Mužčyna pasprabavaŭ źbiehčy miesca DTZ. Kali jaho pasprabavali złavić — pačaŭ pahražać usim zbrojaj.
«Ja nie pjany», — skazaŭ vinoŭnik DTZ Uładzimir Haŭryłaŭ žurnalistam. «Ja słužka carkvy. Ja zaraz pakliču lubuju ekśpiertyzu. Udar byŭ zzadu», — upeŭnieny śviatar. Mužčyna pavodziŭ siabie vielmi nieadekvatna.
«Zaŭtra ty pamreš», — staŭ pahražać śviatar karespandentu.
Dziaŭčyna-žurnalist spytała ŭ jaho, ci nie soramna jamu za svaje pavodziny. Adnak adkazać na hetaje pytańnie mužčyna nie zmoh.
Z saboj u śviatara była zbroja. U samoj mašynie valalisia pustyja plaški z-pad piva i harełki.
0
0
0
0
0
0