Vid z-pad zamka ŭ Astrohu, votčyny kniazioŭ Astrožskich i adbitku ich estetyčnych ujaŭleńniaŭ. Fota Alesia Kudryckaha.

Vid z-pad zamka ŭ Astrohu, votčyny kniazioŭ Astrožskich i adbitku ich estetyčnych ujaŭleńniaŭ. Fota Alesia Kudryckaha.

Z Kijeva na zachad: pa paŭnočnaj Ukrainie, paralelna biełaruskaj miažy, prajechaŭ Aleś Kudrycki. Daroha na Łuck z Kijeva idzie roŭna śledam za soncam. Kali hladzieć na mapu, to atrymlivajecca haryzantalnaja linija sprava naleva, u bok Polščy. Jašče hety šlach možna paraŭnać ź lustranym adbitkam Prypiaci — jedzieš paralelna race, tolki pa ŭkrainskaj terytoryi i suprać ciačeńnia.

Pieršaja tracina šlachu idzie pa Kijeŭščynie, jakaja nahadvaje paŭdniovaje Biełaruskaje Paleśsie la Mazyra. Ale bližej da Žytomira pačynajucca pahorki, parosłyja lasami, — i navakolle robicca krychu bolš padobnym da centralna-paŭnočnaj Biełarusi. 

Vosień, i pahorki prosta zalityja žoŭta-burštynava-załatymi farbami. Ich razrazajuć čyrvonyja-čyrvonyja pałosy, nibyta chtości naplaskaŭ farbaj — nakolki mahu mierkavać na chutkaści zdala, heta kanadski dub, jaki ŭvosień robicca nie załacista-žoŭtym, a hłyboka čyrvonym, amal hranatavym. I jon maje liściki nie skruhlenyja, jak naš zvykły dub, ale z zavostranymi končykami, a taksama zamiest zvyčajnych, padobnych da vyciahnutaj kropli žałudoŭ rodzić kruhleńkija puzatyja cebryki z šyrokaj šlapkaj-bieretam.

Šalona pryhožyja hetyja čyrvonyja pałosy siarod žoŭtych pahorkaŭ, asabliva na soncy. 

Usio žyvoje

Zakinutych viosak, prynamsi la bolšych daroh, nie bačna. Usio vielmi žyvoje, draŭlanych chatak zusim niama (ja bačyŭ tolki adnu ašalavanuju, jak u nas — jana całkam vybivałasia z krajavidu), a ŭsio spres kamiennyja ci cahlanyja damy, atynkavanyja ci prosta z typovaj ukrainskaj rudoj cehły.

Kładka časta składanaja, imituje na kutach i nad voknami ŭzory, jakija ŭ Biełarusi zvyčajna robiać draŭlanymi lištvami. Na adnoj z cahlanych chat u vioscy vykładziena cehłaj ličba 1936. Try hady paśla Haładamoru…

Bolšyja vioski nahadvajuć vialikija miastečki, raskinutyja pa pahorkach, — usio damy, damy, dvuch-trochpaviarchovyja, mnohija vielmi dobryja, dychtoŭnyja, sučasnyja. U mianie padazreńnie, što vialikuju častku ich zbudavali sabie «zarabitčanie», jakija pracujuć hadami za miažoj, šluć hrošy dadomu i budujuć sabie siadziby, dzie marać kaliści pažyć, jak napracujucca i zarobiać, kolki treba. Ale i miascovaja sielskaja haspadarka daje dobry dachod, vioski robiać uražańnie zamožnaści navat u zmročny vosieński čas. 

Tam, dzie ŭkraincy žyvuć u pryvatnych damach, trymajecca paradak. Niedzie bolej, niedzie mieniej, ale ŭ pryncypie ŭsio dahledžana — u tym liku ŭzdoŭž darohi, na jakuju vychodziać siadziby. Śmietnikaŭ niama, usio čysta.

A voś tam, dzie vioska vyrastaje da takich pamieraŭ, što ludzi pačynajuć pierasialacca ŭ kvatery, choć by i ŭ małapaviarchovych budynkach, karcina zusim inšaja. Tut užo niaredkija brud i zaniadbańnie.

U adnoj takoj vioscy — niahledziačy na toje, što ŭ joj, jak mahu mierkavać, staić vializny cukrovy zavod i pabudavany fienamienalna vializny sabor va ŭkrainskim styli z madernizavanymi kupałami ŭ styli kazackaha baroka, — chodnikaŭ niama zusim, a zamiest ich niejkaja kaša z čornaha skryšanaha asfaltu i čarnaziomu. U nas by hety cukrovy zavod pieršaje, što zrabiŭ, dyk pakłaŭ chodniki dy pafarbavaŭ bieleńkaj farbaj parapiety, kab było bačna načalstvu, jakoje pralataje pa šašy ź mihałkami. Tut, adnak, heta nikoha nie chvaluje. Hruzaviki zabirajuć toj cukar, parkujučysia ŭzdoŭž trasy prosta pasiarod vioski, dy niščać kołami chodniki, pa jakich tupajuć, zamiešvajučy nahami brud, dzieci ŭ škołu.

Dubovaje vojska

Trasa ŭvachodzić u vializny dubovy haj, jaki zdajecca biaskoncym. Navat dzivu daješsia, jak zmahło naraści stolki duboŭ! Cełaje dubovaje vojska. Daroha idzie ŭharu siarod hetaha załatoha lesu, pavaročvaje, i raptam paabapał — dubovy kirmaš. Na vysokich dubcach raźviešanyja, niby śviatočnyja ŭpryhožańni, vieniki z duba.

I kolki ž ich — dziasiatki, a mo i sotni! Tut, pasiarod haju, vidać, staić vioska, a jaje žychary zajmajucca tym, što viažuć vieniki z duba dy pradajuć ich kala trasy. Jedzieš, a trasa abviešanaja z usich bakoŭ biaskoncymi viazkami tych vienikaŭ, abkručanych u płastykavyja pakiety, jakija matlajucca na vietry — vidać, kab nie pylilisia ad mašyn.

Kałaryt ukrainskaj estetyki na prypynkach. Fota Alesia Kudryckaha.

Kałaryt ukrainskaj estetyki na prypynkach. Fota Alesia Kudryckaha.

Mirnaje suisnavańnie pomnikaŭ

Jak i ŭ nas, tut bačna, što ty zajechaŭ u inšuju vobłaść, pa tych vializnych bietonnych znakach uzdoŭž darohi z nazvaj rehijona. Ale ja zaŭvažyŭ, što va Ukrainie vobłaści — heta ŭsio-taki nie prosta čysta administracyjnyja ŭtvareńni, jak u Biełarusi. Jany i sapraŭdy niejak adroźnivajucca adna ad adnoj. U ich troški roznyja paradki, svaja mifałohija. 

