Ja naradziŭsia ŭ Minsku, i dziacinstva majo prajšło tam taksama. U siaredzinie 60-ch, u našym dvary dziaŭčynki bavilisia ŭ kłasiki, jakija malavali na asfalcie.

Kali chtości ź ich zastupaŭ za rysu ci nie traplaŭ bitkaj u patrebnuju kletku, čuŭsia voklič — «Strata, strata!»
Usie dzieci byli rasiejskamoŭnyja, nichto z nas nie razmaŭlaŭ pa-biełarusku, tym nie mienš vymaŭlałasia mienavita słova STRATA. Na toj čas ja ŭsprymaŭ hetaje słova abstraktna, jak prynaležnaść da hulni, navat nie zadumvaŭsia ź jakoj jano movy.

Nie tak daŭno daviedaŭsia, što rasiejcy nie razumiejuć słova «šufladka». U ich hetaja pryłada zaviecca «jaŝik».

U Biełarusi ž nichto nie skaža na šufladku «jaščyk».
Šmat chto z našych rasiejskamoŭnych, vymaŭlajučy biełaruskija słovy, dumajuć, što razmaŭlajuć pa-rasiejsku.
Cikava było b praciahnuć šerah hetkich słovaŭ.
Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?