4 lutaha 1992 h. na samym śvitanku prezydent Venesueły Karłas Andres Peres vyjšaŭ z samalotu, jakim jon prylacieŭ z Davosu ŭ Karakas i ździŭlena ŭbačyŭ la trapu hienerała Fernanda Ačoa Anciča, svajho ministra abarony. «Zdaryłasia što?» — padazrona spytaŭsia prezydent.Ministar, adnak, tak pierakanaŭča supakoiŭ jaho, što Peres vyrašyŭ nia jechać adrazu va ŭradavy pałac Mirafłores, a krychu adpačyć paśla darohi ŭ rezydencyi ŭ Ła Kasone. Adpačynak pierarvała telefanavańnie taho ž ministra, jaki paviedamiŭ, što ŭ Marakai paŭstali vajskoŭcy. Nie paśpieŭ prezydent pryjechać u Mirafłores, jak hrymnuli pieršyja artyleryjskija załpy.
Prezydent ściamiŭ, što tolki padtrymka narodu jašče moža jamu dapamahčy i nakiravaŭsia ŭ telestudyju Venevision, kab źviarnucca da nasielnictva. Za dźvie hadziny putč byŭ zadušany. Jahony kiraŭnik, pałkoŭnik Uha Čaves Fryas, kapitulavaŭ z umovaj, što jamu taksama dazvolać vystupić pa televizii.
Małady
Hetuju historyju raspavioŭ mnie sam Uha Čaves, kali my lacieli venesuelskim vajskovym samalotam z Havany ŭ Karakas. My paznajomilisia try dni tamu ŭ Havanie, na sustrečy ź Fidelem Kastram i Andresam Pastranam (ciapierašni prezydent Kalumbii — Tut i dalej kursivam — kamentary pierakładčyka). Mianie adrazu ŭraziła siła stalovaha cieła Čavesa, jahonaja burnaja sardečnaść i kreolskaja hracyja niepapraŭnaha venesuelca. My achvotna sustrelisia b jašče raz, ale abodva viedali, što nia znojdziem dla hetaha času, tamu j palacieli razam u Karakas, kab choć u samalocie pahamanić pra jahonaje źmienlivaje žyćcio j plany na budučyniu.
Kali jon pačaŭ havaryć, ja pabačyŭ čałavieka, jaki nia mieŭ aničoha supolnaha z vobrazam
Padčas vybarčaje kampanii kankurenty Čavesa rabili ŭpor na jahonuju reputacyju zmoŭščyka j putčysta. Ale kolki ich było ŭ historyi Venesueły! Pačałosia z Romuła Betankura (były
Lutaŭski putč 1992 h., vidać, adzinaje, što
Nastaŭnickaha zarobku baćkoŭ
Adnojčy siarod knižak svajoj maci Čaves adšukaŭ losavyznačalnuju encyklapedyju, jakaja ź pieršaha raździełu — «Jak dasiahnuć žyćciovaha pośpiechu» — začaravała jaho. Heta byŭ daviednik ab raznastajnych prafesijnych karjerach, i jon pierasprabavaŭ ich ci nia ŭsie. Byŭ mastakom, jaki zachaplaŭsia Mikielandžełam i atrymaŭ u 12 hadoŭ pieršuju premiju na konkursie dziciačaha malunku. Byŭ muzykam, biez čyjoj hitary j hołasu niemahčyma było ŭjavić dni naradžeńnia i viečaryny. Byŭ vydatnym bejsbolnym treneram. Vajskovaj karjery ŭ daviedniku nie było, dyj sam jon nikoli b pra jaje nie padumaŭ, kali b adnojčy nie daviedaŭsia, što samy karotki šlach u adnu z najlepšych bejsbolnych kamandaŭ lažyć praz vajskovuju akademiju Barynas.
