Darahi Źmicier Mickievič! Siońnia ŭ nas z vami budzie pazakłasny urok dla darosłych dziadzieniek, u ramkach jakoha ja vam raskažu, što takoje sapraŭdnaje bł**stva. Pačnu ja zdalok.

Žyŭ byŭ uva Fłarencyi chłopčyk pa imieni Džyrołama. Chłopčyk, jak i ŭsie padletki, kaniečnie, hrašyŭ, buchaŭ, praviaraŭ na tryvałaść svaje hienitalii, kaniečnie ž, zakachaŭsia i, kaniečnie ž, byŭ pasłany. Zvyčajny taki byŭ chłopčyk z bolš-mienš charakternaj bijahrafijaj. Pad uražańniem ad svajoho niaŭdałaha kachańnia jon prytknuŭsia ŭ manastyr, dzie i raptoŭna prazreŭ nakont usieahulnaj zahannaści śvietu. Ad taho času jon šmat pisaŭ, ale zvyčana pra adno i toje: pra ŭsieahulny hrech. I kali jamu u vyniku daviałosia stać dyktataram Fłarencyi, — jen adrazu vyrašyŭ palepšyć maralny stan usiaho padšefnaha narodu dla taho tolki, kab toj zmoh sam spraviadliva pravić ułasna kažučy saboj. Jakaja cudoŭnaja mietamarfoza, ci nie tak? Jaki prykład dla padražańnia bačym my u hetaj nieardynarnaj ciapier užo bijahrafii. Siarod siaredniaviečnaha ciemrašalstva taki čysty hałasok.

Padatki jon pamienšyŭ. Hrošy adbiraŭ u bahatych i addavaŭ biednym. Zamiest balaŭ — kazańni. Sparadziŭ modu na manastyrskaje zatvornictva. Chto jak, a taki relihijny fanatyk jak ja — u ekstazie. Prosty lud byŭ ad jaho ŭ zachapleńni i z radaściu dapamahaŭ jamu u takoj lubaj bohu spravie jak špijanaž za bližnim svaim.

U hetkaj paradyhmie i pry takich jaŭnych pośpiechach jahonaj prahramy varta było niešta rabić i ź niazhodnymi. Dapuścim, im, bluźniercam (vy čuli?), vyrazali jazyki. A za homasieksualizm zaklikali spalvać na vohniščach.

Paśla naš hieroj, vyklikajučy usio bolej davieru ŭ svajoj pastvy, arhanizavaŭ cełyja hrupy cimuraŭcaŭ, jakija biehali pa horadzie, ułamvalisia ŭ damy i sačyli za maralnym kodeksam hramadzianaŭ, za vykanańniem zapavietaŭ i h.d. Pakolki Savanaroła nie lubiŭ navuki i śvieckich prajavaŭ žyćcia — cimuraŭcy adbirali muzyčnyja instrumienty, śvieckija knihi i karty i h.d. Usio heta paśla palili na vialikich vohniščach. Voś takija działy.

Ale zakončyłasia ŭsio, tym nie mienš, jak zvyčajna. U vyniku intryh narod u im rasčaravaŭsia. Jaho aryštavali, katavali, prymusili adračysia svaich pohladaŭ, paviesili i spalili.

Vy razumiejecie? Čuvak byŭ strašna duchoŭny. Baroŭsia z hrachom paŭsiul. Jak moh! A vyhladaŭ pry hetym, pa ščyraści, paskuda paskudam. Čuvak byŭ, razumiejecie, za duchoŭnaść i božańku, ale hamasiekaŭ chacieŭ žyŭcom palić. Niazhodnym zaklikaŭ jazyki rezać. Chunvejbinaŭ prydumaŭ – ujavicie sabie za amal 450 hadoŭ «da». I pry tym dla adnych byŭ maralnym urodam, dla druhich – niedastatkova paśladoŭnym i jarasnym zmaharom. Nu!

I voś čytaju ja vaša: «A toje, što žančyna ŭ našym hramadstvie moža apuścicca da taho, kab zdymacca ŭ pornafilmach, pradavacca za vialikija i małyja sumy – heta narmalna? Toje, što dastupnaść heta ciapier adzin ź pieršych kryteraŭ pryvabnaści žančyny – narmalna? Adkrytaja prapahanda raspusty pad vidam «roŭnaści» i «svabody vybaru» — narmalna, ja vas pytajusia? Zajdzicie ŭ luby načny kłub u lubym horadzie i pahladzicie, što tam adbyvajecca. Maralna, a?

Nu dyk ja Vam adkazvaju. Čytaju i dumaju. Značyć, nožkami vy svaimi pa načnych kłubach siemianicie, tak? Ja by navat skazaŭ pa «lubych načnych kłubach». Uvažliva tam nazirajecie za raspustaj. Kaniečnie, praścihospadzia, nie udzielničajecie. A paśla prychodzicie da siabie dachaty, dastajecie błaknocik, biarecie ahryzačak ałovačka, śliniavicie hryfielok i vyvodzicie: voś jana, roŭnaść. Voś jany, svaboda vybaru. Adny cycki, cycańki, cyculečki. Tak-s».

Nu i vysnovu robicie: «I ci nie hetaja prapahanda raspusty jość pieršapryčynaj vialikaj častki vypadkaŭ hvałtu?» Ach, śviaty ž vy moj čałaviek! Kaniečnie. Ciołka, katoraja pakazvaje cyculečki, kaniečnie, pavinna być zhvałčanaj. I pa mahčymaści zabitaj. Napeŭna lepiej kab i jazyk zaadno. Jana sama vinavataja.

Ja spadziajusia, što vy na dačy nie chodzicie z hołym torsikam, bo inačaj, kali na vas navalicca zzadu chto-niebudź puchki, ciažki, muskusny i vałasaty – viedajcie: heta vaš paŭadkryty kopčyk byŭ vinavaty. A kali vy ad jaho, ad muskusnaha, sihaniecie z bałkona, a jon vas zaciahnie abratna i praciahnie vas, z pałamanymi nožkami, jakija užo nie siemianiać, načachlać, vy nie sumniavajciesia, što mienavita Vaša raspusta tamu vinoju. Vy ž raspuśnik? Pasty, dumaju, nie bludziacie? Za kaŭnier, dumaju, zakładvajecie? Matam moža łajeciesia? U «lubyja kłuby» poŭzajecie. Ja voś što chacieŭ skazać. Ja roznaje chacieŭ skazać. Spačatku chacieŭ skazać, što b**dstva ŭnutry nas – nu, tak ahulna zakončyć. Ale paśla, viedajecie vyrašyŭ tak: b**dstva — unutry Vas.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?