Hienadź Ściapanavič Aŭsiańnikaŭ łaskava zaprašaje mianie ŭ lift Kupałaŭskaha teatra, jaki pavinien uźnieści nas na vyšyniu treciaha paviercha — tudy, dzie znachodzicca hrymiorka narodnaha artysta SSSR. Lift rabili mahiloŭskija śpiecyjalisty, i tamu jon nikudy nie śpiašajecca.

Majstar karocić padarožža navierch historyjaj pra toje, jak jon adnojčy, spaźniajučysia na scenu, ad dušy abmaciukaŭ hetuju bliskučuju mietaličnuju skryniu, a kali dźviery narešcie adčynilisia, jon ubačyŭ pierad saboj ździŭlenyja tvary dyrektara teatra i hanarovych haściej, jakim užo pačali raspaviadać pra słaŭnyja tradycyi i zasłužanych staražyłaŭ lehiendarnaha Kupałaŭskaha.

«Nu tak, chutčej było b pa leśvicy», — vymaŭlaju ja i naryvajusia na iraničnuju zaŭvahu akciora: «Adrazu vidać, što vy sa spartyŭnaj haziety. Biehać naohuł škodna: čałaviečaja kletka, jana ž spakoj lubić. Jak kazaŭ Čerčyl: kali była mahčymaść prysieści, ja nikoli nie stajaŭ, a kali možna było prylehčy, ja nikoli nie siadzieŭ… Čałaviek, miž inšym, pražyŭ 91 hod».

Aŭsiańnikaŭ, poŭnaha brytanca ničym nie nahadvaje, kročyć pa kalidory davoli badziora. Chutčej za ŭsio, u jaho tolki zvyčajny dla takoha ŭzrostu artroz, što dazvalaje mnie prava śćviardžać: rekord lehiendarnaha priemjera-doŭhažychara całkam moža być i pabity. 19 lutaha ŭ samaha charaktarnaha biełarusa krainy 80-hadovy jubilej, i jon pa-raniejšamu aktyŭna zaniaty ŭ pastanoŭkach rodnaha teatra.

— Vy čaj budziecie ci kavu?

— Mnie zaŭsiody zdavałasia, što ŭ sapraŭdnych artystaŭ u hrymiorkach jość bolš mocnyja napoi…

— Viedajecie, ja pieršy raz śpirtnoje — samahonku — padčas vajny pasprabavaŭ. U siem hadoŭ. Heta ŭžo nie piaršak byŭ, chutčej «traćciak» — jak kvasok, kiśleńki taki… Ja płaču, padaju ŭ śnieh, a niemcy palcami pakazvajuć, śmiajucca…

Va ŭsich intervju hety kavałak vyrazajuć, ale vam taksama skažu: ja ž u vajnu ŭ niamieckuju škołu chadziŭ. Pamiatajecie, u bykaŭskim «Abielisku» pytajucca ŭ nastaŭnika Maroza: «Vy pa jakich prahramach dziaciej vučycie: pa savieckich abo hiermanskich?» — «Nie budziem vučyć my — buduć abałvańvać jany».

Pra «niamieckuju» škołu pamiataju tolki toje, što ŭ kłasie visieŭ partret Adolfa Hitlera. A vosieńniu 1943-ha, kali našu viosku vyzvalili, ja pajšoŭ užo ŭ savieckuju škołu. Zdajecca, i nastaŭniki ŭ nas tyja ž zastalisia.

— Vaš samy znakamity teatralny piersanaž Ciareška Kałabok u «Trybunale» Makajonka mieŭ niejki realny pratatyp? Zaduža ŭžo hieraičnym vyjšaŭ — baćka siamiejstva, jaki pahadziŭsia stać niamieckim starastam, jaho dzieci zasunuli ŭ miech i pajšli tapić.

— Taki vypadak sapraŭdy byŭ na Homielščynie. Praŭda, tam baćku adłupcavali, ale nie tapili. Makajonak jak dramaturh skarystaŭsia svaim pravam na mastackuju interpretacyju padziej. Ale partyzanski pafas tut zusim nie pierabolšany. Vy ž pamiatajecie, jak nazyvali ŭ SSSR naš «Biełaruśfilm»?

