Hady try tamu zajechaŭ da nas na vyjezd «Vajara» chłapak hod tryccaci, jaki pryciahnuŭ da siabie ŭvahu tym, što ŭ jahonaj mašynie ci nie na paŭłabavika visieŭ čyrvona-zialony ściažok. My trošku pažartavali z hetaha, ale temu nie raźvivali — hałoŭnaje nia ściah, a toje, u jakim nakirunku ty ruchaješsia. U hetaha nakirunak byŭ pravilny — z čyrvona-zialonym jon pryjšoŭ da bieł-čyrvona-biełych.

Uviečary za kaciałkom kašy z chłapakom, nazaviem jaho Arturam, my razhavarylisia — apynułasia, što jon dziejsny AMAPaviec. Usie, zrazumieła, ździvilisia: «Jak tak, ci nia budzie prablemaŭ?! — Dy jakija prablemy, — adkazaŭ toj, — u vas adny pohlady, u mianie inšyja, ale my budziem razam, kali na Biełaruś niechta suniecca z Zachadu ci Ŭschodu». «Vielmi hodna», — razvažyli my i temu zakryli.

Vyjezdaŭ niekalki z nami Artur patusavaŭsia i potym źnik, a znajści jaho nie było jak — telefon, kab nie naškodzić, nie zanatoŭvali. Cieraź miesiacaŭ kolki praz trecich asobaŭ my daviedalisia, što ŭ Artura prablemy na pracy. Na našy prapanovy niejak dapamahčy i ahučyć situacyju Artur adkazvaŭ radykalna admoŭna. Spačatku jaho pačali ckavać za ŭdzieł u spartovych vyjezdach pad bčb, potym naviešali spahnańniaŭ i vyhnali sa słužby, a pad kaniec capnuli pasiarod horada, adpracavanymi na apazycyi ruchami namiali baki, zakinuli ŭ bus i pavieźli na Akreścina. Artura my bolš nia čuli i nia bačyli.

I litaralna siońnia žonka spyniłasia na skryžavańni. Z pravaha boku pasažyra radasna sihnalić mašyna, ja apuskaju vakno i baču staroha siabra — eks-amapaŭca Artura, u sałonie mašyny jakoha visić bieł-čyrvona-bieły ściažok. Ja ažno padskočyŭ: «O! Kruty ściah! — Tak, — kivaje toj». My paśpieli pierakinucca paraju frazaŭ — i raźjechalisia. Ale ja dahetul znachodžusia pad uražańniem epičnaści karciny, šče za hod dvanaccać pierad tym pradkazanaj Lavonam Volskim.

I voś chto b i što b nie vydumlaŭ pra jednaść čyrvona-zialonaha i bieł-čyrvona-biełaha — usio heta duraść u lepšym vypadku. A ŭ horšym, — kali čałaviek adkładaje bieł-čyrvona-bieły ściah, kab uziać čyrvona-zialony i stvaryć iluziju jednaści, — chłuśnia.

Cikavuju reč niejak ja zaŭvažyŭ u Biblii. Viedajecie, chto pieršymi paznavali i abviaščali Chrysta? Moža heta vas ździvić, ale heta biesy. Pakul narod łypaŭ vačyma, biesy padali pierad im i kryčali: «Što Tabie da nas, Syn Božy?!» Heta dziŭna, adnak u našym žyćci časta adbyvajecca toje samaje: biesy pieršyja paznajuć praŭdu. Pakul narod łypaŭ vačyma, vusaty bies pieršy zrazumieŭ, što ściah maje značeńnie. Mienavita tamu kanstytucyjny pieravorot pačaŭsia nie ź pierapisvańnia kanstytucyjaŭ i razhonu parłamantaŭ, ale z movy i ściaha.

Padabajecca heta kamuści ci nie, ale maje značeńnie, što napisana na tvajoj mašynie: Mersedes ci Łada, bo ŭnutranaja sutnaść kožnaj źjavy vyjaŭlena vonkava. Čamu ludajedy KNDR/DNR/ŁNR i inšych tak ciahnie na kamunistyčnuju zorku? Čamu nacysty tak prylapilisia da svastyki? Čamu amapaŭcy pad čyrvona-zialonym źbivajuć dziaciej i žančyn, a kali amapaviec choć zirnuŭ u bok bieł-čyrvona-biełaha, to jon užo nia moža być amapaŭcam?

I choć u śviecie bahata švondzieraŭ, što chočuć iści pad dvuma ściahami, ale prykład Artura dakazvaje nam: nia moža być niekalki praŭdaŭ i nia moža być niekalki ściahoŭ. Bo jak adznačyŭ šče Eŭrypid, skažy mnie, pad jakim ty ściaham — i ja skažu tabie, chto ty.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?