Siarhiej Vaźniak naradziŭsia i da siami hadoŭ žyŭ u Zachodniaj Ukrainie, havaryŭ tolki pa-ŭkrainsku i, jak pryznajecca, dumaŭ, što ŭsie ludzi ŭ śviecie havorać na hetaj movie. Ale potym baćku pieraviali pa pracy ŭ rasijski Biełharad, i mamie pierad adpraŭkaj syna ŭ pieršy kłas daviałosia vybivać ź jaho rodnuju movu.

U vośmym kłasie Siarhiej pračytaŭ knihu «Kamisary ŭ tankavych šlemach» — pra tankistaŭ-palitrabotnikaŭ vajennaha času. I pad uražańniem pastupiŭ na tankavy fakultet Śviardłoŭskaha vajenna-palityčnaha vučylišča.

— Samy dziŭny vypadak, jaki adbyŭsia z vami ŭ armii?

— Paśla vučylišča ja trapiŭ na słužbu ŭ HDR, mianie pryznačyli zampalitam aŭtamabilnaj roty padvozu bojeprypasaŭ. A kamandziram dyvizii ŭ nas byŭ hienierał-major Sakałoŭ — syn budučaha ministra abarony. Hetamu hienierału było mienš za sorak hadoŭ, u takim uzroście stać hienierałam niemahčyma, ale jon staŭ. Mabyć, vialiki talent byŭ. U taty.

Dyk voś, budavali dla hetaha hienierała łaźniu. Ja tydzień tolki słužu, i mnie staviać zadaču: nočču biareš sałdat, mašynu, i idziacie ŭ niamiecki les piłavać stvały dla łaźni. Heta značyć kraści.

Piłujem chvoi ŭ roznych miescach — u niemcaŭ jehier usio padličvaje, piańki maskirujem, za kołami mašyny śled prybirajem. Pad ranicu vyjazdžajem, i naš «Urał» zachrasaje ŭ vielizarnaj łužynie — zadni most całkam «sieŭ».

Karcina bliskučaja. Saviecki «Urał», hružany kradzienym niamieckim lesam, i pobač zampalit roty. Ja sieŭ pobač na pień i dumaju: chutka śvitanak, pryjdzie jehier, vybuchnie skandał, z partyi mianie vyklučać, pahony zdymuć. Ja ž sam jašče chłapčuk, chacieŭ Radzimu abaraniać, a tut łaźniu dla hienierała budavać, dy jašče takim mietadam.

I tut mnie małodšy siaržant Siarhiej Famiŭka padkazvaje: voźmiem inšuju mašynu z našaj roty i hetuju vyciahniem. My biažym u aŭtapark, ja daju vartavomu zahad: syści z pasady i 10 chvilin nie viartacca. Źniali z zachoŭvańnia «Urał», hružany avijabombami, vyjechali praz zapasnyja varoty.

Zachrasły «Urał» vyrvali trosam i ščaśliva viarnulisia ŭ častku. Ja dumaŭ, što ŭsio skončana. Ja ž stolki złačynstvaŭ narabiŭ: nakraŭ lesu, vartavomu złačynny zahad addaŭ. (Voś za što mianie treba było sudzić, a nie za Płošču 2010-ha).

A ŭ rocie ŭsie 69 «Urałaŭ», hružanych bojeprypasami, stajali pad naviesam, — dach trymaŭsia na palach. I voś Famiŭka, zdajučy na mašynie z avijabombami nazad, kab pastavić jaje na raniejšaje miesca, začapiŭ belku, na jakoj trymaŭsia dach. Kali b dach pavaliŭsia i bojeprypasy ŭzarvalisia, ja staŭ by vinavatym u treciaj suśvietnaj vajnie — da miažy z FRH było 11 km. Ale dach «papłavaŭ» i zafiksavaŭsia.

— Historyja dla vas atrymałasia pavučalnaj?