— «Partyzanfilm». Ale, zdajecca, maštaby pratestnaha ruchu ŭ respublicy padčas vajny byli krychu pierabolšanyja…

— Nie biez hetaha. Atradaŭ chapała ŭsialakich. Moj pryjaciel Miša Łapidus byŭ u habrejskim partyzanskim padraździaleńni. I raskazaŭ ab jaho dziejnaści prykładna tak: «Mastok jaki-niebudź uzarviom, u babki karovu zabiarom, jana płača, i jaje škada, i bajcoŭ — nas tam čałaviek 50 było, a jeści ž niešta treba…»

Heta potym jany ŭžo pačali surjoznyja zadańni atrymlivać, kali ich da bryhady Vasila Kazłova dałučyli. U Vasila Ivanaviča paśla vajny kniha vyjšła «Ludzi asobaha składu».

— Knih ab vajnie było šmat. Chto pisaŭ najbolš praŭdziva?

— Vasil Uładzimiravič Bykaŭ, viadoma. Na žal, jon napisaŭ tolki adnu pjesu dla teatra. Nazyvałasia «Apošni šaniec», išła ŭ nas u Kupałaŭskim i na małoj scenie MCHATa.

Makajonak uvieś čas prasiŭ napisać jašče, a Bykaŭ apraŭdvaŭsia, što nie moža pisać niapraŭdu, kirujučysia ŭmoŭnaściami, jakija tady isnavali. Paśla «Miortvym nie balić» u jaho hrodzienskaj kvatery šyby bili. Ckavańnie takoje zładzili — vorahu nie pažadaješ. A potym raptam usio paviarnułasia na 180 hradusaŭ i jamu dali Leninskuju premiju.

— Što zdaryłasia?

— Palityka ŭ krainie źmianiłasia. Tady ž nie tolki Bykava ckavali. Paŭłu Čuchraju za «Baładu pra sałdata» taksama dastavałasia. Vieterany listy pisali ŭ CK, maŭlaŭ, nazva filma pavinna być «Bałanda pra sałdata» i što takoha naohuł być nie moža.

— Bykaŭ sapraŭdy byŭ hienijem?

— Biezumoŭna. Jarki pradstaŭnik tak zvanaj lejtenanckaj prozy. Prylapiŭ chtości taki štamp, kali apisvałasia nie batalija z krykami «ŭra!», a psichałohija čałavieka na vajnie. Toje, što adbyvajecca ŭ jaho ŭ dušy ŭ momant ekstremalnych vyprabavańniaŭ. Čamu Rybak robić tak, a nie inakš? Čamu Sotnikaŭ robić inšy vybar? Biassprečna, škada, što pjesa dla teatra ŭ Bykava była tolki adna, ale, napeŭna, jon prosta byŭ nie dramaturh.

— Bykaŭ vieršaŭ nie pisaŭ, ale Vy, zdajecca, sprabavali?

— Nu jak ža biez hetaha! Drukavaŭsia navat u abłasnoj mahiloŭskaj haziecie «Za Radzimu». Napisaŭ vieršy na śmierć Stalina. Ja tady jakraz škołu skančaŭ. Hora ž na ŭsiu krainu było.

Nas ostavił rodimyj učitiel,
Stojkij leniniec, druh i otiec,
Našich słavnych pobied vdochnovitiel
I za mir vo vsiem mirie boriec.

Jeho nietu v živych mieždu nami,
No on viečno v sierdcach budiet žiť.
My vpieried poniesiem jeho znamia
I po-stalinski budiem tvoriť!

Pomnik Stalinu ŭ 1961-m — jon na miescy Pałaca Respubliki stajaŭ na Kastryčnickaj płoščy — try dni padryvali. Taki pomnik zdaravienny byŭ, jaho dobrasumlenna, na stahodździ budavali. Ale chto ž viedaŭ, što ŭsio tak pavierniecca?

— Kali Vy rasčaravalisia ŭ Stalinie?

