Toje, što ŭ nas u Biełarusi rynak, tak by mović, sumiežny z rasijskim — heta nie navina. Daviałosia mnie niadaŭna zajści ŭ «Akademknihu», u adździeł sacyjalnych navuk. I ŭbačyŭ ja tam z 5 tuzinaŭ cudoŭnych knih, jak, naprykład amal poŭny zbor tvoraŭ Starykava, niejkija dzikija-dziŭnyja knihi pra Navarosiju i «kryvavuju chuntu» i h.d. Padborku samych «šedeŭralnych» ekzemplaraŭ dałučaju.
U svajo apraŭdańnie tavaryšy ź Biełknihi mohuć skazać, što ŭ nas svaboda druku i hetak dalej. Ale pry hetym na palicach niama NIVODNAJ knihi, jakaja b adlustroŭvała ŭkrainskuju pazicyju pa hetym pytańni. Tam jość knih dvaccać rasijskich libierałaŭ, ale značnaj častcy ź ich užo šmat hadoŭ, to bok baču ja ich rehularna, jany byli i da ŭkrainskaha kryzisu. Ja asabista ŭ hetym baču minimum niepavahu da Ukrainy, a maksimum — jaŭna prarasijski punkt hledžańnia tych, chto farmuje asartymient. Mnie zdajecca, administracyja mahła b pakłapacicca pra toje, kab kali ŭžo była pradstaŭlenaja niejkaja infarmacyja pa niejkaj sprečnaj temie, to ŭsiebakova, a nie tolki z čarnasocienna-impierskaha boku.
Z pavahaj, Vasil Nichto.