Naprykład, Rovienskaja vobłaść pramarkiravanaja jak «paŭstancki kraj». I sapraŭdy, tut pieryjadyčna na padvorkach sustrakajucca salidnyja fłahštoki z čorna-čyrvonymi «banderaŭskimi» ściahami. Čaściakom pad imi traplajucca kryžy, miemaryjały pamiaci tych, chto zahinuŭ u hetych miaścinach, zmahajučysia za niezaležnaść. Pry hetym pomniki savieckim sałdatam taksama dahledžanyja, ščodra pamalavanyja biełaj ci bronzavaj farbaj. Ale to pomniki hierojam vajny, a nie Leniny z Kalininami — takich nidzie pa darozie nie traplajecca.

Łuck. Panarama horada z boku raki Styr. Histaryčnaja častka horada lažyć u vyhinie raki, niby na vialikim paŭvostravie. Fota: DEPOSITPHOTOS.COM, BY BIKTOP.

Łuck. Panarama horada z boku raki Styr. Histaryčnaja častka horada lažyć u vyhinie raki, niby na vialikim paŭvostravie. Fota: DEPOSITPHOTOS.COM, BY BIKTOP.

Łohika kryvizny

Na ŭjeździe ŭ Łuck radyjo łović Pieršy kanał Polskaha radyjo, pa jakim idzie radyjośpiektakl. Na ŭjeździe ŭ horad šylda na ŭkrainskaj i polskaj movach «Vitajemo u Łućku/Witamy w Łucku». U vosieńskim zmroku navihatar viadzie pa šyrokaj darozie siarod pryvatnych siadzibaŭ, ale potym šlach znoŭ hublajecca ŭ ciemry i tumanie. Tolki paśla razumieješ, što jechaŭ vulicaj pa vysokim, parosłym drevami bierazie šparkaj raki Styr, paŭtarajučy jaje vyhin. Na pierakryžavańni sprava zastajecca madernovy centr horada, a źleva ciabie sustrakaje Stary horad — sonnaje miastečka, słaba aśviečanaje ciopłymi žoŭtymi lichtarami. Ale ž jakoje znajomaje! Jak tut nie ŭśmichnucca i nie pajechać pavolniej.

Stary horad u Łucku nahadvaje Navahradak, Vaŭkavysk ci luby stary centr miastečka, jaki składaŭsia jašče za časami VKŁ. Takija samyja muravanyja kamianički z maleńkimi kramami. Taja samaja łohika vulic, jakija pierasiakajucca nie pad prostymi kutami, a sudakranajucca, jak by paŭkołami, i abaviazkova na pierasiačeńni troch vulic utvarajuć płošču niapravilnaj, trochkutnaj formy. A ŭ centry hetaj pavucinki musić być — abaviazkova! — zamak. Kali ŭzhadać, to časta płoščy ŭ starych haradach, asabliva maleńkich, niaroŭnyja, dumaju, heta tamu, što jany arhanična skłalisia na pierasiačeńni starych šlachoŭ, jakija nichto nie płanavaŭ z hienpłanam, prosta ludzi budavalisia i jeździli, jak im zručniej. Tak i tut, u Łucku. Voś i trochkutnaja maleńkaja ŭtulnaja płošča, jakaja troški nahadvaje krychu zaniadbanaje Trajeckaje pradmieście, a na joj — mikraskapičny skvieryk z drevami dy paraj sadovych usłonaŭ.

Łuck i Navahradak, Łuck i Bychaŭ

Jak heta ŭsio było rodna i znajoma! Asabliva ŭ takim ciopłym žoŭtym viečarovym śviatle. Asabliva mocna adčuvajecca kantrast z Kijevam — miehapolisam, sučasnym Kanstancinopalem, horadam haradoŭ. A stary Łuck — maleńki mahdeburhski haradok. 

Ź ciemry i tumanu vypłyvaje kubičny hmach, paziraje svaimi voknami-bajnicami i kruhłymi vakiencami-dziračkami, i pobač vieža z reniesansavym dekoram. Praporcyi prosta daskanałyja! Vialikaja sinahoha. Adrazu pryhadvajucca abarončyja sinahohi-siostry ŭ Biełarusi, asabliva ŭ Bychavie. Dzie Bychaŭ, a dzie Łuck? Ale ž jaki adnolkavy, znajomy styl!

Ranicaj robicca zrazumieła, što sinahoha restaŭrujecca, a da jaje dabudavany korpus spartzały tavarystva «Dynama». Hučyć davoli trešova, ale na samaj spravie prybudova vielmi hustoŭnaja, całkam u styli sinahohi. Troški dalej, kali prajścisia ŭniz pa padvorku, traplaješ na piasčanaje ŭźbiarežža Styra. Heta takaja nievialikaja, ale chutkapłynnaja raka, pa jakoj płyvuć žoŭtyja liściejki z navakolnych drevaŭ. Pavodle karty, jana biažyć u bok biełaruskaj miažy, dzie złučajecca z rakoj Prostyr, potym upadaje ŭ Prypiać, dabiahaje da Pinska. Byŭ by inšy čas, to možna było b sieści ŭ čovien prosta la sinahohi i, praz radzimu, pa Prypiaci i Dniapry, viarnucca da miesca startu vandroŭki ŭ Kijeŭ.

Šakujučy zamak

Dla čałavieka, zvykłaha bačyć napaŭrazburanyja mury časoŭ VKŁ, sustreča z Łuckim zamkam moža zrabicca sapraŭdnym šokam. Na vyjeździe sa Staroha horada na šyrokim pierakryžavańni adkryvajecca panarama na tytaničny zamak z tryma viežami z zubčastym dekoram. Unizie mitusiacca ludzi, nahruvaščanyja maleńkija budany i kijoski, kramki — viruje vialiki rynak. A nad usim hetym visić u pavietry zamak. Čystaje Siaredniaviečča!

Mienavita ŭ Łucku sabraŭ jeŭrapiejskich manarchaŭ Vitaŭt naš Vialiki. Fota Alesia Kudryckaha.

Mienavita ŭ Łucku sabraŭ jeŭrapiejskich manarchaŭ Vitaŭt naš Vialiki. Fota Alesia Kudryckaha.

Ciažka adarvać vačej ad zamka. Badaj, padobna vyhladaŭ naš zamak u Navahradku. Chto b moh padumać, što ja pabaču jahonaha «rodziča» ŭ Łucku, dy jašče i ŭ takim cełasnym aŭtentyčnym vyhladzie. 

Žołud, starejšy za dreva 

Histaryčnaja častka horada lažyć u vyhinie raki Styr, niby na vialikim paŭvostravie. Vikipiedyja nie daje jasnaj karciny pachodžańnia hetaj nazvy, ale čałavieku, jaki vałodaje niamieckaj movaj, jana lohka sčytvajecca jak «Byk» (Stier). Chto viedaje, moža, heta i sapraŭdy spadčyna hiermanamoŭnych hotaŭ, jakija praź Bieraściejščynu i Vałyń išli ŭ svoj čas u Krym, u Pryčarnamorje? I sapraŭdy, nievialikaja, ale vielmi enierhičnaja raka abchapiła horad u paŭkoła, niby pasadziła na łob pamiž rahoŭ.