— Voś tut dziŭnaja reč. Na hetaje pytańnie dakładna nie adkažaš, u jakim hodzie i ŭ jaki dzień…

Chiba što parazvažać možna. Źmianiłasia staŭleńnie, kali ŭspłyło toje, što nie davodziać da ahulnaha viedama. Usie hetyja masavyja represii i złamanyja losy miljonaŭ. Ale prapahandysckaja mašyna pracavała spraŭna, bo adniekul bralisia Maraty Kaziei i Ziny Partnovy. Havaryłasia tak: «Naš mudry pravadyr i baćka Iosif Visaryjonavič Stalin i ŭsia savieckaja partyja».

Potym pravadyra prybrali, zastałasia tolki partyja. Choć nichto ž nie kryčaŭ ŭ bai: «Za kamunistyčnuju partyju, napierad!» Nu, moža, tolki palitruki. Dy i to, kažuć, bolš uspaminali lubimych Marusiek i zahinułych siabroŭ. Nu i, naturalna, matam kryli.

Kali niemcy z našaj vioski sychodzili, to, samo saboj, padpalili jaje. A my — staryja, darosłyja, dzieci, katy, sabaki — staim u jamie na ŭskrainie i čakajem. Vakoł kananada, vybuchi, stralba. I voś apošniaja kałona idzie, niemcy hladziać na nas, my na ich…

Raptam dvoje vychodziać z šerahaŭ i da nas. «Rasstrelvać buduć», — vojknuŭ niechta z darosłych. Ale my navat spałochacca nie paśpieli. Sałdaty dastali dźvie buchanki chleba, kinuli nam i pabiehli da svaich.

«Moža, atručanyja?» — uźnikła ahulnaje padazreńnie. Nu, dali toj chleb katam i sabakam. Na sprobu. Jany z zadavalnieńniem źjeli.

«A moža, nie adrazu dziejničaje?» — źjaviłasia i takaja zdahadka. Adnak hoład ŭsio ž pieradužaŭ pačućcio niebiaśpieki, i hetyja dva chleby imhnienna razyšlisia pa kavałkach i akrajčykach.

Navošta niemcy z nami hetymi bochanami padzialilisia? Da hetaha času nie mahu adkazać na hetaje pytańnie.

Pad ranicu ŭsio ścichła. Pračnulisia ad krykaŭ «ura!» i «tvaju mać!». Tady i stała zrazumieła: našy na padychodzie…

Ale takija kryki ŭ aficyjnyja tvory nijak ž nie ŭstaviš — savieckija bajcy pavinny idejnymi być i razmaŭlać pamiž saboj na movie haziety «Praŭda». Kali ž akopnaja proza źjaviłasia, Bykaŭ, Bakłanaŭ, Bondaraŭ, tady my daviedalisia praŭdy ab hetaj vajnie nievymierna bolš.

Usio niaprosta i nieadnaznačna było. Pamiataju, rasstreł habrejaŭ u 1941-m bačyli — schavalisia pacanami. Dyk heta nie niemcy rabili, a svaje, biełarusy. Jašče palicejskaj formy nikomu pašyć nie paśpieli, zvyčajnuju biełuju paviazku na rukavo čaplali.

Potym užo madźjary padjechali i litoŭskija palicai — hetych bolš za ŭsio bajalisia. I znoŭ ža tyja lutavali, a niemcy nazirali. Jany lubili rabić brudnuju pracu čužymi rukami.

— U Kupałaŭskim teatry vy słužycie ŭžo 58-y siezon. Pieršy pamiatajecie?

— Kanstancin Mikałajevič Sańnikaŭ — darečy, dzied niaŭdałaha kandydata ŭ prezidenty — uvioŭ mianie ŭ masoŭku śpiektakla «Kanstancin Zasłonaŭ». A hałoŭnuju rolu tady hraŭ Hleb Paŭłavič Hlebaŭ — narodny artyst SSSR. I voś jano, aršanskaje depo, prastudžany niemiec čchaje štoraz — i Zasłonaŭ paŭtaraŭ jamu z uśmieškaj na kožny čych: «Kab ty zdoch!»

