuć i nie padmanvać inšych ludziej. 

Pra ruskuju movu (37:04)

— Čamu ty razmaŭlaješ pa-rusku? Ja ščyra dumała, što chacia b na hetym intervju ty budzieš razmaŭlać pa-biełarusku. Heta było b arhanična.

— Heta ž mova maich baćkoŭ, maja rodnaja (śmiajecca). Ja ź dziacinstva razmaŭlaju pa-rusku, u čym prablema? Tak atrymałasia, na «movie» razmaŭlaŭ hadoŭ 8, a paśla pajechaŭ u Kijeŭ na stažyroŭku ŭ «Krym.realii» i pryjšłosia havaryć pa-rusku — ludzi z Kryma tam, nie z Ukrainy. I niejak tak vyjšła, što ja miesiac u Kijevie (heta vielmi dziŭnaja historyja) havaryŭ pa-rusku i nie zmoh viarnucca da «movy». Nie viedaju. 

— U mianie była viersija, što pa-rusku tabie praściej «zdymać niejkich ciołak» u bary…

— Ja nie taki čałaviek, ty što! Ja nie mahu paznajomicca ŭ bary, heta historyja nie pra mianie. Pra «zdymać ciołak» — heta nie pra mianie, nie, ty što! Dla takich, jak ja, jość cindar, jość łajki, ty prosta staviš łajki, łajki, łajki i nie pišaš, paŭhoda staviš łajki. Nie, ty što, ja dziaŭčat u bary mahu na taksi dadomu adpravić. Mnie ŭsia heta estetyka, — pajści, pjanym skarystacca stanoviščam, — jana mnie nie padabajecca.

— Ivan — džentlmien.

— Druhi važny momant: ty siadziš ź dziaŭčynaj, vypivaješ… Kali vybirać miž seksam i ałkaholem, ja vybiraju ałkahol. Heta realnaja historyja, kali ja siadzieŭ ź dziaŭčynaj u kuryłcy i jana kaža: «Pasłuchaj, moža, my pojdziem da ciabie?». Ja adkazvaju: «Davaj lepš vypjem». Bo ja nie chaču pjanaha seksu, nie zrazumieła z kim. Heta hłupstva. Ty pračniešsia, u ciabie budzie pachmielle, nie zrazumieła, jaki čałaviek z taboj, śviet budzie zdavacca žachlivym. Tamu zdymać (što za słova takoje!), znajomicca ź dziaŭčatami ŭ barach, paśla niejkim čynam heta vykarystoŭvać abo vykarystoŭvać ałkahol, — heta nikoli nie było pra mianie. Ja hetaha nie rabiŭ i nie budu.

Pra hrupavy seks (39:08)

— Ja zaraz zadam pytańnie, ad jakoha ŭ ciabie moža zatuzacca naha. Hrupavy seks — dla ciabie norm?

— Nie zatuzałasia (śmiajecca).

— Ok. Praciahvajem.

— Nu jak tabie skazać. Ja niejak razyšoŭsia ź dziaŭčynaj i nie chacieŭ pačynać novyja adnosiny. Mnie patrebien byŭ seks, jak i mnohim ludziam na hetaj ziamli. Tak uładkavany śviet — patrebien byŭ seks. Kali ty prosta šukaješ seks biez abaviazkaŭ, abaviazkova hetyja abaviazki źjaŭlajucca abo ŭ adnaho, abo ŭ druhoha partniora, seks paśla ŭ štości pieraraście. Niechta budzie pakryŭdžany, niechta zachoča zastacca na noč.

U mianie taksama byli adnosiny, dzie ja prosta sustrakaŭsia ź dziaŭčynaj, my zajmalisia seksam, a jana paśla mnie kaža: «Dyk ja zastanusia?» Voś hetych momantaŭ niajomkaści, bo «nie, my tak nie damaŭlalisia, ty nie zastaniešsia», chaciełasia paźbiehnuć. I dla hetaha ja pajšoŭ šlacham siamiejnych par, bo imaviernaść taho, što jany paśla zachočuć razburyć svaju siamju, pakinuć svaich dziaciej, małaja. Heta nie toje što ja adept hrupavoha seksu.

— Ty prosta za siamiejnyja kaštoŭnaści!