Niečakanaja reč, jakuju razumieješ pra Łuck, — heta na samaj spravie try harady z roznych epoch. Kali ŭ Biełarusi harady pierabudoŭvali pavierch razburanaha, to tut, zdajecca, kožnyja novyja ŭłady budavali nie zamiest staroha, a pobač. Heta pieratvaryła Łuck u štości nakštałt mašyny času, dzie možna pieški zrabić ekskursiju, jakaja budzie pieranosić vas z adnoj epochi ŭ inšuju. Pryčym heta nie niejkija askiepki, a sapraŭdy try paŭnavartasnyja asobnyja harady.

Fota Alesia Kudryckaha.

Fota Alesia Kudryckaha.

Vizualna možna paraŭnać Łuck z halinaj duba. Ad roŭnaj šyrokaj haliny praśpiekta Voli, adbudavanaha za apošnimi savietami, adychodzić bolš hnutkaja vulica Lesi Ukrainki — heta mižvajenny horad u styli polskaha funkcyjanalizmu, a ź jaho, jak vialiki žołud, źvisaje Stary horad časoŭ Vialikaha Kniastva, u centry jakoha — zamak. I voś u hety bujny žołud upirajecca svaim iłbom «byk» Styr. Paraŭnańnie, kaniečnie, kulhavaje, bo žołud starejšy za dreva, na jakim jon trymajecca.

Pavaročvaješ u zavułak — i raptam jon adkryvajecca na vostry špil kirchi, ci na sabor, ci na viežu zamka. Fota Alesia Kudryckaha.

Pavaročvaješ u zavułak — i raptam jon adkryvajecca na vostry špil kirchi, ci na sabor, ci na viežu zamka. Fota Alesia Kudryckaha.

Dvoryki, aplecienyja vinahradam

Siaredniaviečny horad — heta jak pavucinka, pa jakoj treba karaskacca ŭ samy centr. Jon mocna adroźnivajecca, naprykład, ad typovaj zabudovy haradoŭ za časami apošnich stahodździaŭ carskaj Rasii, dzie vulicy pravodzili paralelna, utvarajučy kvadraty-kvartały.

Błukać pa Starym horadzie ŭ Łucku — sapraŭdnaja asałoda dla intuicyi. Nievysoki, z raznastajnymi damkami, prapachły vuhalnym dymam z kominaŭ. Pavaročvaješ u zavułak — i raptam jon adkryvajecca na vostry špil kirchi, ci na sabor, ci na viežu zamka. Što ni pavarot, to niejki siurpryz. 

Pry hetym Staroje miesta nie turystyčnaje, nie rafinavanaje, a navat krychu biaźludnaje i pryvidnaje. Na vulicach, jakija kružlajuć kala zamka, žyvuć ludzi, a voś kramaŭ ci restaracyjaŭ vobmal. Tut cicha, čuvać i kroki ludziej, i ptuški, i jak viecier dźmie — niby ŭ vioscy. Zdajecca, žyćcio pieramiaściłasia ŭ inšuju častku horada (što, jak paźniej razumieješ, tak i jość).

Na adnym z budynkaŭ visić šylda: tut u dziacinstvie žyła Lesia Ukrainka, kali była dziaŭčynkaj, a vokny kvatery vychodzili na bakavy fasad kałasalnaha jezuickaha kalehiuma. Kali čałaviek raście ŭ takoj atmaśfiery, u im mižvoli raźvivajecca pačućcie pryhožaha.

Pad muram kalehiuma — roznakalarovyja dźviery budančykaŭ-sklepikaŭ, jakimi karystajucca ludzi z doma nasuprać. Tut niešta siaredniaje pamiž vioskaj i horadam: la padjezda ludzi zrabili sabie maleńkija dvoryki, aplecienyja vinahradam, pastavili ŭsłony. U adnoj z dvuchpaviarchovych kvaternych kamianicaŭ adčynienyja dźviery padjezda — možna zazirnuć i dla cikavaści padniacca pa ściortych schodach, jakija takija staryja, što nie prosta rypiać, a stohnuć pad nahami.

Kala katedry Apostałaŭ Piatra i Paŭła atmaśfiera vielmi padobnaja da Niaśviža kala Fary. Nasuprać jaho kałasalnaja arka-kałanada. Vielmi ŭsio ŭračysta i ź vialikim maštabam. Niedzie ŭ internecie bačyŭ, što pieršapačatkova kaścioł byŭ padobny da našych abarončych chramaŭ, nakštałt taho, što ŭ Muravancy. Nu a ciapier heta takaja reniesansnaja budova, nibyta prosta z Ryma. 

Pobač z byłym klaštaram bryhitak — pomnik čatyrom tysiačam viaźniaŭ turmy, jakich enkavedzisty rasstralali ŭ pieršyja dni vajny. Źniavolenych nie paśpiavali vyvieźci i śpiecham źniščyli. 

Jabłynia Vitaŭta 

Zamak cełasny i žyvy. Navat nie zrazumieła, što tut było adrestaŭravanaje, a što aŭtentyčnaje. Cikava hladzieć, jakaja roznaja kładka ŭ murach. Vidać, vieźli cehłu ad roznych pastaŭščykoŭ — niechta chałturyŭ (tyja-inšyja słai kładki mocna vyvietrylisia), a inšyja pastaŭlali vysakajakasnuju cehłu, jakoj za stahodździ nie zrabiłasia ničoha. Časam traplajucca pałosy žoŭtyja, časam karyčnievyja, a niekatoryja čyrvonyja, z-za čaho mury vyhladajuć jak słojeny piroh.

U dvary taksama ŭsio žyva: raście trava, brukavanyja darožki, usio tak zroblena biez zališnich prydumak i aščadna, ale zatoje vielmi naturalnaje. Možna ŭźniacca na draŭlanyja balustrady i ahledzieć horad z vyšyni. Usie draŭlanyja elemienty zmajstravanyja hruntoŭna, ale nie stankami, a, vidać, rublenyja ŭručnuju, nie idealna, a tamu taksama vyhladajuć vielmi naturalna. 

Fota Alesia Kudryckaha.

Fota Alesia Kudryckaha.

Jak ni dziŭna, a i dahetul zamak zastajecca adnym z samych vysokich zbudavańniaŭ u Łucku. A kali zirnuć u bok kirmašu ź jaho chaatyčnymi namiotami i blašanymi kijoskami, to lohka ŭjavić sabie, što pad murami staić tabaram varožaje vojska, na jakoje možna hladzieć skroź bajnicy. Tyja — sapraŭdny tvor inžyniernaj dumki. Kali stajać ad ich na peŭnaj adlehłaści, to bačnaja tolki ščylinka. A padydzieš bližej — tak, kab možna było prasunuć u ich strelbu, — to adkryvajecca vielmi zručny ahlad uniz. Maksimalny kut dla abstrełu z tvajho boku i minimalny — dla napadnikaŭ źnizu.

Fota Alesia Kudryckaha.

Fota Alesia Kudryckaha.

Z draŭlanaj balustrady, adkul adkryvajecca šykoŭny vid na try viežy, sa ździŭleńniem zaŭvažaješ, što prosta na zamkavym padvorku rastuć jabłyni. 

I tak žyva ŭjaŭlajecca, jak tut idzie Vitaŭt, zryvaje sabie žoŭtuju papiaroŭku dy sa smakam kusaje. Jak pryhoža musić być u zamku ŭviesnu, kali jabłyni zaćvituć! Niezdarma Łuck, jak pišuć, byŭ lubimaj Vitaŭtavaj rezidencyjaj.