Treba było bačyć, ź jakim zachapleńniem prymali hlebaŭskija repliki hledačy zała. Paśla vajny ž nie prajšło i dziesiaci hadoŭ. Taki pośpiech u saviecki čas, napeŭna, moh być tolki ŭ Ały Puhačovaj. Dy i to jana pastajanna zavodzić zały krykami: «Ja nie baču vašych ruk!» Nie zachočaš padymieš. A Hlebavu heta nie treba było.

Niemiec zapytalna: «Vas-vas?» — «Tak-tak, kab u ciabie ŭsio pavypirała!» U zale ahłušalny rohat i apładysmienty. Pjesa była, viadoma, nie samaja vybitnaja, jak ja ciapier razumieju, ale toj svajoj hraničnaj prastatoj biła ŭ samuju kropku — u sercy hledača.

Ja na pieršym śpiektakli raskryŭ rot, jak prosty hladač, dy tak usio dziejańnie i prastajaŭ. U pierapynku Sańnikaŭ padbiahaje: «Što ty zastyŭ, jak mumija?!» — «Ale heta taksama rola, vuń pry avaryi usie biehajuć, a adzin abaviazkova staić i jabłyk žuje». Jon maju znachodlivaść acaniŭ, skazaŭ, što ŭ pryncypie taki padychod taksama maje prava na žyćcio.

U druhim varyjancie pjesy ja hraŭ rolu Kropli, ale pastanoŭka takoha šalonaha pośpiechu ŭžo nie mieła. Jaje padčyścili, asučaśnili, u kancy źjaŭlałasia płošča Pieramohi, partyzany i ŭsio takoje. Užo nie toj.

Uziać hledača možna čym? Teatr — žyvoje mastactva. Kali ja prymušu vas kali nie šmorhać nosam, to ledź zatumanić vočy, značyć, niešta adbyłosia, meta dasiahnutaja.

Ale tak, kab na praciahu ŭsioj pjesy ludzi pieražyvali razam ź jaje hierojami, płakali i śmiajalisia, sami adčuvajučy siabie na scenie, — heta byvaje vielmi redka. Dla mianie takija śpiektakli — heta «Trybunał» i «Straści pa Aŭdzieju». Tam u finale rasstrelvajuć usiu siamju, jak možna strymać ślozy?

Paśla dudaraŭskaha «Viečara» da mianie padyšła adna žančyna: «Dziakuj vam, ja adrazu pabiehła baćkam telefanavać». I ja jaje razumieju, tam finalny manałoh vielmi mocna čaplaje.

— Kažuć, navat kali adzin čałaviek vyjdzie z budynka teatra choć by ledź praśvietlenym — heta ŭžo šmat.

— Nu, heta litaraturščyna… Adzin heta mała, vielmi mała, asabliva kali ŭ teatry pracuje 65 čałaviek, nie ličačy absłuhovaha piersanału.

Chtości ź vialikich spytaŭ: «Što budzie, kali źniknie mastactva?». I sam ža adkazaŭ: «Zastaniemsia my, ale kryšačku źmienienyja». Dobra skazaŭ, vielmi tonka pra sutnaść našaha ramiastva.

— Mnie zdajecca, mnohaje zakładvajecca hienietyčna. Skažam, praŭnučka znakamitaj «kupałaŭki» Stefanii Staniuty Mielita — pieršy numar nacyjanalnaj zbornaj krainy pa mastackaj himnastycy — nie prapuskaje nivodnaj zaŭvažnaj teatralnaj premjery.

— Ja Stefaniju Michajłaŭnu pamiataju ŭ toj čas, kali jana nie była prababulaj i jašče ŭ masoŭcy na scenu vychodziła. Jana i maja viečnaja partniorka Halina Klimiencieŭna Makarava — aktrysy cudoŭnyja.

A viedajecie čamu? Jany byli biez ambicyj, prostyja žančyny. Im nie treba było «Čajku» padavać, jak jakoj-niebudź zajezdžaj zorcy, jakaja tolki na adzin zdymačny dzień pryjedzie. Ničoha, dajeduć na mietro. Jany nie adciahvajuć na siabie ŭvahu i nie stvarajuć nikomu prablem. Naadvarot, vyrašajuć.

