Iryna Leŭšyna na abviaščeńni prysudu

Iryna Leŭšyna na abviaščeńni prysudu

Najpierš chaču padziakavać svajmu abaroncy, jaki arhumientavaŭ maju nievinavataść ź jurydyčnaha punktu hledžańnia. Ja ž chaču vykazać svajo čysta čałaviečaje staŭleńnie da taho, što adbyvajecca.

Užo bolš za hod ja žyvu ŭ śledčym izalatary. Užo bolš za hod ja naziraju, jak redakcyju, u jakoj ja prapracavała amal 30 hadoŭ, sprabujuć vystavić ekstremisckim farmavańniem, a mianie — jaho stvaralnikam i kiraŭnikom. Heta poŭnaje tryźnieńnie, ale heta nie dziŭna.

Za apošnija paŭtara hoda ŭ Biełarusi źniščanyja dziasiatki srodkaŭ masavaj infarmacyi, sotni žurnalistaŭ pazbavilisia pracy abo vymušanyja byli źjechać z krainy, bajučysia kryminalnaha pieraśledu.

Začystki na infarmacyjnym poli biesprecedentnyja i niejmaviernyja dla cyvilizavanaj dziaržavy ŭ XXI stahodździ. Niechta vidavočna pierabłytaŭ pryčynna-vynikovyja suviazi, vyrašyŭšy zrabić žurnalistaŭ adkaznymi za padziei, jakija adbylisia ŭ našaj krainie ŭ 20-m hodzie.

Voś tolki my ni da čaho nie zaklikali, my ničoha nie skažali i nie vydumlali — realnaść była kruciejšaj za lubuju vydumku. Upieršyniu za ŭsie hady majoj pracy našy žurnalisty vymušanyja byli pracavać u broniekamizelkach — tamu što ŭ ich prycelna stralali humovymi kulami i kidali śvietłašumavyja hranaty, hetamu jość dakumientalnyja paćviardžeńni.

My aśviatlali ŭsio, što adbyvałasia na vulicach našych haradoŭ, pryčym aśviatlali abjektyŭna — raskazvali jak pra źbićcio mirnych demanstrantaŭ, tak i pra traŭmavanych siłavikoŭ, jak pra šmattysiačnyja mitynhi Śviatłany Cichanoŭskaj, tak i pra šmatlikija publičnyja vystupleńni Łukašenki.

Mnie stavicca ŭ vinu publikacyja na sajtach BiełaPAN artykułaŭ aŭtaraŭ, čyje mierkavańni nie adpaviadali aficyjnym ustanoŭkam. Ale chaču źviarnuć vašu ŭvahu na toje, što zhodna z zakonam Respubliki Biełaruś ab ŚMI, raznastajnaść mierkavańniaŭ — heta adzin z asnoŭnych pryncypaŭ dziejnaści srodkaŭ masavaj infarmacyi. Cytuju art. 4 zakona: «Srodki masavaj infarmacyi zabiaśpiečvajuć svabodnaje vykazvańnie i raspaŭsiudžvańnie mierkavańniaŭ i pohladaŭ u hramadstvie», cenzura ŚMI z boku dziaržorhanaŭ nie dapuskajecca.

Va ŭsim śviecie presu nazyvajuć «čaćviortaj uładaj», tamu što jana dapamahaje vyjaŭlać prablemy i słabyja miescy ŭ hramadstvie, a značyć — sadziejničaje ich vyrašeńniu i ŭ vyniku robić žyćcio ludziej lepšym.

Ale ŭ Biełarusi, miarkujučy pa ŭsim, z žurnalistaŭ vyrašyli zrabić absłuhu. Strumień dezynfarmacyi, nianaviści, abraz, nizkaprobnaha padchalimažu, jaki ljecca siońnia ź dziaržaŭnych telekanałaŭ i drukavanych ŚMI, zaškalvaje i nie vytrymlivaje nijakaj krytyki.

Raju pravaachoŭnikam pahladzieć chacia b aŭtarskuju pieradaču taho ž Ryhora Azaronka — tam pa kožnym vypusku možna zavodzić spravy adrazu pa niekalkich artykułach Kryminalnaha kodeksa: za paklop, abrazu, raspalvańnie nianaviści.

Ale nie. U turmach siadziać dziasiatki žurnalistaŭ mienavita niedziaržaŭnych ŚMI.

Jak byccam praŭda byvaje dziaržaŭnaj ci niedziaržaŭnaj. Praŭda — jana adna.

Ja nie prašu sud ab pabłažlivaści, jana mnie nie patrebnaja. Bo ja liču siabie nievinavataj. Ja hanarusia tym, što stolki hadoŭ pracavała ŭ krutoj kamandzie žurnalistaŭ i była ich hałoŭnym redaktaram. Ja hanarusia tym, što tut i ciapier znachodžusia sa svaimi tak zvanymi saŭdzielnikami — sumlennymi, hodnymi, razumnymi ludźmi: Andrejem Alaksandravym, Dzimam Navažyłavym, Iraj Złobinaj.

Jašče častku maich kaleh vy mahli bačyć u sudovym pracesie, jany vystupali ŭ jakaści śviedkaŭ. Jany byli padobnyja da złačyncaŭ? Usie jany zajaŭlali, što BiełaPAN — heta kalektyŭ žurnalistaŭ, a nie ekstremistaŭ. Vieryć ci nie — heta śfiera vašaj adkaznaści, słužbovaj i čałaviečaj.

Pra čas, u jaki my žyviom, pryniata kazać: les siakuć — treski laciać. Tolki my nie treski, my žyvyja ludzi. Zaklikaju vas zadumacca nad hetym. A BiełaPAN — jon vierniecca ŭ Biełaruś. Jak i inšyja razhromlenyja prafiesijnyja ŚMI. Pieryjad ciemrašalstva projdzie, jak prachodzić usio błahoje.

Chvala baraćby ź inšadumstvam schłynie, tamu što nichto nie maje prava prymusić miljony ludziej skakać pad adnu dudku, navat z dapamohaj dubin HUBAZiKa i sfabrykavanych kryminalnych spraŭ.

Zapyt hramadstva na hodnaje, biaśpiečnaje žyćcio, jak i na jakasnuju prafiesijnuju žurnalistyku, byŭ, jość i budzie.

Dziaržabvinavaŭca prapanuje mnie pažyć jašče niekalki hadoŭ u turmie. Nu ok. Siońnia tam možna sustreć mnostva najhodniejšych ludziej: žurnalistaŭ, sacyjołahaŭ, fiłosafaŭ, pravaabaroncaŭ, lekaraŭ, nastaŭnikaŭ, bankiraŭ, advakataŭ, byłych śledčych i navat prakuroraŭ. A, skažam tak, tradycyjnyja kryminalniki, hledziačy na nas, pačynajuć čytać Sałžanicyna i cikavicca temaj stalinskich represij. Vielmi svoječasova i pravilna, ja liču. Tak što, pa sutnaści, ja praciahnu pracavać žurnalistam: raspaŭsiudžvać infarmacyju vusna. U lubych umovach. Kraty mianie nie spyniać, heta dakładna. Jak i maich kaleh.

Padvodziačy vynik, chaču skazać: usio, što tut adbyvajecca, — heta rasprava nad BiełaPAN za sumlennuju žurnalistyku, jakaja ŭ momant histaryčnych pieramien u našaj krainie raptam pryjšłasia niekamu niedaspadoby.

Клас
28
Панылы сорам
1
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
3
Абуральна
2