Tut usio takoje ciopłaje i bolš paŭdniovaje, nie toje, što strohaja, zaciahnutaja tumanami Vilnia. Kaliści varta budzie zrabić Łuck abaviazkovaj prahramaj dla biełaruskich školnikaŭ dla ekskursij: jak ni paradaksalna, a paznajomicca z asiarodździem VKŁ u hetym horadzie možna tak efiektyŭna, jak badaj nidzie ŭ Biełarusi. A ŭ biełaruskich zamkach ja b abaviazkova pasadziŭ na padvorkach pa jabłyni, moža, navat uziaŭšy halinku dla pryščepki z toj samaj jabłyńki ŭ Łuckim zamku.

Madel zamka daje mahčymaść ślapym ludziam zrazumieć jaho vyhlad. Dzieciam taksama cikava. Fota Alesia Kudryckaha.

Madel zamka daje mahčymaść ślapym ludziam zrazumieć jaho vyhlad. Dzieciam taksama cikava. Fota Alesia Kudryckaha.

Dziacinstva pad murami

Vakoł zamka idzie kołam vulica z pryvatnymi siadzibami. Kala adnoj bramki sabralisia dzieci: pryjšli ŭ hości da dziaŭčynki, a jana ź imi razmaŭlaje cieraz płot (vysokija hłuchija aharodžy tut nie ŭ modzie). Karcinka — niby z knižki Astryd Lindhren. Nad samoj chataj, jakaja staić siarod drevaŭ, uzvyšajecca bramavaja vieža zamka. Pravieści tut dziacinstva — heta sapraŭdny žyćciovy skarb. Sumna nie budzie dakładna.

Prosta sa ściany zamka, kala Śvidryhajłavaj viežy, tyrčyć na vializnaj vyšyni draŭlany damok — nakolki mahu mierkavać, staraśviecki zamkavy kłaziet. Kanalizacyja pa pryncypie volnaha palotu — a kali ŭnizie vorah, dyk svajho rodu bijałahičnaja ŭdarnaja zbroja. A dalej, kala inšaj viežy, jašče adzin, ale hety ŭžo, vidavočna, kalektyŭny. Ci nie karystalisia im pasolstvy padčas sproby karanacyi Vitaŭta, kab pravieści važnyja zakulisnyja pieramovy za važnaj spravaj?

Tualety na zamkavaj ścianie byli typovymi dla zamkaŭ taho pieryjadu. Dobraje miesca dla zakulisnych pieramoŭ? Fota Alesia Kudryckaha.

Tualety na zamkavaj ścianie byli typovymi dla zamkaŭ taho pieryjadu. Dobraje miesca dla zakulisnych pieramoŭ? Fota Alesia Kudryckaha.

Taja samaja čarodka dziaciej ź siadziby kala zamka biehaje, dureje kala samaj uvachodnaj bramy, a za imi hojsaje, vysałapiŭšy jazyk, sabačka. Užo ciamnieje. Da zamka schodziacca nievialičkija kampanii moładzi, niahučna hutarać pra niejkija svaje spravy pry śviatle lichtaroŭ. 

Vartaŭnik vypuskaje mianie apošniaha i z hłuchim laskam začyniaje ciažkuju, ababituju žaleznymi pałosami bramu. Ja abaročvajusia na viežu, jakaja žaŭcieje ŭ śviatle lichtaroŭ. Dziŭna: kaliści ŭ hetym zamku išło žyćcio, hatavałasia ježa, haściavali hości, unačy chadziła varta, śviacilisia pachodni ŭ bajnicach. A ciapier jon apuścieły, na noč tut zastajecca adzinym haspadarom toj samy vartaŭnik. Zamak, a za im i Stary horad pahružajucca ŭ rańni son.

U dvorykach Łucka zdajecca, što čas spyniŭsia ŭ XX stahodździ. Fota Alesia Kudryckaha.

U dvorykach Łucka zdajecca, što čas spyniŭsia ŭ XX stahodździ. Fota Alesia Kudryckaha.

Mižvajenny horad

Jak ja i kazaŭ, Stary horad niby žołud, jaki visić na halincy mižvajennaha Łucka, zmuravanaha za časami polskaj ułady pamiž dźviuma suśvietnymi vojnami. Jak by i nie duža doŭhi pieryjad, ale ž jaki mocny śled jon pakinuŭ. Hetaje «mižvajennaje» miesta nanizanaje na piešachodny brukavany bulvar — vulicu Lesi Ukrainki. Tut užo našmat žyviej, čym u Starym horadzie. Hulajuć ludzi, hraje vuličny muzyka, śvieciacca vitrynami maleńkija kramy na pieršych pavierchach charakternych damoŭ-kubikaŭ z hieamietryčna prostymi, ale elehantnymi žaleznymi parenčami na haŭbcach. A kali zbočyć z bulvara, to ŭvieś čas traplaješ na kamiernyja płoščy sa skvierykami. U dvorykach utulna i pa-chatniamu — takoje ŭražańnie, što zajšoŭ u hości.

La abmieńnika žančyna siaredniaha vieku i maładziejšy chłopiec stajać kupić złotyja i apłacić zbor dla pasolstva. Usie jeduć u Polšču na pracu. Syšlisia na tym, što dobra viedać ukrainskuju ci biełaruskuju — polskuju lohka zrazumieješ. A chto ŭmieje tolki pa-rusku — tamu składana. Chłopiec sa ździŭleńniem kaža, što viedaje biełarusaŭ, jakija pa-biełarusku ni bum-bum. Cikava, što pišuć, što ŭ 2014 hodzie pravodzili apytańnie, dyk vyjaviłasia, što Łuck i Roŭna samyja ŭkrainamoŭnyja va ŭsioj krainie. U Łucku skazali, što havorać doma ŭkrainskaj 97%.

Vulica Lesi Ukrainki vychodzić na šyroki plac, dzie staić pravasłaŭny kafiedralny sabor, jaki niekali byŭ kaściołam. Nasuprać — teatr u savieckim styli i zichcić škłom dy lichtarami abnoŭleny saviecki CUM z «Puzataj chataj» na apošnim paviersie (samaje tannaje miesca dla taho, kab smačna dy sytna, pa-chatniamu paviačerać). 

Adsiul, z płoščy, ubok naprava pačynajecca praśpiekt Voli — niesumnienna, dahetul heta byŭ praśpiekt Lenina. A za svaju historyju, pa sumnaviadomaj ź Biełarusi tradycyi, vulicu pieranazyvali trynaccać razoŭ — adpaviedna z kožnaj novaj uładaj.

«Saviecki horad» i Hanna Kijeŭskaja

Savieckaja častka horada, jakaja idzie ŭzdoŭž praśpiekta Voli pa vysokim doŭhim pahorku ŭzdoŭž Styra, nie ŭtvaraje dysanansu. Jak ni dziŭna, navat «stalinskija» budynki tut zachoŭvajuć suvymiernaść i stylistyčna nabližanyja da svojeasablivaha reniesansnaha stylu dziakujučy aryhinalnamu dekoru dy vysokim valmavym dacham.