Voś vam dźvie typovyja situacyi z žyćcia Haliny Makaravaj. Pryjazdžaje naš teatr u niejki haradok. Kaniec kastryčnika. Dzieci biehajuć na vulicy vakoł pomnika partyzanam. I chłapčuk siarod ich hadoŭ čatyroch — basanož, biez štanoŭ.

Makarava, jak jaho ŭbačyła, adrazu rukami plasnuła: «Ach božačka ž moj!» Vyśvietliła ŭ miascovych, što baćki ŭ jaho pjanicy, i dziciem, viadoma, nichto nie zajmajecca. Jana adrazu ŭ kramu — kupiła tam usio, ad praduktaŭ i da vopratki dla hetaha małoha.

Inšy vypadak. Letnija hastroli ŭ Pałtavie. Kala teatra ŭsie kłumby pozarastali takoj hustoj travoj, što navat nie vidać, jakija kvietki tam pasiejanyja. Makarava adrazu: «Dzie tut u vas rydloŭka?» Uziała jaje i pajšła pałoć.

Usia administracyja vyvaliła na hanak, kab nazirać karcinu, jak narodnaja artystka SSSR dobraŭładkoŭvaje toje, što chtości zapuściŭ. Heta ŭsich ździviła niezvyčajna, ale tolki nie tych, chto viedaŭ Halinu. Nie budzie jana siadzieć skłaŭšy ruki, kali bačyć nieparadak.

Stefanija była krychu inšaj, bolš intelihientnaj, ci što. Ale pa charaktary jana taksama čałaviek vielmi adkryty. Padydzieš paśla śpiektakla: «Stefanija Michajłaŭna, davajcie pa rubli?» — «Davaj!» Sama piła trochi, što nazyvajecca, za kampaniju, ale jaje kampanija było pryjemnaj.

Vakoł Staniuty zaŭsiody znachodziłasia šmat naroda. Nie lublu słova biassrebranik, ale da Makaravaj i Staniuty heta vyznačeńnie padychodziła bolš za ŭsio.

— Jany byli zakładnikami svajoj źniešnaści — takija umudronyja žyćciom žančyny, jakija pažyli i pabačyli. Zrešty, jak i vy — mała chto nie pahodzicca, što akcior Aŭsiańnikaŭ uvasobiŭ u sabie najbolš charakternyja rysy typovaha žychara Biełarusi.

— Ja praktyčna adrazu adčuŭ svoj budučy typaž. Mnie 22 hady było, a ŭžo daviarali dziadoŭ hulać.

— Nu, heta niejak…

— Dy toje što treba! Tym bolš vychodzić na scenu ŭ pary z samim Hlebavym. Ja potym pačaŭ jaho Pustarevič u «Paŭlincy» hulać, da taho času rolu viedaŭ nazubok, tamu što ŭ masoŭcy jaje vyvučyŭ.

Nu a źniešnaść… Što ź joju zrabić, kali ja sapraŭdy kansiervatoryj i muzyčnych vučelniaŭ nie skančaŭ. Rańniaj zimoj i viasnoj basanož pa łužynach i hrazi biehaŭ u škołu, valonki pad pachaj, tolki ŭ škole ŭ ich adahravalisia, halošaŭ bo nie było. I tamu, viadoma, usie hetyja zhulanyja dziady siadziać ŭva mnie samym niaŭmolnym čynam. «Zdaroŭ, Ivan, ty što, pjany?» — «Dy nie, dziakuj bohu, vypiŭšy». Navošta režysioru šukać niejkaha rafinavanaha intelihienta i rabić ź jaho mužyka, kali voś tut pobač užo siadzić hatovy piersanaž?

Skažu bolš: hrymiorku ŭ Kupałaŭskim dzialu z sapraŭdy takim ža typovym biełarusam — Hienadziem Michajłavičam Harbukom. Tamu zachodź da nas i vybiraj luboha. Harderob praktyčna adzin na dvaich. Vatovyja štany, valonki dy łapci.

Hiena ŭ teatry z 1962 hoda, ja z 1957-ha, i my ź im, pa sutnaści, adepty ruskaha, heta značyć, i biełaruskaha realistyčnaha psichałahičnaha teatra. A ŭsie hetyja pramiani i traktoŭki mnie niejak nie vielmi pa dušy. Dla šou jość pałacy sportu, a nam padajcie Biernarda Šou.

