Usiaho vidavočca źniaŭ dva videa. U pieršym roliku mužčyna z daŭhastvolnaj zbrojaj u rukach źbiraje ŭ dvary cieły čatyroch sabak, ciahnučy ich za zadnija łapy pa śniezie. Vidać, što pobač chodziać dzieci i baćki z kalaskami; jak minimum adzin z sabak jašče žyvy, jaho łapy i vušy patorhvajucca. Na druhim videa da sabak padjazdžaje śmiećciavoz, i ŭžo inšy mužčyna ŭ siniaj kurtcy, padobnaj da formy kamunalnych słužbaŭ, za łapy zakidvaje ŭ jaho sabak. Čutny huk, padobny na žałasny visk. Mužčyna ź vintoŭkaj padciahvaje da hruzavika jašče adnaho sabaku — piataha — i zakidvaje jaho ŭ kuzaŭ.

Usio heta zdaryłasia prykładna a 9-j ranicy 26 studzienia ŭ ahraharadku Aziorny, jaki prymykaje da Žytkavič. Videa z sabakami źniaŭ Ryhor Harbuz. Jon nie žyvie ŭ Biełarusi ŭžo niekalki hadoŭ, a ŭ Žytkavičy pryjechaŭ u hości.

— Ja pračnuŭsia ad taho, što spačatku sabaki haŭkali, a potym pačali płakać dzieci, niejkija kryki kštałtu: «Što vy robicie?». Žančyna kryčała. A dzieci płakali, kryk byŭ, tamu mnie pryjšłosia padniacca i pahladzieć, što tam uvohule adbyvajecca. Nu i ja pačaŭ zdymać. Baćki niekatoryja dziaciej pačali prybirać kudyści ŭ bok i ŭsio, — raspaviadaje Harbuz.

Momant, kali nieviadomy stralaŭ u sabak, jon nie bačyŭ.

— Ja bačyŭ, kali ich składvali ŭ kučku. Ich paskładvali, potym śmiećciavoz padjechaŭ, i jany ich prosta ŭ jaho zakinuli i źjechali. Tam nie streły, tam chutčej za ŭsio trankvilizatar. Mnie prosta ciapier znajomyja skinuli videa, što da kamunalnikaŭ dajšło, jany zaraz buduć pisać apraŭdańnie. Jany skazali, što my ich usyplajem, potym viaziem na lačeńnie i hetak dalej, — praciahvaje jon.

U niadzielu ŭ instahramie miascovaj haziety «Novaje Paleśsie» źjaviŭsia rolik, u jakim žychary ahraharadka kažuć pra niebiaśpiečnych biazdomnych sabak, a kamunalniki raspaviadajuć, jak vyrašajuć hetuju prablemu. Pry hetym z rolika niezrazumieła, ci idzie havorka pra vypadak, zapisany na videa Harbuzom.

Sam mužčyna nie admaŭlaje, što prablema ź biazdomnymi sabakami ŭ horadzie jość.

— Litaralna jak ja pryjechaŭ, mnie raskazvali, što na adnu žančynu napali. Nu jak napali — nie pakusali, a stajali, haŭkali pa kole, akružyli jaje. I tam mužyk niejki adbivaŭ jaje. Tak, jość prablema takaja. I heta narmalnaja praktyka.

Ale mianie bolš aburyŭ sam fakt taho, jak prybirajucca hetyja sabaki. Nie było b nijakich pretenzij, kab sapraŭdy ŭsypili, pryjechała mašyna, ich akuratna pahruzili, pavieźli. Sam fakt taho, što padjechała śmiećciavozka i na videa bačna, što prosta [jak] śmiećcie zakinuli i ŭsio, nijakaha lačeńnia. Chutčej za ŭsio tam prosta rastvor, jaki ŭžo zabiŭ sabak. U hetym pretenzija.

Jašče pretenzija, što heta siarod biełaha dnia — dzieci, skvier. Jość ža sietki, jość trankvilizatary, pavinna padjechać śpiecyjalnaja mašyna, akuratna sabak pakłaści, a nie zakidvać. Zrazumieła, što ŭžo im hetyja sabaki nie patrebnyja, tamu mienavita zakid byŭ u śmiećciavoz voś tak u hrubaj formie, — ličyć vidavočca.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0