— Biezumoŭna. Kali praz try hady ja staŭ pamočnikam načalnika palitadździeła, sutyknuŭsia z takim vypadkam. U nas byŭ małady kamandzir raźvieduzvoda Michaił D. Chałaściak. Lejtenant. Vydatny raźviedčyk. Ale zbłytaŭsia ź niemkaj z susiedniaj vioski, jana była zamužam. Historyja skončyłasia tym, što muž zastukaŭ ich za hetaj spravaj.

Miša ŭciakaŭ praz akno, uciakaŭ na mapiedzie, źbiŭ płot hetamu niemcu. Mišu chutka vyličyli, byŭ skandał.

Načalnik palitadździeła pasyłaje mianie raźbiracca i patrabuje vyklučyć Mišu z kamsamoła. A što značyć vyklučyć lejtenanta z kamsamoła? Heta kaniec karjery.

Pryjazdžaju ŭ raźviedrotu, zachodžu ŭ kancylaryju i baču takuju karcinu. Siadzić na zedliku Miša, a vakoł jaho chodziać pałkoŭniki i hnabiać jaho. I ja ŭspomniŭ, jak hetaksama siadzieŭ na piańku, kali les u niemcaŭ kraŭ. Ja viarnuŭsia ŭ palitadździeł i zrabiŭ tak, kab lejtenanta pakarali, ale z kamsamoła nie vyklučyli.

Imknusia stavicca da padnačalenych pa-ludsku, zaŭsiody ŭspaminaju svaju historyju z łaźniaj dla hienierała Sakałova. Čałavieku lohka žyćcio złamać. Podłaść nielha daravać, a pamyłki, hłupstva — možna.

— Siarhiej Vitaljevič, a jak u vas z žonkaj adnosiny ładzilisia? Daviałosia pamatacca pa vajennych haradkach?

— My ŭžo try hady ŭ razvodzie. Usiaho ja prasłužyŭ 13 hadoŭ, i za hety čas my źmianili 11 kvater. Ale za miažoj atrymlivaŭ 2 akłady — dla savieckaha čałavieka heta byli niejmaviernyja hrošy. Adzin akład 250 rubloŭ atrymlivaŭ markami, a inšyja 250 rubloŭ išli na knižku. Volzie daviałosia być chatniaj haspadyniaj, žonkaj aficera, spadziajusia, jana adčuvała siabie dobra.

Ale ŭ 1993-m ja pryniaŭ rašeńnie zvolnicca z vojska (nie zachacieŭ vychodzić z partyi), i nastupnyja 10 hadoŭ byli dla nas vielmi ciažkimi. Vyprabavańnie halečaj vielmi składanaje. Na hetaj hlebie i razład pačaŭsia. Dvoje dziaciej, syn jašče zusim maleńki. A ja achviaravaŭ aficerskimi pahonami, materyjalnym dabrabytam siamji dziela svaich ideałaŭ. Hetuju častku žyćcia ja byŭ drennym mužam. Muž pavinien prynosić dadomu mamanta, a žonka pavinnaja ŭmieć z hetaha mamanta pryhatavać viačeru.

Potym ja adaptavaŭsia ŭ novych umovach, i pytańnie hoładu ź siamji źnikła, ale my ŭžo nahavaryli adno adnamu zanadta šmat niadobraha, i ŭsio zaviaršyłasia razvodam. Na ščaście, my zachavali narmalnyja adnosiny.

— Jak z vojska zvalnialisia?

— U 1993-m ja pracavaŭ načalnikam adździeła ŭ haziecie «Vo słavu Radzimy». Płanavaŭ dasłužyć da 15 hadoŭ, kab atrymać 40-pracentnuju piensiju, i zvolnicca. Zastavałasia daciahnuć usiaho dva hady. I tut ba-bach! Viarchoŭny Saviet pryniaŭ zakon ab statusie vajskoŭca, dzie zabaraniałasia być siabrami palityčnych partyj (što, darečy, pravilna).