Tam Čaves študyjavaŭ palityčnyja navuki,
U časie navučańnia Uha pa zahadzie kapitana svajoj roty sačyŭ za synam «kamunista» Chase Visente Ranchiela. «Ty nie pavieryš, jak hulaje žyćcio, — raspaviadaŭ mnie Čaves, hučna śmiejučysia. — Jahony baćka siońnia moj ministar zamiežnych spravaŭ».
Skončyŭšy akademiju, jon atrymaŭ svaju aficerskuju šablu ad Karłasa Andresa Peresa — taho prezydenta, jakoha chacieŭ zrynuć praz dvaccać hadoŭ. «Vy ž byli hatovyja navat źniščyć jaho ŭ časie putču», — zaŭvažyŭ ja, ale Čaves zapratestavaŭ: «Ni ŭ jakim razie. My źbiralisia sklikać Kanstytucyjny schod i viarnucca ŭ kazarmy».
Ź pieršaha ž momantu mianie ŭraziŭ jahony talent apaviadalnika. Čaves — sapraŭdny płod strakataj i niepaŭtornaj narodnaj kultury Venesueły. Jon maje vydatnaje pačućcio času i
U rańnim junactvie Uha vypadkova adkryŭ, što jahony pradzied byŭ nie zabojcam i hvałtaŭnikom, jak śćviardžała maci, ale słaŭnym vajakam časoŭ Chuana Visente Homesa. Čaves tak zachapiŭsia svaim prodkam, što vyrašyŭ napisać knižku, kab reabilitavać jahonuju pamiać. Jon kapaŭsia ŭ archivach i vajskovych biblijatekach, ciahaŭsia ad vioski da vioski, šukajučy žyvych śviedkaŭ taje epochi, kab ź ichnaj dapamohaj rekanstrujavać maršruty pradzieda. Padčas adnoj z takich vandrovak jon vypadkova pierajšoŭ miažu z Kalumbijaj la Araŭki. Kalumbijski kapitan, što abšukvaŭ jahony zaplečnik, mieŭ usie padstavy zapadozryć maładziona ŭ špijanažy, bo ŭ taho byŭ z saboju fotaaparat, prystasavańnie dla tapahrafičnaj zdymki, raznastajnyja tajamničyja dakumenty, vajskovaja mapa z paznakami i dva słužbovyja pistalety. Paśviedčańni ž asoby mahli być padroblenymi — kali jon špieh. Dopyt u pastarunku z partretam Simona Balivara na ścianie ciahnuŭsia šmat hadzinaŭ. «Čym bolš ja tłumačyŭ, tym mienš jon mianie razumieŭ», — raspaviadaŭ Čaves. Sprava mahła skončycca vielmi drenna, kali b chłopcu nie pryjšoŭ u hałavu ratavalny arhument: «Dziŭnaja reč žyćcio, seńjor kapitan! Jašče
Paśla akademii Čavesa pryznačyli kamandziram adździełu dalokaj vyviedki z 13 čałaviek i nakiravali ŭ pravincyju Arjente — źniščać apošnija bastyjony partyzanaŭ. Niejak daždžlivaj nočču ŭ jahony lahier paprasiŭsia pieranačavać pałkoŭnik sakretnaj słužby na čale patrula žaŭnieraŭ sa svajoj zdabyčaj: paraj źbialełych, zmardavanych aryštantaŭ, mierkavanych partyzanaŭ. Zasynajučy, Čaves pačuŭ z susiedniaha pakoju zdušanyja jenki. «Vyjaviłasia, što žaŭniery łupiać aryštavanych bejsbolnymi bitami, abhornutymi ŭ tkaninu, kab nie zastavałasia siniakoŭ», — raspaviadaŭ mnie Čaves. Raźjušany, jon zapatrabavaŭ ad pałkoŭnika pieradać jamu aryštavanych abo vymiatacca, bo nie dazvolić, kab u jahonym lahiery kahości katavali. Asabisty paśla pahražali Čavesu trybunałam, ale abmiežavalisia adno pilnym nahladam. A praz kolki dzion pierad lahieram pryziamliŭsia hielikopter ź ciažka paranienymi žaŭnierami, što trapili ŭ partyzanskuju zasadu. Čaves na rukach nios chłopca, jaki spłyvaŭ kryvioj i napramiły Boh maliŭ: «Nia dajcie mnie pamierci, seńjor lejtenant…». Čaves jašče danios jaho da mašyny žyvym, ale potym toj pamior, jak i jašče siamiora bajcoŭ. Unačy Čaves lažaŭ u hamaku i nia moh zasnuć: «Što ja tut rablu? — dumaŭ jon. — Na adnym baku sialanie ŭ formie katujuć
Na nastupny dzień Uha pračnuŭsia ź pierakanańniem, što pavinien zasnavać ruch supracivu pad nazvaj — jana nie mahła być inakšaj — Venesuelskaje narodnaje vojska Simona Balivara.