— Heta była prosta mahčymaść seks atrymlivać biaspłatna, chacia płatna ja taksama heta rabiŭ, ja časam karystaŭsia pasłuhami prastytutak. Heta doraha. Kab rehularna atrymlivać seks, treba šmat zarablać. Kali ty možaš za jaho płacić — narmalny varyjant. A druhi varyjant — šukać siamiejnyja pary, ź jakimi ty śpiš i realna nikomu ty bolš nie patrebny. Jany ciabie taksama vykarystoŭvajuć u svaich intaresach, im taksama nie patrebien čałaviek, jaki paśla budzie kvietki nasić žančynie abo mužčynie. Tamu pačaŭ chadzić na spatkańni ź siamiejnymi parami, časam u mianie byŭ hrupavy seks.

— Zajava milicyi, kali razahnali śvinhierskuju viečarynku, pra toje, što «zamachvajucca na tradycyjnyja adnosiny mužčyn i žančyn». Ty kali heta ŭsio čytaŭ, u ciabie jakaja była reakcyja? Mnie zdajecca, heta niejki niebiaśpiečny sihnał, što da ciabie mohuć uvarvacca prosta ŭ kvateru i skazać: čuvaki, vy, pa našym mierkavańni, zajmajeciesia nie tym, čym treba.

— Ščyra, nie było nijakaj reakcyi, na toj momant ja da ŭsiaho hetaha astyŭ i pierastaŭ udzielničać. Milicyja — jana ŭvohule kiepskaja, Šunievič kiepski, usio, što jon kaža, kiepska. Ty da drennaha pryzvyčajvaješsia, čytaješ i dumaješ: hospadzie, što za žeść? Ale nie bolej za toje. A astyŭ da hrupavoha seksu, bo heta taksama emocyi, ja taksama nie prosta čałaviek, u jakoha jość…

— Tabie prosta nadakučyła, što ciabie vykarystoŭvajuć?

— Nie, było časam niepryjemna. Seksu, zrazumieła, chočacca. Ty siadziš ź ludźmi na kuchni ŭ siabie doma, jany pjuć harełku (heta pieršy drenny znak), jany kažuć: «Pasłuchaj, a što ty za muzyku słuchaješ? Davaj my ŭklučym svajo». Jany ŭklučajuć radyjo «Šanson», jany vielmi niepryjemnyja ludzi, ale vy apynulisia ŭ hetym pakoi, ty dumaješ: «Nu kudy ŭžo adstupać, zojmiemsia, mabyć, seksam». A paśla seksu dumaješ: «Hospadzie, kudy ja ŭvohule trapiŭ?» A jany kažuć: «My ž zastaniemsia, my źjazdžajem u našy Smalavičy praź piać hadzin, tamu my z taboj pieranačujem?» Ja kažu: «Dobra, tolki ja z vami spać u adnym łožku nie budu», — i zamykajusia ŭ pakoi. Jany prychodziać da mianie i kažuć: «Pasłuchaj, davaj, moža, jašče raz zojmiemsia seksam?» Ja prosta chavajusia pad koŭdraj i kažu: «U mianie paničnyja ataki, pakińcie mianie, kali łaska». Karaciej, u mianie vielmi drennyja časam byvali situacyi. Tamu, dumajučy pra seks, treba pomnić, što budzie paśla seksu.

— Ty čytaješ kamientary pra siabie?

— Nie, nie, nie čytaju. Časam čytaŭ…

— Kali była situacyja z «Biełsatam», ja ŭvohule dumała: «Cikava, u Ivana ŭvohule tam jość adpačynak ci jon siadzić i va ŭsich halinach adkazvaje?»

— Ja nie čytaju kamientary na «Našaj Nivie».

— Čamu?

— Ich šmat, heta nie cikava: ananimnyja ludzi niejkija. Choć jany cikavyja tym, što ananimna ty možaš skazać pabolej i bolš rezka. Ale toje, što pišuć u fejsbuku, ja pračytaŭ amal usio, dzie možna było znajści pa maim proźviščy abo pa tehu.

— Ty možaš pryhadać niejki kamientar, jaki ciabie abraziŭ, sapsavaŭ tabie nastroj.