Na nastupnuju ranicu mianie vyklikaŭ ministr abarony Pał Pałyč Kazłoŭski. Zachodžu, jon pytajecca:

— Što budzieš rabić?

— Zvalniajusia. Ja z partyi vyjści nie mahu.

I jon mianie z paŭhadziny ŭhavorvaŭ!

— Ty što, ty durań, ty zrazumiej: tak, usie my byli kamunistami, ale ciapier inšy čas!

— Nie mahu, ja siabie pavažać pierastanu.

— Dyk ty što — bieź piensii budzieš zvalniacca? Nu, ty durań, dakładna.

— Nu, durań.

— A što siamja, dzieci?

— Jość siamja, dačce 9 hadoŭ, synu 2 hady.

— I ty budzieš bieź piensii zvalniacca?

— Tak, budu zvalniacca.

— A kvatera ŭ ciabie jość?

— Zdymaju.

— I ty budzieš bieź piensii i biez kvatery zvalniacca?

— Tak. Ja z partyi nie vyjdu.

— Nu i idyjot.

Chadziŭ vakoł mianie, chadziŭ, potym naciskaje na knopku na aparacie. Praź siekundu zahadvaje: vyklikać načalnika kvaterna-ekspłuatacyjnaj častki. Praź piać chvilin zabiahaje pałkoŭnik, Pał Pałyč kaža: «Bačycie hetaha majora? Zaŭtra dać jamu dvuchpakajovuju kvateru».

U kvatery, jakuju mnie daŭ Pał Pałyč Kazłoŭski, ciapier žyvie maja byłaja žonka.

— Jak vy ŭ Paŭnočnuju Kareju trapili?

— U 1994-m nam na partyju pryjšło z Karei zaprašeńnie pryvieźci dziaciej u mižnarodny pijanierski łahier «Sandavon» na bierazie Japonskaha mora. Ja byŭ starejšym hrupy, sa mnoj pajechali 8 dziaciej ź dziciačaha doma.

Uražańni, kaniečnie, byli vielmi mocnyja. Kali ŭviečary hulali pa Pchieńjanie, zaŭvažyli, što na voknach niama firanak. I vidać było, što niama mebli ŭ kvatery — adny hołyja ścieny.

Pa vioscy jechali — nie bačyli navat słupoŭ, to bok ludzi žyli tam biez elektryčnaści. Na rysavych palach azadki tyrčeli — pracavali ŭručnuju. Ale daroha była dobraja: u jakaści ŭźlotna-pasadačnaj pałasy možna vykarystoŭvać.

Ź pijanierłahiera za terytoryju vyjści nie mahli — pa pierymietry stajali aŭtamatčyki. Z nami dva tydni była pierakładčyca z Pchieńjanskaha ŭniviersiteta. Pa tym, jak jana jeła, było zrazumieła, što ŭ zvyčajnym žyćci jana charčujecca pa-inšamu.

Kali mianie prymaŭ druhi sakratar CK kamsamoła, to častavaŭ žeńšenievaj harełkaj, dzie ŭnutry hadziuka ŭ jakaści zakuski, — supiernapoj. Ale toje, što dla pracoŭnych u kramie pradavali, — prosta haza.

— Za što bolš za ŭsio pieražyvali, kali paśla 19 śniežnia 2010 siadzieli ŭ SIZA?

— U mianie było adno słabaje miesca: adnosiny z kachanaj žančynaj. Heta byŭ pieryjad ich pačatku. Ja jaje vielmi doŭha damahaŭsia, jana hladzieła na mianie jak na siabra, moža być, jak na paluboŭnika, ale nie na čałavieka, ź jakim mohuć być surjoznyja doŭhačasovyja adnosiny. I kali ja tolki-tolki pačaŭ padbiracca da jaje dušy, mianie pasadzili ŭ «amierykanku». A jana čałaviek apalityčny. Ja pieražyvaŭ, što jaje straču. Ale, na ščaście, usio abyšłosia.