17 śniežnia 1982 h. adbyłasia niespadziavanka, što mocna paŭpłyvała na dalejšaje žyćcio Čavesa. Jon byŭ tady kapitanam II desantnaha pałka i
Paśla Čaves z kapitanami Felipe Akostam i Chiesusam Urdanetam pajechali za 10 kilametraŭ da hary Saman del Chiere, dzie paŭtaryli ŭračystuju klatvu Simona Balivara na Monte Avencina. «Kancoŭku ja, naturalna, źmianiŭ, — uśmichnuŭsia Čaves. — Zamiest «kali my razarviem łancuhi, što skavali nas pa voli hišpanskaje karony» my paklalisia: «Pakul my nie razarviem łancuhoŭ, što skavali nas i narod pa voli ŭładaroŭ».
Z taho času ŭsie aficery, što dałučalisia da tajemnaha ruchu, musili składać hetuju klatvu. Niekalki hadoŭ zapar ładzilisia tajemnyja źjezdy z udziełam usio bolšaj kolkaści vajskoŭcaŭ z usioj krainy. «My ładzili dvuchdzionnyja sustrečy, dyskutavali i analizavali sytuacyju ŭ Venesuele, zaviazvali kantakty. Za 10 hadoŭ nam udałosia pravieści piać źjezdaŭ, nia vydaŭšy siabie."
Ale pierałomnaj padziejaj u žyćci kamandante Čavesa byŭ El Caracazo — narodnaje paŭstańnie, što ŭ lutym 1989 h. vybuchnuła ŭ Karakasie.
Zmoŭščyki nie byli padrychtavanyja da hetaha histaryčnaha momantu.
Na vyjeździe z kazarmaŭ mašynu spyniŭ małady sałdacik — kaska źjechała nabok, aŭtamat źvisaje, amunicyja matlajecca. «Jon sieŭ u mašynu — zusim znervavany, potny
Čaves nabiraje poŭnyja hrudzi pavietra i kryčyć, bo žach taje načy znoŭ jaho apanavaŭ: «I voś vyvieli hetych pierapužanych žaŭnieraŭ, nacie vam aŭtamaty i paŭtysiačy patronaŭ i marš na vulicy. Samo saboj, jany stralali prosta naŭkoł siabie. Aŭtamatnym ahniom vyčyścili vulicy, schiły j biadniackija kvartały. Katastrofa! Tysiačy zabitych, siarod ich Felipe Akosta. U mianie takoje adčuvańnie, što jany specyjalna pasłali jaho na śmierć, — kačaje hałavoj Čaves. — I z hetaj chviliny my pačali padrychtoŭku da dziejańniaŭ…». Na nastupny dzień pačalisia pryhatavańni da putču, što pravaliŭsia praz try hady.
A treciaj ranicy naš samalot pryziamliŭsia ŭ Karakasie. Praź iluminatar ja pahladaŭ na mora ahnioŭ niezabyŭnaha miesta, dzie ja pražyŭ try vyrašalnyja nia tolki dla Venesueły, ale j dla mianie hady. Prezydent raźvitaŭsia sa mnoj z karybskaj sardečnaściu. Kali eskort abviešanych
Pavodle Le Monde diplomatique