Fota Karaliny Palakovaj.

Fota Karaliny Palakovaj.

Sa stancyi mietro «Praletarskaja» jość tolki adzin vychad, druhi ž zasłaniaje skulptura rabočaha. Moža padacca, što «Praletarskaja» naohuł biezvychodnaja i bieskarysnaja, chiba što vam treba złavić elektryčku na Smalavičy abo znajści siamju kubinskich artystaŭ, jakija tut žyvuć. Dva hady tamu Barbara i Eduarda pramianiali Kubu z usim jaje Karybskim basiejnam na biezvychodny Miensk. Kažuć, im padabajecca.

Pieršy śnieh

Pakul my błukali miž elektryčak, kram «Pradukty» i zavodaŭ roznaha kštałtu, vypaŭ pieršy śnieh. Nam-ta što – adfotkali dla instahramaŭ i zabylisia, a dla kubincaŭ śnieh – heta nie ekzotyka navat, a niejkaja transcendentnaść. «Śnieh – heta błasłavieńnie Hospada, heta ščaście!» – vitajuć nas z paroha Barbara Hrave de Piralta i Eduarda Ferer Sančas. Amal dva hady tamu jany pryjechali ŭ Biełaruś, kab vystupić na «Słavianskim bazary», atrymali zaprašeńnie ad pradziusara zastacca i nie admovilisia, choć na rodnaj Kubie i byli viadomymi artystami.

Ciapier da kubinskaj muzyki i śpievaŭ jany pryvučajuć biełaruskuju publiku. Navat nie vałodajučy ni ruskaj, ni anhlijskaj movami, artysty pačuvajucca ŭ našaj krainie całkam kamfortna. Tolki chałady mohuć vyvieści ich z raŭnavahi. «Pieršy ŭ žyćci śnieh my pabačyli na Kamiennaj horcy, – uspaminaje Eduarda. – Nasamreč, heta vidovišča bolš uraziła žonku, Barbara tak radavałasia!»

Barbara radujecca i ciapier, kali vyhladvaje ŭ akno i bačyć, što śnieh zasypaŭ užo ŭsie pryparkavanyja la piacipaviarchovika mašyny. «Pieršyja ŭ našym žyćci chałady nastupili niečakana, – raspaviadaje Barbara, adnačasova demanstrujučy nam svaje kancertnyja stroi. – Pryjšłosia navat pazyčać ciopłyja rečy ŭ našych siabroŭ, taksama kubincaŭ, jakija pražyli ŭ Biełarusi kudy daŭžej».

Z dapamohaj kubinskaj ambasady siamja znajšła inšych pradstaŭnikoŭ dyjaspary, a ź imi – mahčymaść ładzić kancerty ŭ miascovych kubinskich barach, restaranach, a taksama čas ad času adpraŭlacca ŭ turne pa biełaruskich haradach. Harderob kubinskaj śpiavački tak i źziaje strazami – eskizy jaje kancertnych strojaŭ robić muž, jon ža ŭpryhožvaje tufli.

Tak, aślaplajučy hledačoŭ to pryhažościu, to strazami, Barbara abzaviałasia ŭ Miensku prychilnikami i zapeŭnivaje, što pa byłoj kubinskaj słavie nie sumuje. «Moža stacca tak, što praź niekalki hadoŭ my źjedziem u inšuju krainu – dla artystaŭ heta nie pavinna być prablemaj», – kaža Barbara.

Ciapier siamja pakidaje Miensk tolki na čas nadta lutych chaładoŭ. U studzieni biaruć kvitok da Kuby, kab viarnucca ŭ krasaviku. «Mianie ŭražvaje, jak vašyja dziaŭčyny zdolnyja zastavacca žanockimi, navat kali im davodzicca zachutvacca ŭ šaliki dy kurtki, – zaŭvažaje Barbara. – Na Kubie ŭsio nie tak – minimum adzieńnia, jakoje padkreślivaje fihuru, pry saraka hradusach vyšej za nul hetaha dastatkova.

Ale ŭ Biełarusi svaja moda, svoj styl – kali b ja vyjšła ŭ hetym kaściumie z domu na Kubie, ludzi nie zrazumieli b mianie». Na Barbary – strohi kaścium-dvojka, za jakim, adnak, nie schavaješ kubinskaha tempieramientu. «Mnie treba papravić pryčosku, ja ŭsio ž artystka, tamu pavinna vyhladać idealna navat u chatniaj abstanoŭcy», – kakietničaje Barbara.

Praciah historyi čytajcie tut.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0