U «amierykancy» było mała nahodaŭ dla śmiechu. Akramia abvinavačańnia ŭ arhanizacyi masavych biesparadkaŭ, jakich nie było (jakija heta masavyja biesparadki, kali piać čałaviek bjuć škło, a vakoł na heta hladziać supracoŭniki milicyi i KDB?), mnie jašče pahražali abvinavačvańniem u kantrabandzie. Kryminalny praces byŭ adkrytym. Nie sakret, što ja zajmaŭsia arhanizacyjaj dastaŭki hrašovych srodkaŭ.

Na dopycie ja razumieŭ, što heta biessensoŭna admaŭlać, ale adrazu papiaredziŭ: budu z vami razmaŭlać, ale nie nazavu nivodnaha kurjera.

Inšaja reč, kali ŭ mai 2010-ha my (aktyvisty kampanii «Havary praŭdu!») trapili pad aryšt. U momant zatrymańnia ŭ mianie ŭ dypłamacie lažała 10 tysiač dalaraŭ — zrazumieła, što hrošy pryznačalisia dla hramadskaj dziejnaści. Na dopycie skazaŭ, što hrošy maje. Kažu śledčamu, majoru, čałavieku prykładna majho ŭzrostu: mnie chutka 50 hadoŭ, dyk što, pa-vašamu, ja za stolki hadoŭ nie moh zarabić 10 tysiač dalaraŭ?

— A što, vy zaŭsiody ich nosicie z saboj?

— Tak. Ja naohuł liču, što mužčyna našych z vami hadoŭ, kali jon, viadoma, sapraŭdny mužčyna, pavinien zaŭsiody mieć pry sabie takuju sumu. Voś u vas, tavaryš major, takija hrošy jość?

U kabiniecie byli dziaŭčaty z Akademii MUS, pačuŭsia śmiech. Śledčy mianie bolš nie mučyŭ.

— Hod tamu ŭ vašaj siamji adbyłasia trahiedyja: syn trapiŭ u strašnuju avaryju, jaho dziaŭčyna zahinuła…

— Mabyć, u avaryi vinavaty syn. Pavodle dadzienych papiaredniaha rasśledavańnia, jon parušyŭ PDR. Ale daktary nie dazvolili jaho sudzić, bo ŭ vyniku čerapna-mazhavoj traŭmy ŭ jaho psichičnaje rasstrojstva, strata pamiaci.

Jany ŭrezalisia ŭ aŭtobus. Pierad samym sutyknieńniem Loša daŭ pa tarmazach, a heta była zima, 5 studzienia, mašynu raźviarnuła bokam, Lera siadzieła pobač ź im, hety bok i trapiŭ u łob aŭtobusa. Jana zahinuła imhnienna. Heta žudasnaja trahiedyja. Lera była niaviestaj Alošy, vielmi dobraj dziaŭčynkaj. Vydatnica, vučyłasia na biudžecie na radyjofizicy ŭ BDU, pryhažunia.

Syn stuknuŭsia hałavoj u łabavoje škło. Kali jaho pryvieźli ŭ reanimacyju, daktary skazali, što traŭma niesumiaščalnaja z žyćciom, doŭha nie praciahnie. My z byłoj žonkaj Volhaj chadzili da jaho ŭ pałatu i čakali z chviliny na chvilinu samaha strašnaha. Jon byŭ u komie. Hałava — z futbolny miač (pačaŭsia aciok hałaŭnoha mozhu). Pamiataju, na čaćviortyja abo piatyja sutki ja zaŭvažyŭ na hrudziach u jaho sivyja vałasy. U 20-hadovaha chłopčyka na tvary zastyŭ vyraz zmučanaha žyćciom 40-hadovaha mužyka. I tady ja vyrašyŭ ź im raźvitacca. Skazaŭ: Loša, dziakuj tabie za dvaccać hadoŭ ščaścia, jakija ty nam prynios, ty ŭžo, chłopčyk, nie pakutuj, idzi da svajoj Lerački.

