U Minsku znajšli 11-hadovuju Palinu Bahadziaž, jakaja ŭ čaćvier dniom pajšła z domu, piša Tut.by.
— Patelefanavali z Partyzanskaha rajona, skazali, što jana tam, — kaža mama dziaŭčynki Iryna. — Muž pajechaŭ tudy.
Z doma Palina syšła ŭ čaćvier dniom, prychapiŭšy z saboj lubimaha čornaha pacuka. Dziaŭčynka nie raz źnikała. Raniej, kaža Iryna, znajści jaje atrymlivałasia chutka.
U siamji Iryny troje dziaciej, jana žyvie ŭ dźviuch sumiežnych kvaterach. U čaćvier mamie było drenna: abvastryŭsia pijałaniefryt, padniałasia tempieratura. Dapamahčy ź dziaŭčynkaj pryjšła babula. U abied Palina była vielmi badzioraja, viasiołaja, prasiła dabaŭki. Paźniej jana z babulaj i bratam syšli ŭ kvateru pa susiedstvie. Uvachodnyja dźviery byli zamknionyja. Dzie dziaŭčynka ŭziała kluč, kab vyjści, rodnyja nie viedajuć.
— U niejki momant babula pryjšła da nas, kaža: «Palina tut?», — uspaminaje toj dzień Iryna. — Ale ŭ pakojach dački nie było.
Nie akazałasia doma i lubimaha pacuka dziaŭčynki — čornaha ź biełymi łapkami. Z saboj Palina ŭziała nievialikuju čyrvonuju sumačku praź plačo, paiłki i korm dla hadavanca. Ciopłuju vopratku i mabilny dziaŭčynka nie brała. Jak była ŭ fijaletavaj maječcy, džynsavych šortach, tak i syšła. Na nahach chatnija tapačkii ŭ siniuju kvietačku.
- Dziaŭčynku nie raz my šukali usie razam, ale jak spynić hetyja ŭcioki, nichto nie viedaje, - raspaviadaje Iryna.
Spačatku Palina ŭciakała niedaloka, ale z kožnym hetaja adlehłaść stanaviłasia ŭsio bolš. Adnojčy jaje znajšli za horadam. U apošni raz dziaŭčynka źnikła ŭ žniŭni 2017-ha. Tady jaje sustreli kala stancyi mietro «Michałova».
- Uciokšy, sama jana nikoli dadomu nie prychodzić. Baicca, što jaje pakarajuć, choć my ni razu jaje za heta nie łajali, —raspaviadaje Iryna.
Pa słovach mamy, Palinu zvyčajna znachodzili na praciahu niekalkich hadzin. Tolki raz jana nie načavała doma, ale tady jaje znajšli a piataj ranicy.