Na praśpiekcie šmat dobrych kaviarniaŭ, asabliva ŭ vakolicach univiersiteta, jaki zajmaje centralnuju płošču, što hladzić na vialiki park, jaki spuskajecca da raki. U adnym z unutranych dvorykaŭ, siarod drevaŭ, staić maleńki pomnik krochkaj dziaŭčyncy ŭ karonie. Akazałasia, heta Hanna Kijeŭskaja, jakaja potym zrabiłasia karalevaj Francyi. Pry hetym jana była z Rurykavičaŭ, a rodnaj movaj dla jaje była šviedskaja, mova maci… Pomniki joj staviać na šlachu z Kijeva ŭ Francyju, i heta adzin ź ich. A pobač, u plamie burštynavaha śviatła pad lichtarom, maleńkija dziaŭčatki takoha samaha ŭzrostu hulajucca, źbirajučy i raskidajučy žoŭtaje liście z klonaŭ, niby maleńkija fiei ŭ ciemry.

Zachodniaja Vałyń — šachciorski kraj

Kali pajechać na poŭdzień ad pamiežnaha z Polščaj maleniečkaha Uściłuha, ź jaho dziaŭčatami-ŭkrainkami z kałašnikavymi na błokpoście, to traplaješ u zusim inšy kraj. Za Novavałynskam na dalahladzie traplajucca pahorki, razvaročanyja niejkaj niečałaviečaj siłaj. Nibyta chtości ŭziaŭ i hihanckim šuflem zrezaŭ haru napałovu — drevy stajać la abryvu i sa stracham pazirajuć uniz. Heta nie Danbas, ale taksama šachciorski kraj. 

Pieryjadyčna traplajucca šachty z čornymi žaleznymi viežami padjomnikaŭ, a taksama pačynajucca šachciorskija dačy — biaskrajnija pasieliščy, narezanyja na maleniečkija nadzielčyki, chiba pa pary sotak, na jakich stajać, jak kubiki, takija samyja minijaciurnyja damočki. Dzivu daješsia: pry ŭsioj biaskrajnaści Ukrainy čamu tak škadavali ludziam ziamli? Dali b užo bolej, čym hetyja łapiki (pa-ŭkrainsku hetaje słova, darečy, hučyć jak «kłaptyk»).

Raz-poraz na pierakryžavańniach la napaŭrazvalenych časovych budanoŭ traplajucca hurby vuhalu, ź jakich idzie prodaž urazdrob. Na ŭzboččy darohi — kaša z raźbitaha asfaltu, hleby i čornaj vuhalnaj kroški, jakaja pad doždžykam pieratvarajecca ŭ sapraŭdnaje miesiva. Miastečka Vostraŭ — kulminacyja bieznadziei, sapraŭdnaja vyspa brutalnaj industryjalnaj depresii.

Kremieniec

Kali Łuck niečakana vyjaviŭsia intuityŭna vielmi rodnym, to inšy horad, Kremieniec, akazaŭsia całkam nieznajomym i niezvyčajnym asiarodździem. Niejkaja hadzina jazdy — a tut usio inakšaje. Chodniki ŭ vioskach paabapał trasy tut pasypanyja śvietła-žoŭtym kamiennym druzam. I tut — raz! I na haryzoncie, nibyta chtości namazaŭ fijaletavuju farbu na vialiki palec i pravioŭ šyrokija mazki, źjavilisia hory! Jašče nie sapraŭdnyja hory, ale ŭžo i nie pahorki, a hrebni ŭ fijaletavaj dymcy.

Pa darozie traplajucca pryhožyja vobrazy. Voś vializny dub u niekalki achopaŭ ź idealna simietryčnaj žoŭtaj kronaj, niby piramida. Kamiel abviedzieny kolcam blakłaj biełaj farby — paznaka, kab nie ŭrazalisia mašyny. Pad im idzie babula ŭ chustačcy i niasie ŭ košyku jabłyki. Za joj vioska, nad jakoj kupały carkvy ŭ typovym ukrainskim baročnym styli, a dalej pačynajecca husty bor. 

Potym daroha idzie praz haj, ziamla pad jakim zasłanaja, niby rossypam załatych maniet, apałym liściem. Kali hladziš u hłyb hetaha haju, to jon zdajecca vializnaj załaj z šerymi kałonami, miežy jakoj hublajucca ŭ paŭzmročnaj hłybini.

U pierśpiektyvie Kremieniec moža stać prosta dyjamientam — kali jon napoŭnicca niejkaj novaj kulturaj, kali pačnuć zamianiać pačvarnyja biezhustoŭnyja šyldy na štości bolš dalikatnaje i ź miascovym kałarytam, kali troški chacia b pryčešuć dy ŭładkujuć chodniki. Fota Alesia Kudryckaha.

U pierśpiektyvie Kremieniec moža stać prosta dyjamientam — kali jon napoŭnicca niejkaj novaj kulturaj, kali pačnuć zamianiać pačvarnyja biezhustoŭnyja šyldy na štości bolš dalikatnaje i ź miascovym kałarytam, kali troški chacia b pryčešuć dy ŭładkujuć chodniki. Fota Alesia Kudryckaha.

Daroha pačała krychu matlacca z boku ŭ bok, abychodziačy hory-pahorki, jakija ŭsio ciaśniej nabližalisia, abciskajučy trasu z usich bakoŭ. Asfalt roŭnieńki, niby škielca. Voś tabie i ŭkrainskaja pravincyja…

Siarod łabirynta budynkaŭ pahorak, na jakim staić, niby razhornuty akardeon, vializny jezuicki sabor, a pierad im kaskadami spuskajecca krychu zaniadbany sad. Fota: DEPOSITPHOTOS.COM, BY G.EVGENIJ

Siarod łabirynta budynkaŭ pahorak, na jakim staić, niby razhornuty akardeon, vializny jezuicki sabor, a pierad im kaskadami spuskajecca krychu zaniadbany sad. Fota: DEPOSITPHOTOS.COM, BY G.EVGENIJ

Asiarodździe pačynaje nahadvać šlach da harnałyžnaha kurorta. Niečakana i imkliva mašyna traplaje ŭ zacisnutaje miž harami miastečka — tak, što ažno davodzicca schilacca, kab vyzirnuć z akna i ahledzieć vakolicy. Damy karaskajucca pa schiłach. Daroha pieratvarajecca ŭ hałoŭnuju vulicu Kremienca. Tut užo zusim inšaje i adčuvańnie, i navat pavietra, i rytm, jaki nahadvaje mituślivuju hornuju ručainku, jakaja biažyć chutčej u vuzkim miescy. Lotajuć zapeckanyja matarolery, na jakich ciahnuć na prodaž na rynak harodninu, snoŭdajuć tudy-siudy praz darohu piešachody, staić paračka kałarytnych miascovych varjataŭ…

Ludzi čakajuć zapyrskanaj brudam maršrutki. Vulicy pakrytyja sumieśsiu ziamli i drobnaj hranitnaj kroški, jakaja, vidać, zmyvajecca z navakolnych hor daždžami. Budynki niby krychu zakuranyja — mahčyma, tak i jość, bo nie fakt, što piačny dym chutka vydzimajecca adsiul u biaźvietrany dzień. 

