Siońnia ranicaj niedaloka ad handlovaha centra «Zamak» i Pałaca niezaležnaści, dzie ŭzvodziać ambasady Kazachstana i Turkmienistana, haradžanie mahli bačyć natoŭp pracoŭnych mihrantaŭ. Budaŭniki z Turkmienistana, Uźbiekistana, Ukrainy čamuści admovilisia iści na placoŭku i pracavać. Jak vyśvietliłasia, pracoŭnych nie zadavoliła jakaść ježy, jakuju im pryvieźli na budoŭlu.

Niedaloka ad budoŭli sabrałasia prykładna kala 200 čałaviek. Bolšaść ź ich — turkmieny. U 10.20 da placoŭki padjechali dva aŭtobusy, i pracoŭnyja tut ža pabiehli da transpartu. «U nas siońnia nacyjanalnaje śviata, tamu my nie pracujem», — žartavali pracoŭnyja mihranty, siadajučy ŭ aŭtobus. Praz chvilinu kala budoŭli zastavałasia ŭžo mienš za 80 čałaviek. «Nas drenna kormiać, tamu siońnia nie vyjšli na pracu. A tak usio dobra, zarpłaty svoječasova vydajuć», — pasprabavaŭ raskazać padrabiaznaści ukrainiec, ale ŭsich, chto nie ŭlez u aŭtobus, pradstaŭniki administracyi budoŭli adviali ŭ bok. «My nie možam ničoha kazać, nas mohuć za heta pakarać», — niby apraŭdvajučysia, skazaŭ rabočy.

Tym časam z aŭtobusaŭ machali rukami zadavolenyja rabočyja. «Śviata ž — pracavać nie treba», — kryknuŭ niechta.

Treba adznačyć, što praca na budoŭli nie spyniłasia. Častka budaŭnikoŭ praciahvała pracavać, a astatniaja — čakała transpartu ŭžo na terytoryi budučaj ambasady Turkmienistana.

Prykładna praz paŭhadziny, da 10.50, viarnulisia aŭtobusy i pavieźli čarhovuju partyju niezadavolenych mihrantaŭ u internat.

Kiraŭnictva abjekta admoviłasia vyjści i prakamientavać situacyju. Praŭda, paśla pieramovaŭ z načalstvam, padrabiaznaści raspavioŭ ahient pa zabieśpiačeńni, jaki nie pažadaŭ nazvacca.

«Siońnia pracaŭniki zajavili, što nie buduć pracavać, pakul nie budzie narmalnaha chleba. Drenny chleb trapiŭsia, ale nie sapsavany. Miakčej byŭ ci što, čym zvyčajna. Subpadradčyk tut zakuplaje chleb z zavoda, — rastłumačyŭ ahient pa zabieśpiačeńni. — Rabočyja takija kapryznyja i emacyjnyja papalisia, nie spadabałasia ježa, pryjšłasia im nie da spadoby».

Pavodle jaho słoŭ, kampanija-subpadradčyk hatuje dla budaŭnikoŭ turkmienskija stravy ź biełaruskich praduktaŭ. Kormiać rabočych try razy na dzień. «Stravy śpiecyjalna pryhatavali, što jany chočuć, to i hatujem. U nas pieršy raz takoje z-za ježy atrymałasia. Takich vypadkaŭ nie było i bolš nie budzie».

Zaŭtra pracoŭnyja vyjduć na pracu, zapeŭniŭ ahient pa zabieśpiačeńni. «Ničoha takoha strašnaha niama. My kantralujem situacyju i raźbiaremsia».

Pradstaŭnik kampanii udakładniŭ, što rabočym svoječasova vypłočvajuć zarobki. «Na budoŭli pracujuć turkmieny, uźbieki, ukraincy, turki. Usie jany aficyjna pracaŭładkavanyja pa biełaruskim zakanadaŭstvie, u ich jość pracoŭnyja vizy i jany pracujuć pa biełaruskich normach. Pracujuć jany pa zvyčajnym hrafiku — 8-10 hadzin. My zaŭsiody svoječasova raźličvajemsia ź imi, z zarobkam i ježaj prablem nikoli nie było, apłačvajem internat».

Na vychadzie z budoŭli my zaśpieli jašče adnu hrupu rabočych, jakija čakali aŭtobusa, i pacikavilisia, čym im tak nie spadabaŭsia biełaruski chleb. «Jon zusim nie padobny na turkmienski chleb, niejki presny. Toj, što siońnia pryvieźli, naohuł niemahčyma było jeści. A chleb ža dla nas, ličy, amal nacyjanalnaja strava, bieź jaho nijak, voś i nie vyjšli na pracu», — skazaŭ adzin z rabočych. Pavodle jaho słoŭ, kiraŭnictva paabiacała vyrašyć hetuju prablemu. «A zarobkami my zadavolenyja, ich svoječasova płaciać. I internat apłačvajuć. U nas u kožnym pakoi pa televizary, vielmi zručna», — zapeŭniŭ surazmoŭca.

Nahadajem, heta ŭžo nie pieršy vypadak, kali pracoŭnyja mihranty ŭ Biełarusi admaŭlajucca pracavać. 2 lipienia ŭ Dobrušy strajkavali kitajcy.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?