Zdaryłasia heta padčas respublikanskich alimpijadaŭ pa hieahrafii i historyi (alimpijady pa hetych pradmietach tady pravodzilisia razam), jakija zaśpieli mianie na toj momant u jakaści dziejnaha absalutnaha pieramožcy — značyć, kali ničoha nie błytaju, heta byŭ užo dziasiaty kłas — adpaviedna, viasna 2000 hoda, Baranavičy. Mnie, atrymlivajecca, siamnaccać.

Pryhadałasia čamuści.

U siamnaccać, treba adznačyć, ja, choć i byŭ jašče małaletnim idyjotam, užo hady 4–5 jak byŭ, što nazyvajecca, śviadomym, niahledziačy na saviecka-łukašyscka-rasijskamoŭnaje asiarodździe.
Razam z apazicyjnaściu, jakaja pryjšła da mianie paśla sumnaviadomych refierendumaŭ-95 i 96, kali ja navat svaim dvanaccacihadovym mozham zrazumieŭ, što adbyłosia niešta nie toje, pryjšła i zacikaŭlenaść usim biełaruskim. U tym liku i movaj.
Movu ja zbolšaha vyvučyŭ chutka, i ŭžo ŭ 14, miarkujučy, što tak budzie pravilna, sprabavaŭ razmaŭlać na joj z adnakłaśnikami, ale pačyn moj na toj momant nichto padtrymać nie moh.
Ja, nidzie nie byvajučy i nie budučy ni ŭ što zaanhažavanym, naohuł nie bačyŭ anivodnaha žyvoha biełmoŭnaha.

Da siamnaccaci, atrymlivajecca, hadoŭ.

Ja tak i nie daviedaŭsia jaje imia.

Viedaju tolki, što była jana navučenkaju Kołasaŭskaha liceja. Jašče jana była dziaŭčynka vielmi pryhožaja, nie zvažajučy navat na ŭsypanyja junackimi pryščykami ščoki.

Jak my paznajomilisia? A nijak.

Padčas niejkaha arhanizacyjnaha mierapryjemstva, jakija zaŭždy spadarožničajuć praviadzieńniu školnych alimpijadaŭ, jana biehała ad adnaje kupki chłapcoŭ-alimpijadnikaŭ da inšaje. Padbiahała, znajomiłasia (paŭtarusia, jana była vielmi pryhožaj!), zadavała pa-biełarusku paračku dziažurnych pytańniaŭ, kryšačku (iznoŭ ža pa-biełarusku) raskazvała pra siabie i Licej, i pakul zvyčajnyja ruskamoŭnyja chłopčyki prychodzili ŭ prytomnaść dy adździrali skivicy ad padłohi, biehła da inšych.

Nie pavierycie — ablacieła takim čynam praktyčna ŭsiu zału z trochznačnaj kolkaściu ruskamoŭnych chłapcoŭ (što parobiš, kali skład finalistaŭ-alimpijadnikaŭ amal na 100% mužčynski), jak ablataje dy apylaje hrečkavaje pole niastomnaja pčołka. Padlacieła i da našych, viciebskich, siarod jakich, krychu pahudzieŭšy, litaralna vyklikała furor.

A mnie čamuści ad hetaha vidovišča było nijakavata.

«Ej, Sierioha, ty eto vidieł?! — padbiahali potym da mianie ŭzrušanyja junaki ź Lozna, Dryśviataŭ i Padśvilla, vykaciŭšy vočy-spodki
(nie viedaju, što było ŭva mnie takoha admietnaha, ale ja byŭ ci nie adziny ŭ zale chłopiec, da jakoha „pčołka“ čamuś nie navažyłasia padlacieć). — Dievčonka biełorusskim vładiejet — ofihieť!»

Ja ž tolki chmyknuŭ pra siabie — mnie tady zdałosia, što niazhrabnych i sutułych chłopčykaŭ-vydatničkaŭ ź biełaruskaje hłybinki (ź jakich na 60% składałasia našaja «alimpijadnaja» publika), drymučych knižnych čarviačkoŭ, jakija zapraŭlajuć švedryki ŭ spartyŭnyja štoniki i šarachajucca ad adnakłaśnicaŭ, uraziła ŭsio ž nie biełaruskaja mova (padumaješ, nie suachili ž, pahatoŭ dla viaskoŭcaŭ), a fakt taho, što da ich raptam vykazała intares pryhožańkaja staličnaja štučka.

Što mienavita mnie nie spadabałasia ŭ pavodzinach taje dziaŭčynki, ja da kanca ŭśviadomiŭ, tolki kali napatkaŭ u śviadomaj presie słovazłučeńnie «virus biełaruščyny».
«Virus» — słova ź biezumoŭna niehatyŭnaj kanatacyjaj. U niavinnym ablocie ruskamoŭnaje zale mnie ŭrešcie pabačyŭsia ledź nie mańjak-śnidanosiec, što trecca pa pierapoŭnienych vahonach mietro i kole infikavanym šprycam svaich achviaraŭ. «Viedaj, suka, my jość, i kali mnie paščaścić, ty stanieš adnym z nas, a maje prablemy dy pačućci — i tvaimi taksama». Fantazija ŭ mianie, kaniečnie, była…

U pryvatnaj razmovie kiraŭnica kołasaŭskaha «desantu» mnoha i natchniona raskazvała, jakaja ŭ ich ustanova niefarmalnaja, demakratyčnaja i prahresiŭnaja. Ale pajechali dachaty jany, zdajecca, biez dypłomaŭ.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?