Pieršaja častka śpiektakla ŭjaŭlaje saboj imklivy mantaž replik na samyja roznyja temy. Dom małady, ale svarki ŭ čaciku takija samyja, jak i ŭ damach starych. «Pinskaja šlachta» na novy minski ład. Staroje minułaje atručvaje sučasnaść navat dla maładych, zdajecca, ludziej. U druhoj častcy z ahulnaha choru vyłučajecca pratahanistka, jana vychodzić z domu, kab zapłacić za internet. Jaje šlach u pošukach spraŭnaha bankamata nahadvaje nievialikuju adysieju. Hierainia sustrakajecca z manaškaj i milicyjantami, kantralorkaj, aptekarkaj, kiroŭcam taksoŭki i navat Boham, u kožnaj sustrečy davodzicca pajści na niejkija chitryki, kab nie trapić u niepryjemnyja situacyi.

Umieńnie prosta i z humaram stavić składanyja pytańni źjaŭlajecca dla Svabodnaha teatra firmovaj fiškaj. I milicyjaniery, i kantralorka, i babula z apteki akazvajucca cudoŭnymi śmiešnymi studenckimi eciudami (napeŭna, adzin z najlepšych, kali babula pramaŭlaje malitvu rečytatyvam na manier sučasnaha repa). Čym śmiašniejšyja sceny, tym bolš praniźliva vyhladaje fihura hałoŭnaj hieraini, jakuju hraje Stanisłava Šablinskaja. Napomnim, jana vyjšła z domu, kab zapłacić za internet. My ŭvieś čas łovim jaje abyjakavy vyraz tvaru i, viedajučy kantekst papiarednich sustreč, razumiejem, jakich vysiłkaŭ joj kaštuje hetaja vytrymka. I heta momant, kali kamičnaje pačynaje pierapłaŭlacca ŭ dramatyčnaje. Da trahiedyi, na žal (ci na ščaście), nie dachodzić. Dramatyčnaj kulminacyjaj śpiektakla mahła by stać sustreča hieraini z Boham, andrahinnaj istotaj (jaje vykonvaje Alaksiej Saprykin). Ale Boh, jaki abaraniaje sabačak (i Trampa), vyhladaje taksama nastolki kamična, što sama hierainia niazdolnaja ŭspryniać jaho zapaviety ŭsurjoz.

Atrymaŭsia taki ŭ poŭnym sensie «vychad z zony kamfortu». I kali hierainia choča viarnucca damoŭ, to nie znachodzić zony kamfortu i tam. Uvachod ścieraže sabaka, i heta bolš nahadvaje sychod u Aid, čym viartańnie ŭ raj.

Taksama ŭ śpiektakli šmat paŭtarajuć pra patrebu pazityŭnaha pohladu na śviet. I pracuje toje hetak ža efiektyŭna, jak mantra «Nie sumuj!» pry depresii. Sarkastyčny pohlad na rečaisnaść, jakaja nie moža nijak zrabicca bolš pazityŭnaj, dapamahaje značna lepš. Nie hierojam, dyk aŭtaram śpiektakla.

Režysiorski i dramaturhična sčepki epizodaŭ zrobleny vielmi daścipna z akcentam na toje, kab rytm byŭ sapraŭdy vielmi imklivym. Voś hierainia čakaje taksoŭku kala apteki, pobač z mašynkaj hulaje chłopčyk, praz momant mašynka akazvajecca taksoŭkaj, a chłopčyk — kiroŭcam, a kali dziaŭčyna vychodzić z mašyny kala svajho doma, kiroŭca sucha kidaje: «Mašynku viarni…» Časam taki rytm padajecca navat zanadta chutkim, akcioram prychodzicca achviaravać vyraznaściu, kab być dastatkova chutkimi.

Śpiektakl zrobleny vielmi prostymi srodkami, ale navat z šyrmaj i prajektaram u biełaruskaha Svabodnaha teatra atrymałasia zastavacca śviežymi i sučasnymi. Duet režysiorki Julii Šaŭčuk i aŭtarki Maryi Bialkovič atrymaŭsia ŭdałym. Spadziajusia, što jany praciahnuć takuju plonnuju supracu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?