Ja spyniaju mašynu, vychodžu i staju raziaviŭšy rot, zadraŭšy hołaŭ i krychu ašaleły. Uražańnie, što ty raptam patrapiŭ u Tybiet.

U Kremiency ŭražańnie, što ty raptam patrapiŭ u Tybiet. Fota Alesia Kudryckaha.

U Kremiency ŭražańnie, što ty raptam patrapiŭ u Tybiet. Fota Alesia Kudryckaha.

Siarod łabirynta budynkaŭ pahorak, na jakim staić, niby razhornuty akardeon, vializny jezuicki sabor, a pierad im kaskadami spuskajecca krychu zaniadbany sad, u jakim — brackaja mahiła savieckich sałdat i pomnik, na jakim vajaki pahražajuć hranataj ruinam zamka Bony Sforcy na vysačeznaj hary nasuprać. Hara z ruinami zamka i vializnym fłahštokam z žoŭta-błakitnym ściaham całkam daminuje nad miastečkam.

Ja hladzieŭ na Kremieniec i prosta chitaŭ hałavoj. Što ja mahu skazać? U pierśpiektyvie heta moža być prosta dyjamient — kali jon napoŭnicca bolš dalikatnaj kulturaj, kali pačnuć zamianiać niahiehłyja biezhustoŭnyja šyldy na štości bolš dalikatnaje i ź miascovym kałarytam, kali troški chacia b pryčešuć dy ŭładkujuć chodniki. Nie treba rabić ź jaho hlaniec — dastatkova prosta prybracca, jak robiać u kvatery, viarnuŭšysia ŭ jaje paśla doŭhaj emihracyi — i jon prosta zaźziaje. Heta prosta fantastyka, što va Ukrainie na takoj adnosna niedalokaj adlehłaści znachodziacca nastolki roznyja pa adčuvańni harady, jak Łuck i Kremieniec. Zdajecca, adzinaje, što ich łučyć, — heta ludzi. I tam, i tut heta, biassprečna, tyja samyja ŭkraincy, adnačasova čymści ŭsturbavanyja i bieskłapotnyja.

Zamak Bony Sforcy

Ja zirnuŭ na navihatar, źmieraŭ vačyma sierpancin, jaki ŭjecca pa hary da zamka, i ryzyknuŭ — pajechaŭ na mašynie, bo času ŭźbiracca pieški tudy nie było. Koły hučna zahupali pa brukavancy, žaŭtavata-šeraj, z taho samaha kamieniu, jaki ja ŭžo zaŭvažyŭ paabapał daroh na Ciarnopalščynie. Kali nie lacieć, to dajechać na vierch hary i nie zabić padviesku całkam realnaja sprava (ale zimoju — nie ŭpeŭnieny). Praz sosny ŭzdoŭž sierpancinu pačali prahladacca razmašystyja krajavidy. Brukavanka kala samaj makaŭki hary pierajšła ŭ biełuju hruntavuju darohu, zasypanuju hornym pyłam. I voś ja naviersie.

Nu i pavietra! Smačnaje, prosta jak vada z krynicy. Unizie ŭ Kremiency jano trochi ścisnutaje, stomlenaje, a tut — śviažejšaje, čyściejšaje. Bačna daloka-daloka, prosta stereaskapičnaja karcina. Čyrvonyja hory, pakrytyja klonami, a dalej — sinija, chvajovyja…

A zamak suvory. Heta ŭžo nie ciopły i chatni Łucki — tut ścieny stalova-šeryja. Kali ŭ nas Karatkievič, kali nie pamylajusia, uzhadvaŭ «litaścivuju karalevu Bonu» (chiba heta było z sarkazmam?), to tut — dzieści praskočyła — jaho nazvali zamkam złoj karalevy. A razburyli jaho kazaki: nu ŭ kaho jašče chapiła b siły z bojem padniacca na takuju haru… I paśla siabie pakinuli mahiły z suvorymi kamiennymi kryžami, pryčym, nakolki mahu mierkavać, dla ŭkraincaŭ hetyja prostyja kamiennyja kryžy bolš važnyja i lubyja sercu, čym toj zamak.

U zacisnutym pamiž harami Kremiency zdajecca, što jon znachodzicca ŭ inšym vymiareńni, kudy ciažka trapić zvonku, i ŭsie viatry śvietu dy historyi musiać abychodzić jaho bokam. Ale, jak vyjaviłasia, akurat praź jaho ŭvieś čas prakatvalisia navały — simvałam hetamu sam zamak. A ŭ minułuju vajnu u Kremiency dyk uvohule było sapraŭdnaje piekła… U 1942 hodzie habrei Kremienca padniali paŭstańnie ŭ hieta, pratrymalisia dva tydni, 9 000 ź ich zahinuli, a paśla hitleraŭcy padpalili horad, kab usich źniščyć. Tolki 14 habrejaŭ z Kremienca pieražyli Chałakost.

Voś vam i Ukraina, a heta ž tolki jaje kavałačak. Nie kraina, a ceły kantynient.

Dziela adnaho hetaha krajavidu, dziela hetaha čystaha, jak vada z krynicy, pavietra varta było jechać u Kremieniec. Fota Alesia Kudryckaha.

Dziela adnaho hetaha krajavidu, dziela hetaha čystaha, jak vada z krynicy, pavietra varta było jechać u Kremieniec. Fota Alesia Kudryckaha.

Astroh

Vandravać pa Ukrainie vosieńniu — heta biehčy navypieradki z soncam. Času mała, ciamnieje davoli chutka, a adlehłaści hihanckija — što ni spłanuj, a adrazu nieminuča adčuvaješ, što choć by chapiła času heta pabačyć.

Ja vyrašyŭ źjechać z trasy i zirnuć na Astroh. Bo ci pajedu ja kali jaho hladzieć śpiecyjalna? A tut takaja nahoda — pabačyć, adkul rodam taki mocny surovy dziadźka, jaki razhramiŭ Maskvu pad Oršaj.

Čakaŭ pabačyć pravincyjnaje miastečka, ale realnaść akazałasia bolš kałarytnaj.

Uličvajučy, što Astroh — heta taki staradaŭni bastyjon pravasłaŭja, było cikava pabačyć na mohiłkach, jakija traplajucca pa darozie, zusim prostyja žaleznyja kryžy, ź dźviuch pierakładzin, z prostym kavanym uzoram. Takija ž čatyrochkancovyja — tolki draŭlanyja, z prostych kvadratnych u siačeńni belek, pafarbavanyja błakitnaj farbaj (darečy, tut taksama kryžy błakitnaj farbaj farbavanyja) — sustrakajucca na starych mahiłach na Paleśsi. U centralnaj i paŭnočnaj Biełarusi taki kryž usprymaŭsia b jak katalicki, a tut heta staraja pravasłaŭnaja tradycyja.

Viežy jak sam kniaź Astrožski: taki surovy, mocna źbity i pilny pohladam. Voś užo dzie čałaviek zbudavaŭ zamak pad svaju naturu! Fota Alesia Kudryckaha.