Daktary paraili nam vyklikać svajakoŭ. My navat dačku z Charvatyi vyklikali — jana tam va ŭniviersitecie vučycca. Praz dva-try dni paśla jaje pryjezdu syn pačaŭ padavać prykmiety žyćcia. Kali jon vyjšaŭ z komy, daktary skazali: budzie lažačym, rychtujciesia nieści hety kryž. Praz tydzień paśla hetych słovaŭ jon pačaŭ sadzicca. Uziaŭsia rukoj za žaleznyja parenčy łožka i sieŭ.

Ciapier u nas jašče šmat prablem, poŭnaje adnaŭleńnie doŭžycca da troch hadoŭ, my tolki hod pražyli.

Ja kali vyjšaŭ z «amierykanki», dumaŭ, što samaje strašnaje ŭ žyćci pieražyŭ. Ale stajać kala łožka syna i viedać, što jon pamre, — heta kašmar. Nie daj Boh nikomu takoha.

A jakaja ŭ Lerynaj mamy Śviatłany Ivanaŭny situacyja… Stracić takuju dačku… Ale paśla ŭsiaho jana stavicca da Lošy jak da svajho syna, jon dla jaje — suviaź z dačkoj. Sama pačała zvanić, pytacca, jak u Lošy vyzdaraŭleńnie idzie. Uletku, kali jon pačaŭ narmalna chadzić, sustrełasia ź im. Ciapier telefanuje jamu, cikavicca jaho spravami. Skazała: Lera ciabie lubiła, ja viedaju, što jana ŭchvaliła b maje dziejańni.

Kožny miesiac, piataha, my razam jeździm da Lery na mohiłki.

Vielmi mocnaje ŭražańnie na mianie zrabili siabry Lošy i Lery. Kali jon lažaŭ u komie, jany pa 10–20 čałaviek pryjazdžali ŭ lakarniu kožny dzień, hadzinami stajali ŭ faje ŭ reanimacyi. I heta pry tym što ich nie puskali ŭ pałatu. Jany zvyčajnyja, i pakuryć mohuć, i vypić, i maciuknucca. Ale kali zdaryłasia biada ź ich siabrami, jany nastolki siabie ludźmi pakazali…

5 studzienia byŭ hod, jak Lera zahinuła, my sabralisia na mohiłkach, pryjšła ich kampanija, čałaviek dvaccać, absypali cukierkami ŭsiu mahiłu, zapalili bienhalskija ahni.

Mianie zaŭsiody razdražniała starečaje burčańnie, što moładź «nie takaja». I ja padumaŭ: kolki namahańniaŭ zroblena dziaržavaj pry dapamozie BRSM, kab źniaviečyć hetych dziaciej. I nie źniaviečyli. Hladžu na ich i dumaju, što ŭsio ŭ krainie budzie dobra.

U «amierykancy» było šmat času padumać. Ja pryjšoŭ da vysnovy, što treba bierahčy adno adnaho. Treba šanavać adnosiny ź ludźmi.

Kali ŭ mianie z synam takoje zdaryłasia, stolki ludziej adhuknułasia — navat nie čakaŭ. Adnakurśniki sa Śviardłoŭska pieradali na lačeńnie hrošy. Nasta Pałažanka, ź jakoj, pa sutnaści, paznajomilisia tolki na łavie padsudnych, zasypała mianie smskami: Siarhiej, čym dapamahčy, «Małady front» hatovy siadzieć la jaho paścieli, dziažuryć.

Kali vyjšaŭ z turmy, abjechaŭ, paprasiŭ prabačeńnia va ŭsich, u situacyi z kim adčuvaŭ siabie niespraviadlivym. Napeŭna, z časoŭ «amierykanki» ja jašče ni z kim nie pasvaryŭsia. Unikaju kanfliktaŭ, za vyklučeńniem, viadoma, pracoŭnych momantaŭ. Treba pavodzić siabie ź ludźmi prystojna, dzieści dapamahčy, heta zaŭsiody tabie vierniecca.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?