— Ja čytaju kamientary z 14 hod, u toj ci inšaj stupieni, u roznych situacyjach. Heta nie pieršaja fejsbuk-vajna, u mianie tut roznyja jość miedali.

Mnie pofih, ščyra. Jość kamientary, jakija, kali napišuć, mnie budzie baluča, tak, praŭda jość. Kali napišuć pra toje, što ŭ mianie lišniaja vaha, naprykład, heta mianie realna začepić, kali napišuć pra kryvyja zuby, mahčyma. Moža być, pra załysinu — voś ja siadžu ŭ šapcy, — heta budzie krychu kryŭdna.

— Takija drobiazi ciabie mohuć pakryŭdzić?

— Usio astatniaje, što pišuć pra maje pohlady abo pazicyju, — usio ok. Ja taksama ciapier sprabuju zrabić vyhlad, što ja taki nieprabivalny i mnie pofih. Šaleju, kaniečnie. Navat u hetaj situacyi z «Biełsatam» ja dapuściŭ niekalki emacyjnych kamientaroŭ, jany, kaniečnie, nie takija byli zaŭvažnyja, dy ja i achviara, mnie možna časam. Ale tak, emocyi byvajuć.

Pra «śvieckaha lva» (44:23)

— Kali ciabie ŭpieršyniu nazvali «śvieckim lvom», jakaja była tvaja reakcyja?

— (Śmiajecca.) Łoł, łoł, łoł. Nu prykolna, mianie zabaŭlaje hetaja tema, na samaj spravie. Mnie prosta nie padabajecca, kali pra heta mnie kažuć siabry — bo jaki ja śviecki leŭ? — ale kali pra heta pišuć, heta ok. Kali ja pryvodžu ŭ šalenstva ludziej, bo pra heta pišuć, mnie padabajecca hladzieć časam.

— Viedaješ, jaki samy załajkany kamient pad hetym? Ja ŭčora pierahledzieła.

— Nie.

— «Ivan nie leŭ, a śvieckaja šynšyła».

— Nie mahu ŭjavić šynšyłu, tamu nie śmiajusia, ale dobry kamientar, ok, kłasna.

— Ja zaraz pamyliłasia, heta byŭ adkaz na tvoj post pra vajnu.

— Jak heta ŭvohule možna miašać, vajna — heta važnaja tema.

— Leŭ — jon budzie bicca, a šynšyła budzie siadzieć u kletcy.

— A, voś jak. Hospadzi, słuchaj… Ja mahu, ale nie chaču zaraz stralać, pačynać sprečku z ananimnymi i nie tolki kamientatarami. Pra vajnu ja ŭžo skazaŭ. I vielmi dobra budzie, kali heta budzie tolki takaja tearetyčnaja sprečka.

Pra staŭleńnie da Łukašenki (45:31)

— Ja čytała na «Svabodzie» tvoj tekst, štości nakštałt «Top admietnaściaŭ, kali vy žyviacie ŭ Biełarusi». I tam była prykolnaja štuka pra Łukašenku, ty pišaš (cytata vialikaja, ale ja ŭsio ž začytaju).

— Mnie padabajecca.

— I mnie taksama: «Vy staviciesia da Łukašenki jak da daždžu: suprać daždžu niama sensu zmahacca, možna źjechać u inšuju krainu, dzie jaho mienš, možna nabyć parason, prosta pryzvyčaicca i navat palubić. Albo kazać, što doždž — heta lepš, čym zavirucha». Jak ty stavišsia da Łukašenki?

— Mnie zdajecca prosta, što Łukašenka pierastaŭ być vyklučna niejkim palityčnym abjektam, da jakoha možna stavicca jak da palityka. Jon ahulny, usie kažuć: Łukašenka ŭ kožnym z nas, Łukašenka, Łukašenka… Nie viedaju, ščyra, jak by tak koratka adkazać pra Łukašenku.