Błakitnaja farba, padazraju, heta jašče spadčyna savieckich časoŭ, dzie nabor farbaŭ byŭ zusim mały (karyčnievaja dla padłohi, biełaja i takaja vo błakitnaja) — i brali pryhažejšuju pa kolery i cikaviejšuju farbu niabiesnaha koleru, i joj farbavali lištvy na voknach dy voś kryžy na mohiłkach. Darečy, i znakamityja błakitnyja paleskija draŭlanyja cerkvy paabapał Prypiaci pafarbavanyja takoj samaj farbaj… Kaliści, moža, archieołahi buduć rabić analiz i łamać hałavu nad simvaličnym sensam błakitnaj farby ŭ rehijonie.

Vakolicy Astroha — voś dzie sapraŭdy «čornaje mora»! Da haryzontu raźlahajucca šyrokija chvali pahorkaŭ, čornych, ciopłych, nahretych słabymi promniami vosieńskaha sonca, z parastkami ci to žyta, ci to pšanicy. Kali ŭ Biełarusi hleba čaściakom šeraja, buraja ci čyrvanavataja, z damieškam hliny, to tut — čornaja, niby asiatrovaja ikra.

Vioski — a tut, zdajecca, hłybokaja pravincyja — choć i niebahatyja, ale žyvyja. Ludzi razvorvajuć svaje čarnaziomnyja dzialanki, paŭsiul niešta raście, voś maładaja žančyna niaśpiešna viadzie pa viaskovaj darozie statak karoŭ, jakija razbrydajucca pa vulicy. Karovy dahledžanyja, hładkija i spakojnyja. Uspamin, niby ź dziacinstva: rahulaŭ viaduć z pašy pa vioscy, a jany razychodziacca kožnaja ŭ svoj padvorak. Ciapier u Biełarusi takuju karcinu amal nidzie ŭžo nie pabačyš.

Vialikija čarnaziomnyja pahorki pierachodziać u roŭnuju dalinu, praź jakuju ciače takaja źvilistaja, ale enierhičnaja i hłybokaja račułka — tolki potym ja zrazumieju, što heta Haryń, pa jakoj možna dapłyć prosta ŭ Biełaruś da samaha Davyd-Haradka.

Za račułkaj, pasiarod daliny, niby ŭźniaty kułak, uzvyšajecca kruty pahorak z drevami i zvanicami dy kupałami cerkvaŭ — niesumnienna, heta Astroh. Usio miastečka takoje krepkaje, dobra źbitaje i skancentravanaje — idealnaja maleńkaja stalica mahutnaha siamiejnaha kłana.

Spyniajusia na płoščy pad zamkavaj haroj. Na jaje hraniach siadziać mocnyja viežy — nakštałt maleńkich pałacykaŭ. Pryčym bačna, što žarcikaŭ tut nie vadzili: ścieny taŭściennyja, na ŭsie baki hladziać bajnicy, ź jakich na vierchnim paviersie tyrčać harmaty! Kab zrazumieć charaktar miaściny, dastatkova zirnuć na partret samoha kniazia Astrožskaha. Jon sam jak hetyja viežy: taki nachmurany, surovy, mocna źbity i pilny pohladam. Voś užo dzie bačna, što čałaviek zbudavaŭ miesca pad svaju naturu! Uzdymaješsia pa hetych pahorkach da padmurku viežy — i ažno serca bjecca: i ŭzdym niaprosty, i ŭražańnie mocnaje — pazirać na śviet z taho samaha rakursu, ź jakoha bačyŭ pieramožca bitvy pad Oršaj.

U sam zamak i staražytnuju Viežu Muravanu — dychtoŭnuju kamiennuju hatyčna-reniesansavuju fartecyju-pałacyk na schile — ja nie trapiŭ, bo ŭžo było pozna. Prosta pahladzieŭ praz aharodžu, parosłuju ciornam i hłoham. Na zamku, naturalna, pravasłaŭnaja carkva z mnohimi viežami dy kupałami, a pobač, za rovam, taksama i katalickaja katedra z arkaj-zvanicaj.

Cikava — i heta ja zrazumieŭ užo pastfaktum, kali pačytaŭ Vikipiedyju, — što Astroh ciapier univiersitecki horad. Dziakujučy hetamu nievialički Astroh nie pa-pravincyjnamu ruchavy, na vulicach moładź, špacyruje pa parku kala zamka, siadzić na ŭsłončykach.

Niby šeryja kubiki niejkaja vializnaja ruka, vysunuŭšysia z-za nizkich chmaraŭ, akuratna skłała na pahorku. Aleski zamak. Fota Alesia Kudryckaha.

Kanstancin-Vasil Astrožski (nie hietman, jaki pad Oršaj pieramoh, a jahony syn) zasnavaŭ tut u 1576 hodzie Astrožskuju słaviana-hreka-łacinskuju škołu. U 1990-ja jaje adnavili jak Nacyjanalny ŭniviersitet «Astrožskaja akademija». Nakolki mahu mierkavać — vielmi sučasnaja ŭstanova, pryčym jana ŭziała stary saviecki daŭhabud u centry horada i pierabudavała jaho ŭ sučasnuju ratušu z vysokaj viežaj, jakaja čymści nahadvaje majak. Pryčym admysłova zrabili heta jak simvał taho, što horad mieŭ mahdeburhskaje prava — hetym va Ukrainie, jak vyjaviłasia, hanaracca, jak i ŭsioj «litoŭskaj» historyjaj. Chacia «kazacki» elemient dla hetaj nacyi zastajecca narožnym, da jaho, jak dadatkovyja vymiareńni, dadajecca «ruski» ci «kijeŭski» mif, a taksama i «litoŭski» čas uzhadvajecca časta i zbolšaha pazityŭna. U adroźnieńnie ad užo paźniejšaj Rečy Paspalitaj, jakaja paŭstaje jak vorah i akupant. 

Pad Astrožskuju akademiju ŭziali stary saviecki daŭhabud u centry horada i pierabudavali jaho ŭ sučasnuju ratušu z vysokaj viežaj. Fota Alesia Kudryckaha.

Pad Astrožskuju akademiju ŭziali stary saviecki daŭhabud u centry horada i pierabudavali jaho ŭ sučasnuju ratušu z vysokaj viežaj. Fota Alesia Kudryckaha.

Kali spuścicca z zamkavaj hary, to ŭ nižniaj častcy horada traplaješ u zakručanyja vułki, jakija miescami nahadvajuć kirmaš. Hojsajuć maršrutki, stajać, pierakurvajučy, taksisty, harać šyby kramak ź niachitrym tavaram, typovym dla pravincyjnaha miastečka. Śviatło chaatyčnych rekłam z hihanckimi litarami — typovaja dla Ukrainy karcina. Pasiarod usiaho hetaha staranna i pryhoža restaŭrujuć vialikuju sinahohu, u tym samym znajomym abarončym reniesansnym styli. A na vuzieńkaj vułačcy pad samymi nahami Viežy Muravanaj, zdajecca, žyćcio nie mocna adroźnivajecca ad taho, jakoje išło za časami Astrožskich. U minijaciurnych dvorykach niachitrych draŭlanych chatak haspadary z zadavolenym vyhladam składajuć śvieža nakołatyja drovy…

Aleski zamak 

Aleski zamak — na samaj miažy Haliččyny dy Vałyni. Niby šeryja kubiki, jakija niejkaja vializnaja ruka, vysunuŭšysia z-za nizkich chmaraŭ, akuratna skłała na pahorku, dadaŭšy dla akcentu śpičastuju zialonuju viežačku.