Choć heta ŭsio starečaje burčańnie. Jak skazaŭ Vasil Šukšyn, da staraści čałaviek durnieje.

— Burčańnie — heta hłupstva. A zarabić u teatry možna?

— Dy nie vielmi. Pra starych ža pjes nichto nie piša. Dobra, što Jafremaŭ amal u kožnym svaim filmie mianie zdymaje, a tak ścipła było b.

— U savieckija časy kiraŭnictva respubliki teatr naviedvała?

— Piatro Mironavič Mašeraŭ prysutničaŭ na kožnaj premjery, u jaho byli dobryja adnosiny z Makajonkam. Što, tym nie mienš, nie pieraškadžała nam zdavać «Paharelcy» razoŭ piać. Śpiektakl byŭ niaprosty, ab byłym bujnym partyjnym dziejačy. Ničoha antykamunistyčnaha, barani boh, u im nie było, ale, jak kažuć, tema zakranałasia.

Zrešty, Andrej Jahoravič nikoli ničoha asabliva nie bajaŭsia. Jon byŭ uvachodny ŭ vysokija kabiniety i tamu moh vyrašać mnohija pytańni. U tym liku i bytavyja — prabivaŭ, u pryvatnaści, kvatery akcioram. U nas chadziŭ taki žart: «Kali Makajonak ŭ teatry, to ŭsio artysty buduć sytyja».

— Heta jak?

— Prosta. Padychodź, zakazvaj, čaho duša žadaje. Ščodry čałaviek byŭ. Zarablaŭ, dumaju, vielmi niadrenna, pjesy bo pa ŭsim sajuzie išli. Pisalisia jany, što nazyvajecca, na złobu dnia. Moža, tamu zaraz tolki ličanyja ź ich iduć. Sami razumiejecie, prablemy prypisak u kałhasach i temy sacyjalistyčnaha budaŭnictva sučasnaha hledača nie mocna chvalujuć. Choć charaktary dramaturh Makajonak vypisvaŭ pyšna.

Što tyčycca ciapierašniaj ułady, to ŭ jaje kłopataŭ i prablem šmat, chaj ź imi raźbirajecca. Teatr adrestaŭravali — i dziakuj vielizarny, hledačy ź jašče bolšym zadavalnieńniem da nas chodziać.

A ŭsio astatniaje… Viedajecie, ja adnojčy vystupiŭ — skazaŭ, što byccam na adnym i tym ža prafsajuznym schodzie z 1957 hoda znachodžusia. Źmianiajucca tolki ministry kultury, zdajecca, užo dziesiać było, i kožny abiacaje vyrašyć pytańnie pavyšeńnia zarobkaŭ: maŭlaŭ, napišam dakładnuju zapisku ŭ Saŭmin. Ja voś dumaju: ci jany naohuł ničoha nie pisali, ci ŭ hetaj pavažanaj ustanovie dla teatraŭ śpiecyjalnaje sukno jość, kudy ŭsie padobnyja zapiski składujuć.

— Zatoje zaraz śpiektakli zaćviardžać nie treba.

— Heta tak, usio na vodkup mastackaha kiraŭnika. Raniej mahli vymatać ŭsie niervy: «Voś tut troški čahości nie chapaje». A čaho tam nie chapaje, paŭkiło abo 150 hramaŭ, nichto dakładna nie skaža, usio tolki pierastupać i adzin na adnaho kivajuć.

Biezumoŭna, tvorčaja svaboda dobraja, ale kulturu jak finansavali pa reštkavym pryncypie, tak i praciahvajuć. Na hety siezon «Čajku» rychtujem, na jaje hrošy znajšli. A dalej znoŭ budziem šukać.

— Čechaŭ pa-raniejšamu aktualny?

— Tak, jon i ŭ śviecie adzin z samych papularnych dramaturhaŭ. Mnie tolki nie padabajecca, kali ź jaho pačynajuć ździekvacca.

Skažam, litoŭski teatr pryjechaŭ, Adamajcis hulaje Tryhoryna, lažyć u łodcy, a Nina Zarečnaja siadzić na im i čytaje svoj manałoh. Nu navošta heta treba?