Jon mianie časam zabaŭlaje, kaža prykolnyja rečy. Naprykład, tema z «Davaj, paka!». Heta ž nastroi mnohich ludziej. Łukašenka krychu vajuje z Rasijaj, jon taki durnavaty, ale jon usio roŭna za nas. Jon šmat kamu staŭ krychu bolš simpatyčny. Kirkievič, jaki ŭ turmie siadzieŭ praz Łukašenku, kaža: jaho treba padtrymać, kab u nas nie było vajny. Adbyłasia takaja pieramiena. Ja praŭda sabie nahadvaju: ludzi pamierli, ludziam pałamali žyćcio, ludzi siadzieli ŭ turmach, u Kazulina žonka pamierła, pakul jon siadzieŭ — heta ŭvohule nie puściakovaja historyja.

U mianie jość takoje žadańnie palubić Łukašenku, jak starejšaha brata… Nie palubić, a stać ok z hetym: krychu paśmiejvacca, jaki kłasny kamientar, a tut zrabili IT-krainu, usio budzie kłasna. Ale ja siabie tut…

— Strymlivaješ?

— Nie strymlivaju, kažu sabie: ej-ej, nie treba. Heta drenny šlach, karaciej.

— U ciabie jość adkaz na pytańnie, jakoje zadajuć usim apazicyjanieram: kali nie Łukašenka, to chto?

— Samo pytańnie drenna sfarmulavana. Jano sfarmulavana vyhadna dla Łukašenki, byccam niama alternatyvy. Sprava nie ŭ ludziach, ja zaraz taksama budu havaryć standartnaje hłupstva pra instytuty, hramadzianskuju supolnaść i ŭsio takoje, kali prezident maje nie takoje vialikaje značeńnie, jak Duda ŭ Polščy, naprykład.

— Tabie ž, napeŭna, nie raz pradjaŭlali, što ty zdradziŭ svaim kaštoŭnaściam, zdradziŭ Biełarusi. Boh ciabie lubić, Ivan, viarnisia?

— Słuchaj, nie, u mianie niama takich adčuvańniaŭ. Prosta niama adzinaha pravilnaha instrumienta, jak ličyć karyść dla Biełarusi, što treba rabić, što nie treba. Ja dumaju, što ja nie samy drenny čałaviek, ščyra, u mianie jość niejkija paniaćci i žyćciovyja adčuvańni, jak treba ŭsio ŭ žyćci rabić. Ja tut žyvu, ja dakładna nie rablu hetuju krainu horšaj, tamu ŭsio kłas, u mianie niama takoha adčuvańnia.

— Dziakuj vialiki za razmovu.

— Kłas! Dziakuj.

Paśla hutarki (48:25)

Ivan i Illa Šyły.

Ivan i Illa Šyły.

— U ciabie była dziaŭčyna ŭ Salihorsku, jaje zvali Kryścina, ja jaje nie viedaju, kažuć, jana była supier-pupier pryhožaja i kłasnaja.

— Možna znajści ŭ fejsbuku.

— Ty pajšoŭ u vojska, jana ciabie nie dačakałasia. Paśla ty taki viartaješsia z vojska — a jana sustrakajecca z tvaim bratam.

— Nie, jana nie sustrakałasia z bratam! Jana znachodziłasia z bratam u adnoj paścieli, heta nie abaviazkova abaznačaje seks, ale, mahčyma, usio da hetaha išło.

— Usio jašče horš, ja sprabavała, Ivan, bolš karektna skazać.

— Nu, heta było, kaniečnie, niepryjemnieńka. Ja zapłakaŭ, realna, jak pabačyŭ. Ale ja čakaŭ, što niešta takoje pabaču, adčuvaŭ.

— Čakaŭ ad jaje abo ad brata?

— Ad ich abaich. Tam pieradhistoryja takaja, što moj brat źbiraŭsia ź joj sustrakacca, pieršy raz u žyćci ź dziaŭčynaj. U vyniku sustrakaŭsia ja. Samaje hałoŭnaje, što ŭ pryncypie ja, kali ŭ vojsku słužyŭ, źbiraŭsia ź joj razyścisia. Da hetaha išło.

— Jak vy z bratam heta parašali?

— Vielmi prosta, nasamreč. Nie było niejkaj razmovy, Kryścina taksama źnikła z žyćcia nas abodvuch. Ja kažu: u 17 hod vielmi dziŭnyja rečy adbyvajucca, dobra, što ŭsie žyvyja, ničoha asabliva nie adbyłosia.

— U toj situacyi, sapraŭdy.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?