Zamak padkuplaje svajoj lohkaj zaniadbanaściu: niaroŭny tynk nie daje mahčymaści zrazumieć, što tut staroje, a što padnoŭlenaje. A jašče niečakana cudoŭnaj kalekcyjaj žyvapisu.

Zamak u Aleśku, na miažy Haliččyny i Vałyni. Fota: DEPOSITPHOTOS.COM, BY SLAVA227.

Zamak u Aleśku, na miažy Haliččyny i Vałyni. Fota: DEPOSITPHOTOS.COM, BY SLAVA227.

Tut i baročnyja ikony, takija blizkija ŭvažlivamu biełaruskamu voku, sa srebnym uzorystym fonam. Vytančany kamienny biust Barbary Radzivił. Sa ściany, na ŭzroŭni vačej, pilna paziraje na ciabie Stefan Batoryj, niby pryceńvajecca, čaho ty varty. Nabližaješ pozirk. Huzik na županie karala ćmiana zichcić hłybokim smarahdavym vodbliskam. A jašče — fantazijnaja karcina-karta z zahadkavymi karablami. Tak i ŭjaŭlajecca, jak mały Chmialnicki stajaŭ i razhladaŭ jaje. Tak, sapraŭdy, akazvajecca, u zamku dziciačyja hady pravioŭ Bahdan Chmialnicki, čyj baćka byŭ na słužbie ŭ jaho ŭładalnika. A jašče tut naradziŭsia Jan Sabieski, jaki ŭ 1683-m zładziŭ ataku kryłatych husaraŭ na turkaŭ, jakija abkładali Vienu. Tak była vyratavanaja Jeŭropa.

Jakija tut kamiani pad nahami. Fota Alesia Kudryckaha.

Jakija tut kamiani pad nahami. Fota Alesia Kudryckaha.

Z zamka adkryvajecca vializny krajavid, jon jak by płyvie pa-nad usim navakollem, nad šyrokimi chvalami lasoŭ i paletkaŭ. Chto tut žyŭ, musić mieć maštab. Dziva što adzin ź ich paspryjaŭ, kab Jeŭropa zastałasia jeŭrapiejskaj, a druhi — kab Ukraina stałasia ŭkrainskaj.

Vialikaje budaŭnictva

Unizie, pad zamkam, praz haściniec — klaštar kapucynaŭ. Aktyŭna idzie jaho adnaŭleńnie, snoŭdajuć rabotniki. Vializny žoŭty biłbord «Vielika riestavracija».

Fota Alesia Kudryckaha.

Fota Alesia Kudryckaha.

Adny ŭkraincy chvalać Zialenskaha za hetyja prahramy — «Vialikaje budaŭnictva», prahrama pa vysadcy lesu «Zialonaja kraina» (za try hady vysadziać 1 miljard novych drevaŭ). Inšych heta dratuje, źjaviłasia navat inicyjatyva paznačać na kožnym abjekcie «budujecca za košt padatkapłatnikaŭ». Ale nie adniać toje, što infrastruktura ŭ krainie palapšajecca. Uvieś moj šlach prajšoŭ pa vielmi dobrym — a časam i idealnym — asfalcie. Čas ad času šyrokaja trasa zvužałasia, bo pobač pašyrajuć darohu ci budujuć jakuju-niebudź raźviazku. I pranosiacca bietanavozy z šyldami na radyjatarach «Vielikie budivnictvo. Prohrama priezidienta Ukrajini».

Uvieś moj šlach prajšoŭ pa vielmi dobrym — a časam i idealnym — asfalcie. Fota Alesia Kudryckaha.

Uvieś moj šlach prajšoŭ pa vielmi dobrym — a časam i idealnym — asfalcie. Fota Alesia Kudryckaha.

U adnoj ź nievialičkich kramak kala klaštara zavarvajuć lvoŭskuju kavu («najlepšy hatunak!»), pradajuć fabryčnyja «huculskija» torbački — suvienir tanny i efiektny — i mastackija kubački z taho samaha Lvova. Pradavačka čuje akcent: «Da nas bahata turystaŭ ź Biełarusi jedzie. I dziva: ciapier što ni aŭtobus — moładź razmaŭlaje miž saboju pa-biełarusku».

«A ja na niebi»

Viartajusia ŭ Kijeŭ, spyniajusia kupić kavu ŭ hipiermarkiecie. Haradok Buča vyras vakoł leciščaŭ, jakija pačali budavacca jašče za carskim časam kala čyhunačnaj stancyi zhodna z kancepcyjaj akružyć Kijeŭ haradami-sadami, kancepcyjaj, jakuju pasprabuje raźvić Paŭło Skarapadski ŭ časie svajho niadoŭhaha hietmanstva.

Ciapier byłyja dačnyja pasiołki pieratvarylisia ŭ ankłavy kijeŭskaj siaredniaj kłasy ŭ taŭnchaŭsach pad viekavymi sosnami i pryhažeznymi vołatami-dubami. Pa darohach jeździać staryja «Taŭryi» i naviutkija «Tesły», padbibikvajučy — heta ŭžo Kijeŭščyna, tut cyrymonij mieniej, čym u Zachodniaj Ukrainie.

Buča, Kijeŭskaja vobłaść. Fota Alesia Kudryckaha.

Buča, Kijeŭskaja vobłaść. Fota Alesia Kudryckaha.

Kala hipiermarkieta biaznohi chłopiec u invalidnym vazku śpiavaje pad elektrahitaru «A ja na niebi» «Akijana Elzy». Ukraincy dy ŭkrainki stajać kala jaho i, hrejučy ruki ab kubački, słuchajuć, uśmichajucca dy padpiavajuć. Na šyldačcy, prymacavanaj da vazka, nadpis fłamastaram pa-ŭkrainsku: «U mianie ŭsio cudoŭna. Ja prosta lublu śpiavać».

U hetaj krainie tak paŭsiul: adčaj idzie poruč z uśmieškaj, a hora — sa śpievam. Takaja ŭ hetaha naroda paradaksalnaja jakaść — zachoŭvać aptymizm u luboj situacyi, adčajvacca biez adčaju. A kali treba — to pa-kazacku, hołym pa pojas, šyrokimi krokami iści na zakutaha ŭ łaty voraha, papychvajučy lulkaj dy zakinuŭšy šablu na plačo. Nu i ź pieśniaj, viadoma. 

Raźbitaja kałona rasijskaj braniatechniki na vulicy Bučy. Fota Wikimedia Commons.

Raźbitaja kałona rasijskaj braniatechniki na vulicy Bučy. Fota Wikimedia Commons.

Клас
4
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0