Usia litoŭskaja režysura čamuści źbivajecca na niejkuju kazuistyku. Niakrošus — pryznany majstar suśvietnaha ŭzroŭniu, adnak taksama nie ŭtrymaŭsia i apranuŭ chor u budzionaŭki ŭ «Jaŭhienii Aniehinie». Napeŭna, pomściać da hetaha času za pakt Mołatava-Rybientropa. Žart, zrazumieła, ale štości ŭ hetym jość.

— Kaho z čechaŭskich piersanažaŭ vam chaciełasia b jašče namalavać na scenie, pry tym, što vy ich pierajhrali za svaju karjeru niamała?

- Firsa ŭ «Višniovym sadzie». Pryciahvaje mianie hetaja rola. Asabliva kali traktoŭka budzie kłasičnaj, biez avanhardnych znachodak i šakavalnych hledača pošukaŭ režysiora.

— Alaksandra Łukašenku syhrać zmahli b?

— Jaho šmat chto z našych syhraŭ by.

—?

— Jon ža z narodu, vałodaje mnohimi charakternymi rysami, za jakija možna było b uchapicca.

— Nu, kali talenavita zrabić, to, napeŭna, kvateru možna atrymać.

— Dyk u mianie jość kvatera. Ja za čatyry chviliny chady ad teatra žyvu, na praśpiekcie, u domie, dzie raniej znachodziŭsia restaran «Nioman».

— Vydatna. Zvańnia vam taksama nie treba — kruciej za narodnaha artysta SSSR ničoha być nie moža. Kažuć, Vy heta zvańnie apošnim u historyi Savieckaha Sajuza atrymali.

— Aleh Jankoŭski z vami paspračaŭsia b, jon nastojvaŭ na svajoj kandydatury. Ź vialikimi, treba pryznać, padstavami — proźviščy pa ałfavicie išli. A ŭsiaho ŭ śpisie było 11 čałaviek: tam i Ała Puhačova, i mnohija viadomyja artysty z sajuznych respublik.

— Heta zvańnie daje niejkija materyjalnyja pryvilei?

— Try bazavyja da piensii. Pasłuhami lečkamisii možna karystacca. Raniej była mahčymaść biaspłatna na hramadskim transparcie jeździć, apłačvać tolki pałovu za spažytuju elektraenierhiju, chatni telefon, štości jašče było…

A, pucioŭku na poŭdzień za tryccać adsotkaŭ ad koštu možna było nabyć. A ciapier niama — davaj u Sosny. Tam adpačynak, stolki ž kaštuje, jak i ŭ Sočy. Chiba što prajezd tańniej budzie.

— Što ciapier ruchaje Vami ŭ žyćci?

- Kali kazać pa-chakiejnamu, to žyvu ŭžo ŭ aviertajmie. Jašče trochi — pačnucca bulity.

Zrešty, jašče nie ŭsie radaści žyćcia zabyŭsia, čarku nalić mahu i niadrenna paśla hetaha pačuvajusia. Manałohi doŭhija čytaju, choć, nie schavaju, pamiać užo nie takaja dobraja. Prapuskaju časam radki, ale vykručvajusia niejak …

Raniej viesialej było. Zachodziš paśla śpiektakla ŭ Dom mastactvaŭ, što kala Doma aficeraŭ, adrazu paŭhorada tam sustrakaješ. Z adnym pahavoryš, z druhim, usie naviny daviedaješsia. Ale potym jaho začynili, a ŭ našym kafe, što ŭ teatry znachodzicca, kańjačok ŭžo zadarahi. Doma tańniej siabie papieścić. Choć heta nie toje, naturalna…

Zatoje plus u inšym — u teatry ŭsio ŭžo viedaješ. Siadziš na schodzie, słuchaješ ŭsie hetyja sprečki i mierkavańni i dumaješ: nu što vy tak šumicie i niervujeciesia, bo anałahičny vypadak u nas užo byŭ u 1959 hodzie. Siadziš i ŭśmichaješsia z taho, jak šmat, akazvajecca, ty ŭžo pražyŭ na hetym śviecie.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?